Gross złagodził szacunki żydowskich ofiar

PAP / wab

W ostatecznej wersji "Złotych żniw" Jan Gross zmienił szacowaną liczbę Żydów wymordowanych podczas okupacji "przez współobywateli na terenach rdzennie polskich" - z "między 100 a 200 tysięcy" na "kilkadziesiąt tysięcy". We wtorek Znak przedstawił ostateczną wersję omawianej od stycznia książki, która ukaże się w marcu.

Dyskusja, która od początku stycznia toczy się wokół zapowiadanej na marzec książki Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej-Gross "Złote żniwa", dotąd opierała się na tekście przed pracami redakcyjnymi. Dopiero we wtorek wydawnictwo Znak przedstawiło ostateczną wersję książki. W porównaniu z wersją "surową" autor i redaktorzy dokonali kilku zmian.

Jedną z ważniejszych jest zmiana szacunków autorów dotyczących liczby Żydów zamordowanych "przez sąsiadów i współobywateli na terenach rdzennie polskich". W pierwotnym tekście znalazło się sformułowanie "między 100 a 200 tysięcy". W ostatecznej wersji książki liczbę Żydów wymordowanych przez Polaków Grossowie oceniają na "kilkadziesiąt tysięcy". W przypisie do akapitu z tymi liczbami autorzy odwołują się do artykułów, które w styczniu ukazywały się w polskiej prasie - wywiadów z Barbarą Engelking, Janem Grabowskim, Jackiem Leociakiem - pracownikami Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, którzy, podkreślając, że opisywane przez Grossów przypadki prześladowania i grabienia Żydów przez Polaków miały miejsce, z dystansem odnosili się do podawanych przez niego liczb.

Punktem wyjścia do tez stawianych przez Grossa jest analiza zdjęcia opublikowanego trzy lata temu przez "Gazetę Wyborczą". Dziennikarze przygotowujący reportaż z okolic Treblinki dostali je od jednego z rozmówców, wedle którego fotografia przedstawia grupę miejscowych plądrujących zaraz po wojnie okolice byłego obozu zagłady w poszukiwaniu kosztowności i przyłapanych na tym procederze przez milicję. Grossowie zwracają uwagę na swobodny nastrój sfotografowanych, kontrastujący z widokiem ułożonego przed nimi rzędu czaszek. Autorzy "Złotych żniw" wielokrotnie podkreślają, że to zdjęcie doskonale ilustruje zjawisko czerpania przez Polaków korzyści materialnych z holokaustu i obojętność Polaków wobec Zagłady.

Grossowie widzą w tym procederze kontynuację czerpania zysków z Zagłady dokonanej w Treblince. W czasie istnienia obozu miejscowi handlowali z ukraińskimi strażnikami, dostarczając im m.in. żywność i wódkę w zamian za pieniądze i kosztowności odebrane mordowanym Żydom. Okoliczni chłopi zarabiali także na wodzie i żywności dostarczanej do wagonów z kolejnymi transportami Żydów wiezionych do obozu zagłady. Grossowie stawiają tezę, że pieniądze zarobione przez miejscowych na działalności obozu zagłady w Treblince "zrewolucjonizowały miejscową gospodarkę".

Przypadek wzbogacenia się mieszkańców wiosek obok obozu w Treblince Jan i Irena Grossowie przedstawiają jako część szerszego zjawiska - czerpania materialnych zysków z Holokaustu przez Europejczyków. Najwięcej - piszą - zagarnęli Niemcy, ale na całym kontynencie miejscowa ludność w poszczególnych krajach przejmowała pozostałe po mordowanych Żydach mienie: domy, mieszkania, meble, a także stanowiska pracy. Zdaniem autorów "Złotych żniw" w Polsce to zjawisko miało szczególnie dużą skalę ze względu na fakt, że to właśnie na terenach II RP mieszkała największa część populacji europejskich Żydów i to właśnie tutaj dokonał się Holokaust.

