Iga Świątek ze swoim sztabem przygotowała Szlachetną Paczkę
“Pomaganie daje mi poczucie, że to, co robię ze swoim życiem ma też wpływ na innych. Mogę wykorzystać swój sukces właśnie do tego, żeby innym żyło się lepiej” - przyznała zwyciężczyni tenisowego French Open Iga Świątek, która wraz ze swoim sztabem dołączyła do drużyny Szlachetnej Paczki.
19-letnia triumfatorka wielkoszlemowego turnieju w Paryżu pomaga rodzinie pani Alicji. W Szlachetną Paczkę zaangażował się cały "Team Świątek": ojciec zawodniczki Tomasz Świątek, psycholożka Daria Abramowicz, trenerzy Piotr Sierzputowski i Maciej Ryszczuk oraz menedżerki Paulina Wójtowicz i Paulina Rożenek.
"Przychodzi taki moment w sportowej drodze, w którym nam jest lepiej, w którym zawodnik osiąga sukces. Jeżeli wówczas możemy w pewnym sensie coś oddać, podać dalej i pomóc komuś innemu, to dla nas jest to duża wartość, która ubogaca także nas" – przyznała Abramowicz.
Z kolei ojciec tenisistki, uczestnik igrzysk olimpijskich w Seulu (1988) w wioślarstwie, dodał: "To jest właśnie ten moment, żeby móc komuś pomóc. Jesteśmy tutaj, żeby dla tej pani, dla tej rodziny robić prezenty".
W akcję dobroczynną zaangażowało się całe otoczenie Świątek.
"Mimo że tenis jest indywidualnym sportem, za mną stoi cały sztab ludzi wspierających mnie na co dzień. To jest właściwie moja druga rodzina. Wypracowaliśmy sobie świetną relację, czuję, że mam wokół siebie sieć wsparcia" – podkreśliła tenisistka.
Team Igi Świątek zdecydował się pomóc pani Alicji, matki czworga dzieci. Jak zaznaczono w komunikacie, ich wychowaniem i utrzymaniem zajmuje się zupełnie sama. Największym marzeniem kobiety jest to, by jej pociechy pomimo trudności nigdy się nie poddawały. Tak jak ona.
W Szlachetnej Paczce od teamu Świątek, oprócz zapasów jedzenia, koców czy środków czystości, znajdzie się też... piętrowe łóżko.
"Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w Szlachetnej Paczce. To jest duża satysfakcja. Poczucie, że można komuś pomóc jest bardzo pozytywne i daje dużo ciepła, zwłaszcza w tym zimowym okresie" - podsumowała Świątek.
Skomentuj artykuł