Gliński: nie wolno pomniejszać tragedii kieleckiej

(fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
PAP / pk

Bez względu na to, czy zostaną udowodnione polityczne inspiracje kieleckiej tragedii, nie wolno nam o niej zapomnieć, ani jej pomniejszać. Winni jesteśmy pamięć - podkreślił w Kielcach na konferencji w 70. rocznicę pogromu Żydów wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.

Poniedziałkową konferencję poświęconą rocznicy pogromu kieleckiego organizują resort kultury i kielecka delegatura IPN, wspierane przez Narodowe Centrum Kultury i Europejską Sieć Pamięć i Solidarność.

Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podkreślił, iż 70 lat temu w Kielcach i okolicach doszło do "niewyobrażalnej tragedii". - Dla tych ludzi, którzy cudem ocaleli w czasie II wojnie światowej, dopiero co zaczęło się życie na wolności, bez strachu. Bardzo szybko się skończyło. Przeraża nie tylko samo morderstwo, ale i bestialstwo, do którego wówczas tutaj doszło. Przeraża skala złych emocji - ocenił wicepremier.

- Musimy to powiedzieć, gdy myślimy o zbrodni kieleckiej, że brali w niej udział zwykli mieszkańcy Kielc, także żołnierze Ludowego Wojska Polskiego, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej - Polacy. To dla nas jest wielki wstyd i nie ma dla tej zbrodni żadnego usprawiedliwienia - podkreślił Gliński, przywołując słowa, jakie z okazji 60. rocznicy pogromu w 2006 r. zabrzmiały w przesłaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

DEON.PL POLECA

Minister podkreślił, że te sprawy należy badać i o nich rozmawiać. - Bez względu jednak na to, czy zostaną udowodnione polityczne inspiracje kieleckiej tragedii, nie wolno nam o tej tragedii zapomnieć, ani jej pomniejszać. Winni jesteśmy pamięć. Żydzi i Polacy w czasie II wojny świtowej przecierpieli dostateczne dużo, by w Polsce nie było już miejsca na antysemityzm w jakiejkolwiek postaci - mówił Gliński.

Wicepremier dodał, że nastroje antysemickie były wówczas "na rękę" narzuconym przez Sowietów władzom komunistycznym, które obarczyły odpowiedzialnością za tragedię podziemie niepodległościowe i Kościół. - Pogrom kielecki (…) miał miejsce w Polsce, która nie była wolna. W której rządzili komuniści, wbrew woli Polaków. I to obca, narzucona siłą władza, władza komunistyczna, nie Polska, odpowiada przede wszystkim za te tragedię - ocenił.

- Wolne państwo polskie i władze posiadające mandat społeczny do rządzenia, nigdy - w przeciwieństwie niestety do państwa niemieckiego, rosyjskiego czy radzickiego, a także innych (…), nigdy nie prowadziły polityki fizycznego wyniszczania i unicestwiania innych narodów, mniejszość narodowych, w tym żydowskiej - dodał Gliński.

Według ministra, "pogrom czy prowokacja kielecka niewątpliwe służyły komunistom do skompromitowania Polaków w oczach opinii Zachodu" za pomocą antysemityzmu. - Takie było tło propagandowe ówczesnej zbrodni kieleckiej. Dlatego w najwyższym stopniu zdumiewają i wymagają zdecydowanego potępienia wszelkie współczesne próby odgrzewania tej haniebnej narracji obecnie. Niestety niektórzy polscy politycy i niektóre ośrodki medialne tu w wolnej Polsce próbują znowu budować swoja pozycję polityczną na odgrzewaniu rzekomo antysemickiego wizerunku naszego społeczeństwa i państwa. Są to działania haniebnie i nie ma na nie zgody. Stawiają one tych ludzi i te ośrodku poza obszarem cywilizowanej debaty publicznej - podkreślił wicepremier.

- Polacy i polskie państwo nie są antysemitami. Polacy szanują inne narody i mniejszości narodowe. A polskie państwo świadomie walczy z wszelkimi przejawami rasizmu, ksenofobii i ekstremizmu ideologicznego. Polski patriotyzm jest patriotyzmem obejmującym wszystkich polskich obywateli - niezależnie od ich wyznania i pochodzenia. Wszystkich tych, którzy kochają naszą kulturową tożsamość i bronią polskiego interesu narodowego - mówił Gliński.

Przed konferencją minister w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski wręczył Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski historykom, którzy badają pogrom kielecki.

Prezydent Andrzej Duda przyznał je "za wybitne zasługi w dokumentowaniu i upamiętnianiu prawdy o najnowszej historii Polski" historykowi IPN prof. Grzegorzowi Berendtowi i prof. z Uniwersytetu Wrocławskiego - Bożenie Szaynok.