Grossowie idą dalej - stawiają tezę, że przejmowanie majątku Żydów ściśle wiązało się z ich mordowaniem. "Ilu Żydów w okupowanej Europie zamordowali "miejscowi" z ogólnej liczby 6 mln zgładzonych w Holocauście? Sądzę, że historycy wyceniliby tę liczbę na między 1 a 2 mln. Ilu Żydów zamordowali współobywatele na obszarze przedwojennej RP? Przypuszczalnie będzie to liczba sięgająca kilkuset tysięcy. A ilu Żydów wymordowali sąsiedzi i współobywatele na terenach rdzennie polskich? Badania prowadzone na ten temat są jeszcze prowadzone i z dokładniejsza oceną zapoznamy się w niedalekiej przyszłości, tymczasem liczbę ofiar można szacować na kilkadziesiąt tysięcy" - piszą autorzy. W pierwotnej wersji tekstu "Złotych żniw" ostatnie zdanie brzmiało "Badania prowadzone na ten temat są jeszcze w toku i z dokładniejszą oceną zapoznamy się w niedalekiej przyszłości, tymczasem szacowałbym liczbę ofiar na między sto a dwieście tysięcy".

Sposobem czerpania zysków z Holokaustu było też - jak piszą Grossowie - przechowywanie Żydów za opłatą, przeważnie bardzo wygórowaną. Ich zdaniem, "decyzje o ewentualnym wzięciu Żydów na przechowanie za pieniądze dodatkowo ułatwiała świadomość, że w każdej chwili można ich było wypędzić albo nawet zamordować".

Autorzy "Złotych żniw" stawiają też tezę, że ukrywanie Żydów wcale nie było na terenie Polski bezwarunkowo karane śmiercią, jak przyjęto w polskiej historiografii. Tezę tę wspierają wyżej wspomnianymi badaniami Skibińskiej i Petelewicza, m.in. na temat udziału tzw. granatowej policji w mordowaniu Żydów. Z cytowanych materiałów wynika, że policjanci ci korzystali z "względnie dużego elementu swobody i braku zależności od zwierzchniej władzy niemieckiej" w podejmowanych przez nich akcjach przeciwko ludności żydowskiej. Autorzy badań, a za nimi Gross, piszą, że "w omawianych przypadkach nie było sytuacji, by schwytani Żydzi byli eskortowani (przez granatową policję - red.) do getta czy aresztu /.../ Pojmani są zazwyczaj na miejscu lub w pobliskich lasach mordowani, a grzebanie zwłok poleca się miejscowym chłopom". I konkludują: "Ci, którzy Żydów ukrywali, rzadko ponosili za to konsekwencje przewidziane zarządzeniami niemieckimi".

