Internauci chcą dnia bez Smoleńska - 3 lutego

PAP / wab

Od kilku dni lawinowo na Facebooku, popularnym portalu społecznościowym, rośnie liczba osób popierających inicjatywę ustanowienia 3 lutego Dniem bez Smoleńska. Wczoraj do późnych godzin popołudniowych ponad 60 tys. internautów podpisało się pod takim wezwaniem - zauważa "Polska The Times".

Organizatorzy akcji piszą, że celem tej inicjatywy nie jest obrażenie kogokolwiek czy zmniejszanie wagi tragedii, ale wytchnienie i pokazanie, że w Polsce ludzie – choć jeden dzień – chcą żyć bez ciągłej żałoby i awantury.

Inicjatywą na Facebooku jest zdegustowany poseł PiS Zbigniew Kozak. - To mi wygląda na akcję w stylu Palikota – twierdzi. Według posła, to także celowa próba odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów będących konsekwencją tej tragedii, w tym gospodarczych.

DEON.PL POLECA

Inaczej do sprawy podchodzi dr Jarosław Och, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. Uważa, iż zamiast szukać, kto za tym stoi, należy potraktować akcję na Facebooku jako głos ludu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Internauci chcą dnia bez Smoleńska - 3 lutego
Komentarze (72)
D
Dzień
26 stycznia 2011, 11:48
bez Smoleńska. Wypisać wielkimi litaerami na transparentach i portalach. Na pewno nikt nie pomyśli o Smoleńsku ;-)
B
Brook
26 stycznia 2011, 11:47
Jestem internautą i ta inicjatywa mnie śmieszy. Czy inicjatorzy jej nie mają przypadkiem jakichś braków na umyśle?
N
Nie
26 stycznia 2011, 11:46
trzeba być psychologiem i prof., by dojść do takiego wniosku. Wystarczy zdrowy, chłopski rozum. Choć z drugiej strony - historia pełna jest spisków. A zdrada Judasza nie była spiskiem? Dlatego warto rozważać różne punkty widzenia, miast się z nich totalnie nabijać.
G
gość2
26 stycznia 2011, 11:41
Dość czesto latam smolotami i zdarzało mi się startować i ladować w trudnych warunkach pogodowych, śnieg, burza, mgła, noc... Czy to były lotniska bez ILS? 
P
PO-PiS
26 stycznia 2011, 11:38
Nie czuję się internautą, momo że codziennie "do bólu" muszę korzystam z internetu. Internauta jest jak kosmonauta - najcześciej sięga bardzo daleko, a nie widzi tego co blisko. Pytanie do "internautów" - domniemywam, że "dzień bez Smoleńska" to taka inicjatywa mająca potwierdzić panującą powszechnie znany liberalizm "internautów"... Ciekaw jestem jakie będą następne inicjatywy "internautów"? Może dzień bez PO-PiSów? Dzień "bez Araba"? Dzień "bez Żyda"?.... Powodzenia. Ha! :)
J
Jarosław
26 stycznia 2011, 11:28
~śledztwo niezależne  Antoni daj spokój powtarzałeś to już setki razy że ruscy zakłócali elektronicznie ,że wytworzyli sztuczną mgłę,że dobijali rannych,a niektórych wywieźli karetkami na pewno do gułagów już więcej nie upiększaj żeby nie przesadzić bo w tamto nie bardzo wierzą
PE
podejrzane ekspertyzy
26 stycznia 2011, 11:26
Beata Gosiewska, wdowa po tragicznie zmarłym pod Smoleńskiem Przemysławie Gosiewskim, zapoznała się z rosyjską ekspertyzą sądowo-lekarską. Ocenia ją jako „niewiarygodną i przygotowaną na oko”. Z ekspertyzą sądowo-lekarską Beata Gosiewska zapoznała się we wtorek. Treść dokumentacji budzi jednak wiele wątpliwości. – Nie zgadza się bardzo wiele elementów związanych ze stanem zdrowia męża, jak również jego parametrami fizycznymi. Są wypisane za to schorzenia, których on w ogóle nie miał, gdyż był w tym zakresie szczegółowo diagnozowany – mówi Wirtualnej Polsce Beata Gosiewska.   Poza opisem oględzin ciała, są tylko wyniki zupełnie podstawowych badań chemicznych. Zaznacza, że w dokumentacji brakuje wielu specjalistycznych badań, m.in. spektrometrycznych (pozwalających uzyskać informacje fizyko-chemiczne – przyp. red.) czy zdjęć rentgenowskich. Dokumenty zostaną przekazane do oceny polskim ekspertom. – Wagę ciała określono z błędem około dwadzieścia kilogramów, co budzi poważne wątpliwości. To jest szokujące – mówi wdowa po Przemysławie Gosiewskim. Nie zgadzają się podstawowe dane, a oględziny są tak naprawdę zrobione niedokładnie. Dodaje, że samej dokumentacji jest niewiele. Są to również pierwsze rosyjskie ekspertyzy sądowo-lekarskie, które zostały jej przedstawione. Gosiewska pytana, czy utwierdziły ją w przekonaniu o potrzebie ekshumacji zwłok męża, odpowiada, że „na pewno nie pomogły niczego wyjaśnić”. – Wzbudziły tylko dodatkowe wątpliwości – mówi. Zaznacza, że brakuje również dokumentacji fotograficznej, nie ma żadnych polskich świadków, którzy potwierdziliby, że takie badania w ogóle zostały wykonane. Wdowa po Przemysławie Gosiewskim nie chce zdradzać, co dokładnie znajduje się w dokumentacji . – Mogę tylko mówić o tym, czego nie ma, a co mogłoby pomóc wyjaśnić wątpliwości, jest to dokumentacja niejawna – wyjaśnia. Anna Kalocińska, Wirtualna Polska