W pierwszej części konferencji, w panelu pod hasłem "Antysemityzm jako narzędzie komunizmu" uczestniczyli m.in. b. przewodniczący Knesetu i b. ambasador Izraela w Polsce prof. Szewach Weiss i prof. hebraistyki i judaistyki na Uniwersytecie Nowojorskim, Gennady Estraikh.

Zgodnie z ustaleniami IPN, w czasie pogromu kieleckiego zginęło 37 osób narodowości żydowskiej (35 zostało rannych) i troje Polaków. Tego dnia w Kielcach i okolicach miały miejsce również inne zajścia, w których pokrzywdzonymi stali się obywatele narodowości żydowskiej. Na tle rabunkowym zamordowano mieszkankę Kielc pochodzenia żydowskiego Reginę Fisz i jej kilkutygodniowe dziecko.

Kielecki pogrom w 1946 r. sprowokowała plotka o uwięzieniu przez Żydów chrześcijańskiego chłopca i rzekomym dokonaniu na nim rytualnego mordu. Dziewięć z dwunastu osób (w większości przypadkowych), oskarżonych o masakrowanie Żydów skazano w pospiesznym, pokazowym procesie na śmierć i stracono.

Wobec nieznalezienia podstaw do oskarżenia kogokolwiek za udział w pogromie Żydów w Kielcach miejscowa delegatura Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie w 2004 r. umorzyła śledztwo w tej sprawie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gliński: nie wolno pomniejszać tragedii kieleckiej
Komentarze (1)
Agamemnon Agamemnon
5 lipca 2016, 00:51
Polacy po II wojnie światowej  byli włączeni do stref okupacyjnych ZSRR. Władzę nad Polską sprawował Związek Radziecki poprzez zainstalowany nam Polakom rząd. W krytycznym dniu Żydzi ,doktor Seweryn Kahane, przewodniczący Komitetu Żydowskiego oraz jego zastępca Chil Alpert telefonicznie powiadomili NKWD,nie  było jakichkolwiek  reakcji z ich strony. Do akcji natomiast wkroczyła milicja oraz wojsko (LWP) będące zapleczem władz okupacyjnych, zabijając wielu ludzi bez sądu. Raport biskupa Kaczmarka dowodzi, że władze sowieckie, które usadowiły Żydów w aparacie władzy okupacyjnej, wykorzystały tych Żydów do przeprowadzenia pogromu dla celów politycznych. Ambasador radziecki na spotkaniu z przedstawicielami władz amerykańskich  powiadomił ich o konieczności ochrony Polaków przed łamaniem praw człowieka w Polsce. Gwarantem takiej ochrony miał być oczywiście Związek Radziecki. Na mocy tajnych rozmów Roosevelta ze Stalinem w Teheranie i Jałcie oba mocarstwa ustaliły obręb rosyjskiej strefy okupacyjnej w skład której weszła Polska jako jedyny kraj  biorący czynny udział w wojnie przeciwko Niemcom hitlerowskim. Żaden kraj nie był okupowany , który brał udział  w wojnie po stonie koalicji antyhitlerowskiej za wyjątkiem Polski. Dla celów propagandowych Zwiazkowi Radzieckiemu potrzebne były akcje, by uwierzytelnić potrzebę okupacji Polski. I tak Związek Radziecki bez przeszkód okupował  Polskę traktujac ją aż do  wyprowadzenia wojsk sowieckich z Polski w 1993 roku, jako kolonię kopalin oraz produktów rolniczo-przemysłowych. W owym czasie polscy chłopi  zmuszeni byli aż do roku 1970 do odprowadzania na rzecz okupanta sowieckiego przymusowych kontyngentów wojennych, dla celów zaopatrzenia republik ZSRR, po 1970 roku polski chłop  nie miał już obowiązku dostarczać przymusowych kontygentów  w postaci zboża i żywca ale pozostał na nim obowiązek  dostarczania  w zamian, odpowiednich dodatkowych wysokich kwot pieniężnych, co na to samo w sumie wychodziło. W owym czasie  w polskich sklepach niczego Polak nie mógł kupić, wszystko szło do Rosji Sowieckiej za ruble transwerowe. 1 000 000 rubli transwerowych  był równoważny 1. $ amerykańskiemu. Za jeden skład 60. wagonów węgla kamiennego ze Śląska, Związek Sowiecki płacił Polakom 500 000 rubli transwerowych czyli 0,5 $. A zatem wiemy, kto dokonał tej zbrodni. Tutaj mamy fakty. Wątpliwości pośród faktów, ma jedynie chyba  Gliński i jemu podobni.