Jako czerpanie zysków z Holokaustu Grossowie przedstawiają też przejmowanie przez Polaków stanowisk pracy opuszczonych przez Żydów. Grossowie opisują, jak podczas okupacji wytworzyła się nieistniejąca wcześniej grupa polskich lokalnych handlarzy, przedsiębiorców i rzemieślników, którzy zajęli miejsce Żydów i nie zamierzali oddać zdobytego miejsca pracy powracającym po wojnie ocalonym z Holokaustu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Gross złagodził szacunki żydowskich ofiar
Komentarze (20)
TJ
taki jeden
15 lutego 2011, 14:03
"popełnia się kolosalną niesprawiedliwość wobec Palestyńczyków" Jasne. Dac im wolna reke i po jednej bombce do kazdej reki i pokazac, gdzie jest najblizszy kosciol chrzescijanski albo synagoga...
Q
qqqqqqqqq
15 lutego 2011, 10:22
Kto wreszcie stanie stronie wiernych umęczonych wszechobecnym kłamstwem. Tą pisaną przez media na nowo historią o antysemitach Polakach, o antysemicie papieżu Piusie XII i o tym, że Żydzi – jako rasa panów – mają prawo strzelać do Palestyńczyków jak do kaczek, którzy 13 wieków mieszkali na tej ziemi a teraz żyją na niej jak w gettcie odgrodzeni przerażającym murem z betonu i murem nienawiści. Jak sprawiedliwy milczeć będzie, kamienie wołać będą... Nie przesadzaj z tą miłością do Żydów!!!
ŻP
żydzi produkują antysemityzm
15 lutego 2011, 10:18
Kto wreszcie stanie stronie wiernych umęczonych wszechobecnym kłamstwem. Tą pisaną przez media na nowo historią o antysemitach Polakach, o antysemicie papieżu Piusie XII i o tym, że Żydzi – jako rasa panów – mają prawo strzelać do Palestyńczyków jak do kaczek, którzy 13 wieków mieszkali na tej ziemi a teraz żyją na niej jak w gettcie odgrodzeni przerażającym murem z betonu i murem nienawiści. Jak sprawiedliwy milczeć będzie, kamienie wołać będą...
GN
Gross nie zna prawdy ?
15 lutego 2011, 09:57
6. Zyd Hening kierowal w siedzibie Gestapo w Warszawie 70-osobowa zydowska grupa wyspecjalizowana w akcji przeciw polskim organizacjom konspiracyjnym (Centralne Archiwum KC PZPR - Akta Delegatury Rzadu, sygn. 202/II-44, tom 2). 7. Z Gestapo wspolpracowala takze bardzo "zazydzona" Polska Partia Robotnicz(PPR) na polu zwalczania polskiego podziemia niepodleglosciowego; m.in. przekazano Gestapo posiadana przez komunistow liste znanych im AK-owcow; jednym z agentow PPR-Gestapo byl Mieczyslaw Walczak, ktorego ojcem byl Niemiec, a matka Zydowka (Zbigniew Blazynski, Mowi Jozef Swiatlo, Londyn 1986). 8. Takze wielu Zydow, ktorych ukrywali Polacy, a ktorzy jednak wpadli w rece niemieckie wydawalo osoby, ktore ich ratowaly. W ten sposob zginelo setki, jesli nie wiecej Polakow. 9. Polscy Zydzi-komunisci przebywajacy w Zwiazku Sowieckim slali sie narzedziem w rekach Stalina w jego planie zniewolenia Polski po wojnie (Andrzej Albert, Najnowsza historia Polski 1918-1980, Londyn 1991). 10. Pod koniec wojny takze wielu Zydow polskich przebywajacych na Zachodzie energicznie pracowalo nad tym, aby po niej nie bylo niepodleglego panstwa polskiego, aby Polska slala sie czescia komunistycznego imperium sowieckiego. Celowal w tym zwlaszcza londynski 'Observer' i jego publicysta (rodem z Tarnowa) Izaak Deutscher (Andrzej Albert, j.w).
SP
sami przedłuzali wojne
15 lutego 2011, 09:51
Wedlug autorow Encyclopedia of the Holocaust (Nowy Jork-Londyn 1990) i Morfina Gilberla (The Holocaust Glasgow 1987) wszyscy prezesi Judenratow w gettach na terenie okupowanej Polski, a przede wszystkim Chaim Mordechaj Rumkowski z Lodzi, Adam Czerniakow z Warszawy, Mojzesz Meryn z Sosnowca, Efraim Barasz z Bialegostoku, Jakub Gens z Wilna czy Jozef Parnas ze Lwowa uwazali, ze uda im sie uratowac samych siebie i "swoich" (wyselekcjonowanych przez nich) Zydow jesli udowodnia Niemcom, ze sa im potrzebni, ze produkuja niezbedne rzeczy dla niemieckiej armii (M. Gilbert); Zydzi, poza samymi Niemcami, byli najlepszymi robotnikami III Rzeszy, do ktorych Niemcy mogli