Ile Polska zapłaci za ochronę klimatu?

Elektrownia atomowa (fot. postcarbon.pl)
"Rzeczpospolita" / wab

Koszty będą bardzo duże. Odczujemy je także w naszych portfelach – pisze "Rzeczpospolita".

Kwota ta to koszt rozwijania nowych technologii i źródeł energii. Chodzi m.in. o wybudowanie elektrowni atomowych, efektywny system odzysku i przetwarzania odpadów czy ocieplanie budynków.

Dlaczego potrzebne są tak wielkie nakłady? Eksperci ONZ twierdzą, że jeśli w gospodarce nie zostaną wprowadzone żadne ograniczenia, w 2050 roku emisja gazów cieplarnianych na świecie podwoi się. Tymczasem ONZ chce, aby była ona wtedy niższa o 90 proc. Także Polska nie uniknie wydatków, tym bardziej że należy do „najbrudniejszych” w Unii. W naszym bilansie energetycznym bardzo duży udział ma bowiem węgiel – czytamy w gazecie.

Polska powinna przeznaczać średnio rocznie 0,9 proc. PKB na inwestycje w ochronę klimatu – oceniają eksperci McKinseya. Wskazują także, że od 2011 r. inwestycje powinny wynosić 2,5 mld euro rocznie, a od 2020 – drugie tyle.

Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ile Polska zapłaci za ochronę klimatu?
Komentarze (1)
F
franek
11 grudnia 2009, 10:37
Na ekooszołomów nie ma co narzekać. Oni sa tylko naiwni. Sprawę finansuje wielki kapitał, który posługuje się metodami wypracowanymi przez producentów mody. Wpływając na opinię publiczną można wymusić w demokratycznych krajach odpowiednie działania polityków w celu zwiekszenia opodaatkowania społeczeństwa. Kumulowanie tej forsy w bankach nabija kiesę bankierów. Daje też grube zarobki przedsiębiorcom oferujących nowe, przedtem niepotrzebne technologie. Przećwiczono to też na całkiem niepotrzebnej technologii golenia damskich nóg. Na tym coś zarobiono, ale dopiero teraz widac ile jest do zgarnięcia. Okazuje się że najlepiej zarabia się nie na detalicznym rynku, tylko na takim, gdzie rządy wydają pieniądze podatnika. To już Wokulski sprawdził zarabiając na dostawach dla wojska. Ostatnio farmaceuci rezygnuja z niektórych form sprzedaży detalicznej (szczepionki przeciw grypie) i wciskaja produkty rządowi. Widzieliśmy ten spektakl z urabianiem opinii publicznej przez jej zastraszanie, i z wielkim naciskiem na urzędników Ministerstwa Zdrowia.