Instytut Reumatologii ma nowego (p.o.) szefa
Instutut Reumatologii przyjmuje i będzie przyjmował pacjentów - zapewniła wieczorem Elżbieta Gryszpanowicz, która od czwartku jest p.o. dyrektora placówki. Wcześniej - po informacji, że Instytut chce ograniczyć przyjęcia - został odwołany dotychczasowy dyrektor.
Rzecznik prasowy Instytutu Marek Stankiewicz poinformował PAP, że Gryszpanowicz była dotychczas w Instytucie zastępcą dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych. - Będzie pełniła funkcję p.o. dyrektora do czasu rozstrzygnięcia przez ministra zdrowia konkursu na szefa tej placówki - powiedział.
Gryszpanowicz zapewniła w rozmowie z PAP, że Instytut "przyjmuje i będzie przyjmował pacjentów". - Nie będzie żadnych zapowiadanych ograniczeń - dodała.
Jak poinformowała, spotkała się w czwartek wieczorem z przedstawicielami mazowieckiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Ustaliliśmy, że możliwe będą przesunięcia środków w ramach tegorocznego kontraktu Instytutu, czyli zbilansowanie nadwykonań z niewykonaniami - wyjaśniła.
Wcześniej Instytut Reumatologii informował, że od poniedziałku planuje zawieszenie zapisów pacjentów na rok 2013 oraz ograniczenie bieżących przyjęć wyłącznie do przypadków zagrażających życiu i zdrowiu. Instytut podkreślił, że wstrzymanie zapisów pacjentów jest skutkiem propozycji przyszłorocznego kontraktu z NFZ "o dramatycznie niskiej wartości, która prowadzi wprost do bankructwa".
Jak mówił dziennikarzom były szef Instytutu Andrzej Włodarczyk, w uzasadnieniu odwołania napisano, że chodzi o to, iż podejmowane przez niego "działania i decyzje spowodowały zaburzenia ciągłości Instytutu i nieprzerwanego udzielania świadczeń". - Poinformowałem pana ministra, że odwołam się do sądu pracy, gdyż postawione zarzuty nie są zgodne ze stanem faktycznym - dodał.
Włodarczyk podkreślił, że kontrakt Instytutu jest o wiele niższy niż innych tego typu szpitali. Ocenił, że przy takim kontrakcie nie da się zbilansować działalności Instytutu, w związku z tym był on zadłużany przez jego poprzedników. Dodał, że wystąpił do NFZ o zwiększenie kontraktu oraz do ministra zdrowia o pomoc w negocjacjach. Podkreślił, że doprowadził Instytut do "niezłych wyników finansowych". Dodał, że gdyby NFZ zapłacił za nadwykonania, to Instytut byłby "na niewielkim plusie".
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował PAP, że Włodarczyk od kilku miesięcy zwracał się do MZ o przyznanie mu premii za zarządzanie placówką.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP w źródłach zbliżonych do MZ, chodziło o dwa wnioski o przyznanie premii uznaniowej, które Włodarczyk uzasadniał działaniami, podejmowanymi przez niego w celu poprawy sytuacji w Instytucie Reumatologii. Według źródła PAP minister nie przychylił się do tych wniosków, uznając że sytuacja finansowa Instytutu nie daje podstawy do przyznania premii.
- W sprawie premii pisałem trzykrotnie. Raz do minister Ewy Kopacz, która uznała moje argumenty i przywróciła mi premię; dwukrotnie do ministra Arłukowicza - powiedział dziennikarzom Włodarczyk.
W ostatnich dniach w niektórych instytutach medycznych były problemy z planowymi zabiegami. Warszawski Instytut Matki i Dziecka w poniedziałek wstrzymał planowe przyjęcia pacjentów, jednak w środę IMiD doszedł do porozumienia z mazowieckim NFZ. Centrum Zdrowia Dziecka jeszcze w październiku ograniczyło planowe przyjęcia pacjentów do czterech klinik.
Minister zdrowia powiedział w czwartek PAP, że instytuty medyczne wymagają zmian w zarządzaniu. - Prowadzimy działania naprawcze, by dostęp do świadczonych przez nie usług nie był zagrożony - dodał.
- Instytutami muszą zarządzać menedżerowie tak, by dostęp do świadczeń dla pacjentów był zagwarantowany przez cały rok. Konieczne jest odpowiednie planowanie, by działalność instytutów była płynna i całoroczna. Instytuty mają podpisane kontrakty z NFZ i muszą je wypełniać. Nie może być tak, że pod koniec roku ograniczane są przyjęcia pacjentów - dodał.
Minister powiedział, że MZ przygotowuje zmiany dotyczące zarządzania instytutami, w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka pracuje zespół przygotowujący plan naprawczy, który ma być wzorcowym dla innych instytutów.
Skomentuj artykuł