Gersdorf: jestem I prezesem SN do 2020 r.; nikt tego nie zmieni

(fot. By Platforma Obywatelska RP (08 (CROPPED)) [CC BY-SA 2.0], via Wikimedia Commons)
PAP / kw

Jestem I prezesem Sądu Najwyższego do 2020 r., nikt tego nie zmieni, bo normy konstytucyjne są najważniejsze i nie można ich zmieniać zwykłymi ustawami - powiedziała dziennikarzom Małgorzata Gersdorf, która w środę przybyła do Sądu Najwyższego.

Rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski poinformował we wtorek, że "Pierwszy prezes Sądu Najwyższego prof. dr hab Małgorzata Gersdorf przerwała urlop wypoczynkowy i powróciła do pracy". Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, Gersdorf miała przebywać na urlopie do 19 lipca.

W środę rano Małgorzata Gersdorf przybyła do Sądu Najwyższego. Pytana przez dziennikarzy, dlaczego przerwała urlop i wróciła do SN, podkreśliła, że wróciła ze względu na "nową ustawę o Sądzie Najwyższym i napaść na sędziego Józefa Iwulskiego".

"Wróciłam z tego urlopu, bo sytuacja jest bardzo napięta, dramatyczna. Po pierwsze z punktu widzenia Sądu Najwyższego jest nowa ustawa i muszę widzieć, co się dzieje. Po drugie uważam, że bezprecedensowa jest napaść na sędziego Józefa Iwulskiego" - dodała Gersdorf.

DEON.PL POLECA

Pytana, czy nadal jest I prezesem SN, powiedziała, że według niej jest. "Pan prezydent uważa, że nie, a ja uważam, że jestem I prezesem SN do 2020 r. i tego nikt nie zmieni. Bo konstytucja jest konstytucją i tu nie ma zasady +lex wyższe od lex niższego+, ponieważ normy konstytucyjne są najważniejsze i nie można ich zmieniać zwykłymi ustawami" - zauważyła sędzia.

"Ja nie walczę o swój interes, o swoją pozycję i swój święty spokój, ponieważ gdybym chciała mieć święty spokój, to dawno bym odeszła z tego stanowisko. Ja walczę o państwo, praworządność i zachowanie konstytucyjne" - oświadczyła Gersdorf.

Pytana, czy będzie podejmować wiążące decyzje w Sądzie Najwyższym, odpowiedziała, że "zależy jakie". Zapowiedziała, że na pewno nie będzie podejmować decyzji, które mogą zostać podważone. Dodała, że jej praca w SN będzie wyglądała "normalnie".

Na pytanie, czy obawia się, że wejście do Sądu Najwyższego może zostać dla niej zablokowane, powiedziała, że "na pewno tak będzie". "Dwa lata temu pan prezes Jarosław Kaczyński powiedział, że nie wyprowadzi mnie siłą z sądu, ale zabierze mi to" - zaznaczyła.

Prof. Gersdorf była też pytana, jak ocenia projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym przedstawiony przez posłów PiS. "Projekt zmierza do tego, żeby szybciej obsadzić Sąd Najwyższy i żeby obsadzić moje stanowisko" - wskazała.

Gersdorf podkreśliła też, że w ostatnim czasie nasiliły się ataki na nią ze strony ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i posłów. "Nasiliły się ataki związane z tym, że grozi mi postępowanie dyscyplinarne od strony ministra Ziobro i od strony posłów. Bardzo bym prosiła, żeby oni się wstrzymali z tymi agresywnymi wypowiedziami, bo to nie przystoi. Nie przystoi żeby władza parlamentarna napadała na I prezesa SN, a nawet na byłego I prezesa, jeśli oni tak chcą. To jest niedopuszczalne w cywilizowanym świecie" - oświadczyła.

W czwartek rano Sejm zajmie się przygotowanym przez PiS projektem zmian m.in. w Prawie o prokuraturze, w ustawie o Sądzie Najwyższym oraz w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa; propozycje dotyczą m.in. procedury obsadzania stanowisk sędziowskich w SN i procedury wyboru I prezesa SN.

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogą dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN. Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia. Gersdorf - wybrana na I prezesa SN w 2014 r. - podkreślała wielokrotnie, że kadencja I prezesa SN zgodnie z konstytucją trwa 6 lat.

W początkach lipca po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z Gersdorf, prezesem Józefem Iwulskim kierującym Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN i prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego Markiem Zirk-Sadowskim, Paweł Mucha informował, że wolą prezydenta było, by najstarszy stażem sędzia Iwulski od 4 lipca wykonywał funkcje związane z wykonywaniem obowiązków I prezesa SN. Jeszcze przed spotkaniem z Andrzejem Dudą Gersdorf wydała zarządzenie o wyznaczeniu jako kierującego pracą SN prezesa Iwulskiego "do zastępowania I prezes SN na czas swojej nieobecności".

Sędzia Iwulski oświadczył na początku lipca, że nie jest "zastępcą, a tym bardziej następcą I prezes SN Małgorzaty Gersdorf", a jedynie zastępuje ją "w razie, gdy będzie nieobecna". Zapewnił jednocześnie, że prezydent nie wyznaczył go, ani nie powierzył obowiązków I prezesa, a jedynie zaaprobował jego wybór przez prezes Gersdorf.