miec pelne zaufanie, gdyz, dazac do ocalenia swojego zycia, nie uprawiali sabotazu, tak jak np. robotnicy polscy, dla ktorych najwazniejszym nie byla ochrona wlasnego zycia, ale zniszczenie hitleryzmu i uzyskanie przez Polske wolnosci. (Samo getto lodzkie w okresie od listopada 1940 do sierpnia 1942 roku przynioslo Niemcom czysty dochod w wysokosci az 20.000.000 marek, a od wrzesnia 1942 do wrzesnia 1944 roku dalszych 26.200.000 marek; autorzy pracy dokumentalnej Lodz Getto Allan Adelson i Robert Lapides, stwierdzili, ze "Getto lodzkie pracowalo jako wielkie przedsiebiorstwo zbrojeniowe, zbrojace swego wroga - hitlerowskie Niemcy"). Swoja praca, a mowa tu o setkach tysiecy osob, Zydzi przedluzali wojne, a tym samym m.in. niemiecka okupacje ziem polskich i cierpienia narodu polskiego!
AI
arogancja i prowokacja
15 lutego 2011, 09:46
Niewątpliwie w obozach koncentracyjnych umierali w większości Żydzi, ale na liście są też Polacy, Cyganie, Włosi i katolicy. Żydzi zawłaszczają tę tragedię, by uprawiać propagandę”. Żydzi „mają dobrą prasę, ponieważ dysponują potężnymi środkami finansowymi, ogromną władzą i bezwarunkowym poparciem Stanów Zjednoczonych i to sprzyja swego rodzaju arogancji  nie do zniesienia”. Arogancja żydów jest nie do zniesienia.  „Widząc zdjęcia muru oddzielającego osiedla żydowskie od palestyńskich w Izraelu  nie sposób nie stwierdzić, że popełnia się kolosalną niesprawiedliwość wobec Palestyńczyków, którzy traktowani są jak zwierzęta a ich prawa są co najmniej gwałcone”.
S
Stan
14 lutego 2011, 20:57
a coz to za historyk i wyrocznia ten Gross,falszujacy prawde o Zydach w Polsce pod okupacja niemiecka.Za jego oszczerstwa pod adresem Polakow nalezy go osadzic i wsadzic do mamra,az odszczeka to co bezczelnie naklamal,juz nie pierwszy raz.Ten stary brzydak jest tworca antysemityzmu w Polsce,na uzytek biznesu pod nazwa Holokaust,wymuszajacym odszkodowania za rzekome polskie zbrodnie na Zydach.Zwroccie uwage,ze samozwanczy historyk,laskawca," zmniejszyl szacunki" wziete  ze sufitu.Swiatowe Zydostwo domaga sie od Polski szescdziesieciu miliardow dolarow wyimaginowanego odszkodowania,a Gross zostal wyznaczony do wywolania w Polakach kompleksu winy za nie popelnione zbrodnie,aby zmiekczyc nasze serca i przygotowac nas do wyplaty lekka raczka wyludzonych miliardow dolarow.W calej tej aktualnej histerii Grossa ,niestety bierze udzial filosemickie,kiedys katolickie Wydawnictwo ZNAK.
PN
Polacy nie wypowiedzieli wojny
14 lutego 2011, 14:59
Żydzi zapominają że bierność większości Polaków nie szkodziła żydom (Marek Edelman i inni żydzi twierdzą że bierność Polaków równała się morderstwu). Polacy nie mieli jednak obowiązku poświęcania życia swojego i swoich rodzin dla ocalenia żydów. Co ciekawe żydzi odmawiając Polakom prawa do dbania o życie swoich rodzin przyznają sobie prawo do ratowania swojego życia kosztem życia innych. Żydzi żądali od Polaków oddawania za nich życia, nie oddając jednak swojego za Polaków. Żydzi nie mieli prawa żądać od Polaków daniny z życia. Współcześnie żydzi potępiając biernych Polaków jednocześnie usprawiedliwiają żydów którzy kolaborując z nazistami wysyłali żydów do komór gazowych. Historiografia światowa zajmuje się szerzeniem kłamstw o odpowiedzialności Polaków za holocaust i ukrywaniem odpowiedzialności Niemców. Dziś na ofiary kreowani są żydzi i Niemcy.
BH
bolesna historia
14 lutego 2011, 13:06
