Gowin: w lipcu projekt deregulacji do Sejmu
Na początku lipca rząd planuje skierować do Sejmu projekt ustawy deregulacyjnej, zakładający otwarcie dostępu do pierwszych 49 zawodów - poinformował w środę minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Projekt ustawy przeszedł już konsultacje międzyresortowe.
- Liczymy na to, że na początku lipca projekt trafi do Sejmu. Chciałbym, aby została powołana nadzwyczajna komisja deregulacyjna, która w szybkim trybie doprowadzi do uchwalenia tej ustawy - mówił minister sprawiedliwości w Płocku, gdzie uczestniczył w środę w obradach Krajowej Rady Sądownictwa.
Jak dodał, pod kierunkiem resortu sprawiedliwości, który odgrywa rolę koordynującą, trwają obecnie prace nad zderegulowaniem kolejnych ponad 200 zawodów. Przypomniał, że w Polsce istnieje rekordowa w Unii Europejskiej liczba 369 zawodów regulowanych, przy średniej unijnej, która wynosi około 150 zawodów.
Gowin spotkał się też w Płocku z samorządowcami i przedsiębiorcami. Z sędziami rozmawiał o usprawnieniu sądownictwa i zakładanym skróceniu średniego czasu orzekania przez sądy o jedną trzecią, a przedsiębiorcom przedstawił założenia deregulacji zawodów oraz innych projektów, mających - jak podkreślił - "poprawić warunki funkcjonowania polskiej przedsiębiorczości".
Gowin przekonywał, że wszędzie na świecie, gdzie w ramach gospodarki rynkowej otwierano dostęp do zawodów, dawało to wymierne, pozytywne efekty: obniżenie cen za usługi w tym zawodzie - jak przyznał minister - "bolesne dla przedstawicieli tego zawodu, ale korzystne dla ogółu społeczeństwa" oraz podniesienie jakości usług, "na straży której nie stoją nigdy certyfikaty i licencje, ale uczciwa, sprawiedliwa i wolna konkurencja". Gowin dodał, że skutkiem otwarcia zawodów był także zawsze spadek bezrobocia, zwłaszcza wśród młodych ludzi oraz ogólny wzrost innowacyjności i konkurencyjności gospodarki.
Szef resortu sprawiedliwości przypomniał, że przygotowywany jest obecnie projekt nowelizacji kodeksu karnego, którego celem jest scalenie, doprecyzowanie i ujednolicenie przepisów w taki sposób, by "istniał jeden akt prawny, który pozwalałby przedsiębiorcom zorientować się, co jest legalne, a co jest już poza granicą legalności". Dodał, że obecnie poza kodeksem karnym funkcjonuje kilkaset przepisów karnych, "które są poukrywane w rozmaitych ustawach szczegółowych", a ustaw tych jest ponad 60.
- W miarę możliwości, jak najwięcej z tych przepisów chcemy włączyć do kodeksu karnego. W szczególności dotyczy to sytuacji, gdy ten sam rodzaj działalności uregulowany jest w kodeksie karnym i osobno w ustawie szczegółowej, a zdarza się nierzadko, że istnieje niespójność między kodeksem karnym a ustawą szczegółową - wyjaśnił Gowin.
Dodał, iż "w szerokim zakresie" planuje się zastąpienie w nowelizacji kodeksu karnego sankcji karnych, jak pozbawienie wolności, sankcjami administracyjnymi, czyli karami grzywny. - Jeżeli przedsiębiorca nie złoży w terminie jednego z ponad sześciu tysięcy sprawozdań, którzy polscy przedsiębiorcy muszą składać, to dzisiaj grozi mu za to kara więzienia - kompletny absurd. Owszem, jeżeli nie dopełnił przepisów, powinien ponieść sankcje, ale powinna być ona finansowa - powiedział minister.
Gowin podkreślił, że resort sprawiedliwości podjął wspólnie z Ministerstwem Gospodarki prace nad zmniejszeniem liczby sprawozdań, które muszą obecnie składać polscy przedsiębiorcy. - Taki realistyczny cel, wydaje nam się, w ciągu następnego roku to jest redukcja o jakieś piętnaście procent, czyli około tysiąca zobowiązań sprawozdawczych, mam nadzieję, zniknie - dodał.
Szef resortu sprawiedliwości zaznaczył, że kolejnym dużym projektem realizowanym obecnie jest "głęboka reforma prawa upadłościowego". - To obecne prawo upadłościowe de facto nie funkcjonuje, jest raczej utrudnieniem dla przedsiębiorców, którzy znajdują się w kłopotach, albo którzy są nieuczciwie traktowani przez kontrahentów będących w stanie upadłości. Przygotowujemy całkowicie nowe, systemowe rozwiązania - zapewnił Gowin.
Skomentuj artykuł