Według komunikatu Kancelarii Prezydenta sędzia Iwulski od 4 lipca - z mocy ustawy, a nie decyzji I prezesa SN - kieruje pracami Sądu Najwyższego. "Prezes Iwulski nadal pozostaje zastępcą I prezes SN na czas jej nieobecności w sądzie" - powiedział we wtorek sędzia Laskowski.

Z kolei wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha odnosząc się do informacji rzecznika SN, że Gersdorf przerwała urlop i wróciła do pracy powiedział we wtorek PAP, że Małgorzata Gersdorf jest sędzią w stanie spoczynku i w związku z tym nie ma uprawnień do urlopu, nie może więc go też przerwać.

Portal Onet podał w niedzielę, że kierujący Sądem Najwyższym sędzia Józef Iwulski orzekał nie w jednym, jak sam twierdzi, lecz w kilku procesach politycznych za czasów PRL; skazywani w nich byli opozycjoniści. Poniedziałkowa "Gazeta Polska Codziennie" podaje, że dotarła do akt IPN, z których wynika, że sędzia Iwulski w 1976 r. został skierowany do ośrodka szkolenia WSW, gdzie po uzyskaniu "szlifów kontrwywiadu wojskowego PRL" odbył półroczne praktyki. Miało to miejsce w Oddziale WSW Kraków.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gersdorf: jestem I prezesem SN do 2020 r.; nikt tego nie zmieni
Komentarze (19)
WDR .
20 lipca 2018, 03:22
Jakież piękna obrona sędziego stanu wojennego Iwulskiego przez Panią Gersdorf. Ale z drugiej strony kto emerytce zabroni...
MR
Maciej Roszkowski
19 lipca 2018, 16:24
Który akt prawny jest ważniejszy - Konstytucja, czy ustawa?
E
ekomarek1
18 lipca 2018, 20:32
Kadencja Prezes SN trwa 6 lat,jest jasne.Potem można wybrać kolejnego Prezesa sędziegoSN.Szkoda,że TK został zablokowany i nie może roztrzygnąć.Może Medzynarodowy Trybunał Sprawedliwości w Strasburgu?Bo nikt nie może być sędzią w swojej sprawie,wiec nie M.G, nie A.D, nie sejm i nie senat.Likwidacja faktyczna TK wywołała chaos prawny, a ta sytuacja to dopiero początekk.M.G w przzypadku represji może udać sięna emigeację.Władze RP już raz emigrowały w czasie II wojny światopwej,wtedy dotyczyło to rządu i prezydenta. M.G popełniła też pewną niegodziość-zwołała nielegalne wybraną KrajowaRadę Sadownictwa,uczestniczyła w ceremonii nielegalnego zaprzysiężenia dublera sędziego TK.Mimo tych gorszących uchybień jest Presesem TK,bo jejkadencja się nie skończyła.Ale w praktyce i tak wiemy,że dla PISu prawo nie ma większego znaczenia.Wola polityczna partii jest ponad prawem.Wystarczy,ze premier Izraela zadzwoni do Kaczyńskiego i wstawi się za Gersdorff-to wtedy  posłowie PIsu zmienią zdanie,a nawet  przedłużą kadencję Gersdorf do 10 lat.Mylę się?Co tam chłopcy wolfgangowcy,prawdę piszę.?Co towarzysz Wofgang mówi w tej sprawie?
AB
Aleksander Borowski
19 lipca 2018, 01:40
Autopoprawka M.G jest prezesem SN ,nie TK.Dobranoc Wolfgangowcy,nawróćcie się.Popierania PISU będziecie się wstydzić przed dziećmi i wnukami.
18 lipca 2018, 20:15
3. Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego. --------------- Jeśl Gersdorf była powolana na stanowisko w 2014 roku, to 2014+6 wynosi 20120. Jakby nie liczyć, tyle wychodzi. I wcale nie trzeba do tego doktoratu z matematyki.
18 lipca 2018, 20:32
Autopoprawka: 2020
AB
Aleksander Borowski
19 lipca 2018, 01:37
Każda prawda ,nawet najbardziej oczywista,jeżeli budzi zobowiązania moralne  będzie kwestionowana.Wolfgangowcy wiedzą ,że kadencja G. trwa 6 lat, nie są analfabetami,a ,zaprzecają temu,gdyż są po stonie ciemności(w sensie teologicznym po stronie złego}.W jeżyku psychologii zjawisko to nosi nazwę racjonalizacji.(Na przykład .SS mani a Auschwitz tłumaczyli ,że gazowanie ludzi było działaniem bardziej humanitarnym niż śmierc głodowa tych ludz;racjonalizowali swoje działanie,zagłuszaliswoje sumieniei)Dlatego dyskusja z wolfgangowcami jest raczej bezowocna.
LL
Lesyou Lesyou
18 lipca 2018, 15:25
Same prawniki się wypowiadają. Szacunek. PS. Studia prawnicze - 5 lat Aplikacja (2 do 3 lat, zależy która, przynajmniej tak było, jak ja apikowałem) Potem jeszcze ze 2 lata, gdy się szło na sędziego, prokuratora, komornika i chyba notariusza. Razem tak 9-10 by można było w pełni samodzielnie stosować prawo. Radcy i adwokaci troszke krócej. Bo przeczytanie ze zrozumieniem nie oznacza jeszcze, że się przepis umie zastosować. Nie zajmuję stanowiska, ale tylko zwracam wszystkim uwagę na taki fakt. Pozdrawiam
