Grudzień'70 - wyjaśnienie wciąż jest w Moskwie

Demonstracje Grudnia 1970 w Gdyni: Ciało Zbyszka Godlewskiego niesione przez demonstrantów (fot. Wikimedia Commons)
PAP / slo

Zdaniem znawcy historii Grudnia'70 prof. Jerzego Eislera, ważne i niewyjaśnione wciąż do tej pory aspekty tamtej tragedii mogą znaleźć rozwiązanie w archiwach Moskwy, do których polscy historycy nie mają dostępu.

Jerzy Eisler był jednym z uczestników konferencji naukowej "Korzenie Solidarności. Grudzień '70", zorganizowanej w środę w Sali BHP Stoczni Gdańskiej przez Europejskie Centrum Solidarności.

DEON.PL POLECA


- To, czego jeszcze nie wiemy o Grudniu '70 znajduje się w archiwach poradzieckich w Rosji. To jest jedna wielka czarna dziura. Znaczenie tzw. czynnika radzieckiego w badaniach nad Grudniem '70 nie jest bez znaczenia. Pewnie już nie za mojego życia, ale wierzę, że chociaż dla moich naukowych wnuków, te materiały będą dostępne - powiedział dziennikarzom prof. Eisler.

Eisler podkreślił, że władza radziecka miała w tym czasie niemalże "relacje na bieżąco" nt. sytuacji na Wybrzeżu.

- 17 grudnia wiedziano na Kremlu, że tego dnia wiceminister obrony narodowej Grzegorz Korczyński latał śmigłowcem nad Gdynią i rzucał w tłum granaty i petardy łzawiące. Mieli też informację, że ten sam generał strzelał też z kałasznikowa, co akurat nie było prawdą - wyjaśnił historyk.

Eisler dodał, że wiadomo jest także, iż 16 grudnia na posiedzeniu Biura Politycznego KPZR jej ówczesny przywódca Leonid Breżniew podniósł temat ewentualnego następcy Gomułki. Przyjęto wówczas jednogłośnie, że PZPR powinien kierować Edward Gierek.

- Kiedy Leonid Breżniew rozmawiał przez telefon z Wiesławem Gomułką mówił np. o podpalaniu w Gdańsku czołgów i transporterów opancerzonych, a premier radziecki Aleksander Kosygin nie mógł się nadziwić, co za kretyn posłał czołgi na ulicę, chyba, że - jak mówił - tylko po to, żeby je podpalano - powiedział Eisler.

Historyk mówił też o stopniu odpowiedzialności gen. Wojciecha Jaruzelskiego, ówczesnego szefa MON, za masakrę robotników w 1970 r.

"W tamtym czasie generał był człowiekiem z numerem 20 lub 25 w państwie. Nie był sekretarzem KC, ani nawet zastępcą biura politycznego. Co innego w grudniu 1981 r. kiedy był człowiekiem, od którego wszystko zależało. Generał chciał np. użyć w Gdańsku myśliwców, które lecąc nisko miały odstraszać demonstrantów. Wraz z szefem Sztabu Generalnego uważali, że lepiej ogłuszać ludzi niż do nich strzelać. Gomułka skwitował to krótko: takie samoloty powybijałyby wszystkie szyby w mieście" - powiedział Eisler.

Eisler dodał, że Gomułce podsunięto fałszywą notatkę, iż w Trójmieście zabito dwóch milicjantów. "Na jej podstawie ówczesny sekretarz PZPR zarządził, żeby zrobić tam porządek i wprowadzić wojsko. To nie znaczy wcale, że chcę w ten sposób usprawiedliwiać Gomułkę" - zaznaczył.

O mitach i stereotypach narosłych wokół Grudnia '70 mówił na konferencji dr Michał Paziewski ze Szczecina. Przypomniał m.in., że zdarzające się do dziś w mediach takie eufemizmy jak "wydarzenia, zajścia, zamieszki" są powielane za PRL-owską propagandą.

Paziowski zwrócił też uwagę na błędy, jakie trafiają się zawodowym historykom. - Norman Davies w swojej książce "Boże igrzysko" podaje np., że w grudniu 1970 r. zginęło ok. 300 osób. A Wojciech Roszkowski pisze o 800 ofiarach (w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby) - dodał.

W opinii Paziowskiego, największym kłamstwem dotyczącym Grudnia '70 było przekonanie o przebieraniu się milicjantów za żołnierzy. - Ci, którzy tak twierdzili nie wiedzieli, że odzież moro używana przez milicję i wojsko była bardzo podobna. Podtrzymywaniu tego mitu służył też wysoki prestiż wojska w społeczeństwie i wiara, że żołnierz nigdy nie wystąpi przeciwko robotnikowi - wyjaśnił historyk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Grudzień'70 - wyjaśnienie wciąż jest w Moskwie
Komentarze (4)
P
przesłanie
16 grudnia 2010, 00:11
Zwycięstwa nad agenturami nie odnieśliśmy wcale. Agentury, jak jakieś przekleństwo, idą dalej bok w bok i krok w krok. Cały szereg ludzi zajmujących w państwie naszym wysokie stanowiska przeszedł przez służbę szpiegowską u obcych, nasze partie polityczne szpiegowały płatnie na rzecz obcych, a nawiązane wówczas kontakty pozostają do dziś dnia nie zerwane – wypłacone wówczas rachunki znajdują się do dziś dnia w dossier obcych gabinetów. Podczas kryzysów strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych co służą obcym…” - Marszałek Józef Piłsudski
PO
pamięć o honorze i odwadze
16 grudnia 2010, 00:00
O prostą pamięć wołam dziś do ciebie nie da się przeliczyć na giełdowe akcje Dumy i Honoru – Wiary i Miłości… krzyży rozrzuconych przy drogach do Polski i ceny rozwłóczonych po historii kości a gdy cię zapytają o to… kto ty jesteś..? ci co twoje serce jak psa tresowali popatrz za siebie… w tysiąc lat Historii duma i pamięć może cię ocali… posłuchaj szumu naszych polskich skrzydeł niech opowiedzą ci o orlim trudzie tym spod Kircholmu…Wiednia czy Chocimia sławie i Bogu… Ojczyźnie i cudzie… o zniewoleniu i dramacie powstań i o tęsknocie bolesnej jak rana i o wolności cudzej oraz naszej i o chichocie podłego tyrana… i o Nadziei która szła o kulach do Matki – Polski przez śnieżne gułagi i przez brzozowe lasy pod Katyniem i przez śmiertelne wyznanie odwagi o prostą pamięć wołam dziś do ciebie i o uczciwość – serca i sumienia byś dług co niesiesz w krwi Twych Ojców oddał jak Tobie przeszłe pokolenia Kazimierz Józef Węgrzyn – „Psałterz Narodu Polskiego”
OK
obronione koryto
15 grudnia 2010, 23:37
Jeszcze tylko żal ściska gardło Jeszcze ciągle zaciska się pięść Jeszcze myślisz, że nie umarła O wolności ostatnia pieśń Jeszcze chciałeś rzucić kamieniem Jeszcze czujesz w powietrzu gaz Jutro umrze twoje marzenie Jutro umrze ostatni raz Nad korytem dziś wielki tłok Bez pardonu i bez sumienia O koryto gryzą się świnie Zabijając twoje marzenia
Bogusław Płoszajczak
15 grudnia 2010, 16:46
Niestety, nie tylko te materiały leżą w Moskwie.