W wielu miastach i miasteczkach ludzie do tej pory opowiadaja historie podobne do tych, o ktorych pisze Gross. Teraz na pewno zamilkna, bo kazdy zacznie sie zapierac wszystkiego, co wie, o czym slyszal a czesto widzial na wlasne oczy.. W mojej rodzinie tez jest takie tabu: podobno jakis kuzyn ktoregos dziadka przechowywal zydowke a potem obcial jej glowe siekiera. Jej rodzina nigdy sie o tym nie dowiedziala, o ile ktokolwiek z nich przezyl. O tym rzecz jasna nie wolno mowic, bo to nie patriotyczne... Wielu znajomych opowiadalo mi podobne rzeczy. Moj wujek zabil zyda, postrzelil, doniosl na Gestapo etc etc Mój teść ,moja mama twierdzą że opisywane przez Grosa sytuacje miały miejsce także w ich miejscowościach teść np.opowiadał mi jak Polacy niby chroniąc przed zagrożeniem wyprowadzil ok.10i Żydów z dobytkiem nocą z wioski następnego dnia znaleziono Żydów martwych i do dzisiaj ludzie wiedzą kto to zrobił .Dużo ludzi wie o zbrodniach ale większość nie chce o tym mówić.
A
Aga
14 lutego 2011, 12:31
 W wielu miastach i miasteczkach ludzie do tej pory opowiadaja historie podobne do tych, o ktorych pisze Gross. Teraz na pewno zamilkna, bo kazdy zacznie sie zapierac wszystkiego, co wie, o czym slyszal a czesto widzial na wlasne oczy.. W mojej rodzinie tez jest takie tabu: podobno jakis kuzyn ktoregos dziadka przechowywal zydowke a potem obcial jej glowe siekiera. Jej rodzina nigdy sie o tym nie dowiedziala, o ile ktokolwiek z nich przezyl. O tym rzecz jasna nie wolno mowic, bo to nie patriotyczne... Wielu znajomych opowiadalo mi podobne rzeczy. Moj wujek zabil zyda, postrzelil, doniosl na Gestapo etc etc
W
wanda
9 lutego 2011, 01:00
Przecież zdjęcie zostało już zdemaskowane !Ani słowa o tym w artykuke.
K
kemot
8 lutego 2011, 22:50
 @salome Masz piękną żydowską ksywkę :) Shalom!
K
kemot
8 lutego 2011, 22:49
@salome Ta sensacyjna literatura Grossa przyczyniła się do tego, że część ludzi sięgnęła po opracowania historyków, które wcześniej były znane tylko wąskiemu gronu. W ten sposób fakty miały szansę ujrzeć światło dzienne. Prawda jest bolesna ale jest prawdą nawet dgy nacjonaliści nazywają ją oszczerstwem. Jestem zdruzgotany tą prawdą ale przyjmuję ją z pokorą, czego i pozostałym czytelnikom portalu życzę.
Grażyna Urbaniak
8 lutego 2011, 22:40
Jeśli Gross przesadził to nie ma prawa pretendowac do tytułu "poważnego historyka". Jest tylko autorem literatury sensacyjnej.
K
kemot
8 lutego 2011, 22:37
 Mnie osobiście najbardziej zabolały te słowa polskiej historyczki: Czy więcej Polaków pomagało Żydom, czy ich mordowało? Obawiam się, że ten bilans nie jest dla nas dodatni. <a href="http://www.rp.pl/artykul/592972.html">www.rp.pl/artykul/592972.html</a>
K
kemot
8 lutego 2011, 22:34
@salome Dokładna liczba ofiar polskich zbrodni nie jest możliwa do ustalenia. Gross przesadził ale fakt jest faktem potwierdzonym przez polskich naukowców. Polacy nie tylko ratowali Żydów ale takze ich mordowali. Wiem, że trudno nam się z taką prawdą pogodzić ale to, że będziemy atakować Grossa za nierzetelność nie zmyje naszej hańby. 
Grażyna Urbaniak
8 lutego 2011, 22:27
A nie uważasz, że dowolne żonglowanie liczbami podważa wiarygodność autora?
K
kemot
8 lutego 2011, 22:21
 @salome Czy zauważasz niestosowność słowa "zaledwie" w zdaniu "nie kilkaset a zaledwie kilkadziesiąt tysięcy Żydów." Czy zamordowanie przez Polaków kilkudziesięciu tysięcy Żydów zasługuje na książkę? 
Grażyna Urbaniak
8 lutego 2011, 21:56
Tomasz Lis jeszcze w styczniu w rozmowie z Grossem ujawnił, że z treści, które przeczytał, Polacy zamordowali kilkaset tysięcy Żydów. Wywołało to konsternację u autora i sprostowanie, że nie kilkaset a zaledwie kilkadziesiąt tysięcy Żydów. Nie wiem czy wiecie, ale Jan Tomasz Gross wydaje zawsze dwie wersje swoich książek. Jest wydanie zachodnie, angielskie oraz drugie polskie. Dzieje się to od czasu jak napisal “Jedwabne”. Poszło w jednej narracji, i na zachód i na kraj. I tu antysemici polscy zaczęli zadawać jakieś głupie pytania. Jak to możliwe, że w stodole zmieścilo się 1600 osób? “Strach” poszedł już w dwóch wersjach, więc ostatnia książka też. W polskiej bezpiecznie stoi “polscy antysemici zabili kilkadziesiąt tysięcy Żydów”. W Ameryce można pisać więcej. Oni przyjmą wszystko na temat holokaustu.
DP
Daniel Pieczka
8 lutego 2011, 21:28
 Nie wiem po co Deon powtarza oszczerstwa może ma jakieś ukryte korzyści.