18 lipca 2018, 14:11
Wykopana ze stołka, będzie teraz latać niczym czarownica na miotle, rzucając zaklęcia
18 lipca 2018, 14:10
No cóż dla jednych prawnicze autorytety to mgr.Ziobro i mgr.Przyłębska,że nie wspomnę o prok.Piotrowiczu, dla innych profesorowie Strzembosz , Zoll,Safian,Rzepliński ,Stępień czy Matczak a także wydziały prawa polskich uniwersytetów.
Kamil Trojanowski
18 lipca 2018, 14:34
cynicznie i nietrafnie Sędzia Johann, Andrzejweski też mają prof przed nazwiskiem.Hipokrycja polega na tym że jak Wasz to prof jest ok ja nie wasz to tytuł nic nie wart.najlepiej pokazał to przypadek prof.Zaradkiewicza,poki wydawał wyroki pod piecza Rzeplińskeigo było ok,potem juz jego opinie były niemerytoryczne - żaosne doprawy
18 lipca 2018, 21:35
Czy możesz napisać coś więcej o tytułach profesorskich sędziów Johana i Andrzejewskiego, bo ja się z tym nie spotkałem?
Hanys Górnośląski
18 lipca 2018, 13:47
Innymi słowy: "ja Gersdorf, jestem sobie sama sternikiem, okrętem i żeglarzem; nikt i nic mnie nie ruszy". Słowa Gersdorf są najlepszym dowodem na to, że pilnie trzeba wywieźć gnój z obory, jaką się stały sądy w Polsce. A im większy sąd tym więcej gnoju do wywiezienia.
AB
Aleksander Borowski
19 lipca 2018, 02:07
To są sądy wolnej Polski wolfgangowcu.Wara ci do nich.
Lucjan Drobosz
18 lipca 2018, 12:26
Trzeba by rozpoczocząć dyskusję, który artykuł Konstytucji jest "bardziej obowiązujący" 180,pkt 4, czy 183,pkt 3 ? Panie Prezydencie, może referendum? Art. 183.  . . 3. Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego.
Kamil Trojanowski
18 lipca 2018, 13:38
Jak w dekalogu Luc'y kolejnośc ma znaczenie,1 sluchaj po 2 nie bedziesz mial innych Bogów. Tak i tu jak jesteś w stanie spoczynku to jak możesz pełnić czynna funkcje? Czytanie ze zrozumieniem to prawdziwa choroba XXI wieku, kolejna to relatywizm
Kamil Trojanowski
18 lipca 2018, 11:07
Art. 176. 2 Ustrój i właściwość sądów oraz postępowanie przed sądami określają ustawy. Art. 177. 1.Sądy powszechne sprawują wymiar sprawiedliwości we wszystkich sprawach z wyjątkiem spraw ustawowo zastrzeżonych dla właściwości innych sądów. Art. 178. 1 Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom. 2.Sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków. 3. Sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Art. 179. 1.Sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony. Art. 180. 1.Sędziowie są nieusuwalni. 2.Złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie. 3.Sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku na skutek uniemożliwiających mu sprawowanie jego urzędu choroby lub utraty sił. Tryb postępowania oraz sposób odwołania się do sądu określa ustawa. 4.Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku. 5.W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia. Wypadałoby aby I prezes SN umiała czytac ze zrozumieniem
AB
Aleksander Borowski
19 lipca 2018, 01:56
Nie wie jakie Pan ma wykształcenie ,ale niech Pan sprawdzi w Wikipedii jaka jest hierarchia aktów prawnych w RP;na ogół prawnicy są zgodni ,że ustawy musza być zgodne z Konstytucją ,bo konstytucja jest ważniejsza.Tak więc jezeli okreslono w Konstytucji 6 lat to w Konstytucji trzeba zrobić jakieś zmiany ,by to zmienić np skrócić kadencję..Jest taka zasada prawo nie działa wstecz co oznacza że skróvenie kadencji dotyczyłoby następcy pani G. Może Pan oczywiście nicazego nie spradzac i poczytać Gazetę Polską alba TV,Radio Rydzka lub cos w tym stylu- tak jest wygodnie.eraz ma Pan wybór ale wkrótce go nie będzie ,bo na likwidacji niezawisłych sądów działania reżimu się nie skończą.
AB
Aleksander Borowski
19 lipca 2018, 02:03
"na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach okreslonych w ustawie"; i- oznacza koniunkcję ,to znaczy oba człony muszą być spełnione,ajak pan wie nie było orzeczenia sądu składającego panią G. z urzędu PrezesavTK.