Gdańsk: handlowali kobietami, zmuszali je do prostytucji. Ile takich przypadków jest w Polsce?
Gdańska prokuratura oskarżyła 10 osób o organizowanie domowych agencji towarzyskich i czerpanie korzyści z uprawianej w nich prostytucji. Agencje działały w kilkunastu miastach - głównie na Pomorzu. Wśród oskarżonych są m.in. małżeństwo, dwóch synów i ich partnerki.
O skierowaniu do Sądu Okręgowego w Gdańsku aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała w czwartek Olimpia Gapanowicz - naczelnik Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Gdańsku, która to jednostka nadzorowała śledztwo w tej sprawie.
>> Zakonnica pomaga ofiarom prostytucji
Gapanowicz poinformowała w komunikacie, że oskarżonym - osobom w wieku od 27 do 58 lat, zarzucono popełnienie w sumie 26 przestępstw związanych głównie z organizowaniem domowych agencji towarzyskich i czerpaniem korzyści z uprawianego w nich nierządu. Oskarżenie dotyczy też posiadania znacznej ilości amfetaminy oraz handlu kobietami w celu wykorzystania ich w prostytucji.
Naczelnik poinformowała, że prowadzone przez oskarżonych agencje - tzw. "domówki", działały między 2014 a 2015 rokiem na terenie Gdańska, Sopotu, Kościerzyny, Chojnic, Tczewa, Malborka, Braniewa, Starogardu Gdańskiego, Władysławowa, Ustki i Elbląga. Przybytki często zmieniały lokalizacje. Wiele pracujących w nich kobiet korzystało z lokali płacąc oskarżonym za taką możliwość, część kobiet była jednak przez oskarżonych zmuszana do uprawniania prostytucji.
"W trzech przypadkach, oskarżeni odpłatnie przekazali sobie pokrzywdzone, dopuszczając się w ten sposób handlu ludźmi" - zaznaczyła w komunikacie Gapanowicz. Dodała, że oskarżenie opiera się m.in. na zeznaniach dziewiętnastu kobiet, które zdecydowały się złożyć zeznania obciążające oskarżonych. "Niestety, faktyczna ilość wykorzystanych w procederze kobiet jest nieznana, gdyż pomimo podejmowanych prób, nie zdołano ustalić ich danych" - wyjaśniła naczelnik.
Poinformowała też, że wśród oskarżonych znajduje się małżeństwo w średnim wieku, dwaj jego synowie oraz ich życiowe partnerki.
Wyjaśniła, że małżonkowie wraz z synami prowadzili i nadzorowali działalność poszczególnych "domówek", a partnerki synów zajmowały się obsługą ogłoszeń internetowych oraz telefoniczną obsługą klientów.
Z ustaleń śledztwa wynika, że oskarżeni uczynili sobie stałe źródło dochodu z prowadzenia agencji. Wyliczono, że przyjęli oni od kobiet nie mniej niż 425 tys. zł.
Gapanowicz poinformowała, że oskarżonym grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Sąd może też nałożyć na nich grzywny oraz zarządzić przepadek równowartości nielegalnie osiągniętej korzyści majątkowej.
Nadzorowane przez prokuraturę śledztwo w tej sprawie prowadzili funkcjonariusze gdańskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego Policji. Do sprawy dołączono postępowania wszczęte przez Prokuratury Rejonowe w Gdańsku, Sopocie i Starogardzie Gdańskim.
Skomentuj artykuł