Ekspert: jesteśmy wciąż na początkowym etapie pandemii

Fot. PAP/Andrzej Grygiel
PAP / pk

Wciąż jesteśmy na początkowym etapie pandemii, jednak w poszczególnych krajach sytuacja epidemiczna jest mocno zróżnicowana – uważa epidemiolog, dr Paweł Grzesiowski. Według niego Polska pod względem epidemiologicznym wobec innych krajów jest opóźniona o miesiąc lub dwa, bo skutecznie wprowadziliśmy kwarantannę narodową.

Specjalista podkreśla, że Polacy zostali w domu, tak jak się tego domagano, a gdy byli w domu, to nie chorowali. Podobnie było też w wielu innych krajach europejskich. "W efekcie wciąż jesteśmy na początkowym etapie pandemii COVID-19, jednak w poszczególnych krajach sytuacja epidemiczna jest mocno zróżnicowana" - twierdzi.

Zdaniem dr. Grzesiowskiego, wykładowcy Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP w Warszawie, są jedynie dwa skuteczne sposoby, żeby się uodpornić na zakażenie: przechorowując infekcję lub poddając się szczepieniu”. Kłopot polega na tym, że szczepionki jeszcze nie ma i nie wiadomo kiedy będzie, a jeśli chodzi odporność populacyjną na koronawirusa SARS-CoV-2, to jest ona wciąż niewielka.

DEON.PL POLECA

"Sytuacja jest zatem taka - porównuje dr Grzesiowski - jak po wybuchu bomby radioaktywnej, gdy nadal unosi się pył radioaktywny, a ludzie schowali się do schronów. Teraz zaczynają z nich wychodzić, ale pył radioaktywny wciąż się unosi, czyli wirus nadal krąży, bo on nie zniknął".

Zdaniem specjalisty luzowanie kwarantanny społecznej powinno być zatem bardzo ostrożne. "Otwieranie bram świata jest niczym innym, jak zapraszaniem wirusa do zwiększonej aktywności. Pamiętajmy, że wiele osób wciąż nie jest odpornych na koronawirusa SARS-CoV-2. Najwyższe odsetki odpornej na zakażenie populacji sięgają 30-50 proc. i to jedynie w najbardziej zakażonych rejonach. Dotyczy to jedynie niektórych miejsc, np. jakiegoś miasta, ale nie całego kraju. Tak nie jest nawet we Włoszech" - zwraca uwagę.

Jedynie w takich miejscach jest już po szczycie epidemicznym i przez pół roku może być spokojnie, bo dla wirusa nie ma już łatwych celów. Natomiast tam, gdzie nie doszło jeszcze do masowych zachorowań, epidemia wciąż się rozwija. W takiej sytuacji jest właśnie Polska, nadal jesteśmy przed szczytem zachorowań, bardziej niż np. Holandia czy Szwecja.

Dr Grzesiowski zwraca uwagę, że w poszczególnych krajach europejskich są duże różnice, jeśli chodzi o poziom zakażeń i zgonów. Najbardziej skuteczni są Niemcy, ponieważ mimo dużej liczby zachorowań (prawie 170 tys.) odsetek zgonów nie przekracza tam 3-4 proc. Hiszpania ma ponad 10 proc. zgonów, a Włochy – 14 proc., jednak w obu tych krajach zachorowało dużo osób starszych, bardziej podatnych na zakażenie i zgon.

W Polsce zaledwie 5 proc. wykrytych zakażeń koronawirusaem SARS-CoV-2 jak dotąd okazało się śmiertelnych. Wynika to z tego, że wykrywamy dużo osób w lekkim stanie choroby i w nieco młodszym wieku. W sumie w naszym kraju zidentyfikowano dotąd ponad 15 tys. infekcji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ekspert: jesteśmy wciąż na początkowym etapie pandemii
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.