NP
niewygodna prawda ?
26 stycznia 2011, 11:22
internauci chcą tego wszystkiego czego nie chcą Polacy przytomnie, odważnie i niezależnie  myślący i nie wszyscy internauci.
ŚN
śledztwo niezależne
26 stycznia 2011, 11:17
Alternatywny i analizowany przez wielu z nas, scenariusz z wysadzeniem przez czekistów samolotu podczas jego przyziemiania i tak jest dostatecznie makabryczny, jak na rangę wydarzenia. Niemniej jednak wydaje mi się, że w/w hipoteza także warta jest bardzo dokładnego zanalizowania. Niewykluczone bowiem, że natrafiliśmy w ten sposób na nowy i właściwy trop. W ramach lektury uzupełniającej proponuję obejrzeć materiał z „Misji specjalnej” z września 2010 r. ze świadkami, którzy opowiadają, jak to bezpieka łaziła po mieszkaniach i zakazywała mówić o tym, co się działo na Siewiernym (http://www.youtube.com/watch?v=tQaALiZe-_A). Czy O. Starostienkow zmyśla, mówiąc, że nie widział tam katastrofy, tylko „inne rzeczy”?
Ś
śledztwo
26 stycznia 2011, 11:15
Zastanawiające jest także milczenie prokuratury w sprawie ekshumacji ofiar katastrofy. Czyżby i tutaj decydującym czynnikiem był czas? Jak opisał ks. Błaszczyk, ciała w trumnach były owijane w jedwabny całun do wysokości trzech czwartych ciała, a następnie otulane całunem, który był wewnątrz trumny, co tworzyło taki kokon. Czy nie okaże się, że sekcja nie będzie mogła dać jednoznacznych wyników, bo ciała (z powodów sanitarnych naturalnie) zostały w nieznany sposób "zabalsamowane"? Mam na myśli nasączenie jakimś chemicznym specyfikiem tych całunów. Na koniec zamieszczę ciekawy obrazek z prezentacji MAK - moment zderzenia TU-154M z ziemią. Jak widać z tej symulacji, Rosjanie sami nie dowierzają swojej teorii o samolocie przewróconym na plecy:
Ś
śledztwo
26 stycznia 2011, 11:14
Mój wybór pada na ładunki wybuchowe precyzyjnie rozmieszczone w samolocie. Nie będę wnikał w szeroko rozstrząsany problem jakiego rodzaju mogły to być ładunki. Wybrałem ten wariant z dwóch powodów: · wybuch na pokładzie jest całkowicie niezależny od zewnętrznych warunków katastrofy, · ich rozmieszczenie i skuteczność mogły być dokładnie przetestowane na modelach z Aerofłotu. Ładunek wybuchowy ma jednak jedną wadę, zniszczy również samolot, a jeżeli chcemy mieć pewność śmierci wszystkich pasażerów, to zniszczy go zbyt dokładnie, jak na "zwykły" wypadek. Potrzebna zatem będzie aranżacja miejsca wypadku, dostarczenie na samym początku chociażby kilku spektakularnych szczątków. Takie pocięte szczątki mogłyby spoczywać w pobliżu miejsca wypadku i potem zostać szybko przetransportowane. Żeby nie wzudziły później podejrzeń leżąc na betonie wśród innych (różnica koloru, ślady rdzy i in.), należało pokazać film jak to cięto i niszczono wrak podczas transportu. Później należało poskładany wrak wystawić na jak najdłuższe działanie waruków atmosferycznych, które zetrą z niego wszelkie mikroślady, i dla spokoju zastrzec sobie pieczę nad nim aż do zakończenia "procesu sądowego".
Ś
śledztwo
26 stycznia 2011, 11:13
O punkcie 2. i 3. pisano i mówiono już bardzo wiele, dlatego też nie muszę chyba do nich wracać. Najważniejszy jest oczywiście punkt pierwszy. Obecnie nie podlega już chyba dyskusji fakt, że samolot był fałszywie naprowadzany na wirtualny pas. Mamy zatem do czynienia z bardzo dużym prawdopodobieństwem jego rozbicia się. W przypadku organizowanego zamachu "bardzo duże prawdopodobieństwo" to o bardzo dużo za mało. Nie może się zdarzyć, że po fałszywym naprowadzeniu samolotu na wirtualny pas, piloci zorientują się i zdołają poderwać samolot. Dlatego np. autopilot powinien zaciąć się poniżej 100 metrów. Nie będę wnikał w szczegóły techniczne z powodu braku wiedzy w tym zakresie. Sądzę, że wielu blogerów jest w stanie podać dokładny opis możliwości "zacięcia się" autopilota lub podać inną przyczynę. Tak więc samolot rozbija się. Pozostaje problem prawdopodobieństwa przeżycia tej "katastrofy". Zbyt wiele niekontrolowanych czynników miałoby na to wpływ, aby sprawę pozostawić własnemu losowi. W tym miejscu muszę się zdecydować na wybór metody jedynie na podstawie poszlak, które możemy wyłuskać ze zdarzeń następujących po katastrofie.
Ś
śledztwo
26 stycznia 2011, 11:12
Teraz ocena możliwości precyzyjnego przygotowania scenariusza "katastrofy". Zespół przygotowujący zamach, ma nieograniczone wręcz możliwości: pełną dokumentację i bezpośredni dostęp do samolotu, absolutną kontrolę nad lotniskiem i jego okolicami, całkowitą kontrolę nad prowadzonym śledztwem i dowodami rzeczowymi. Przygotowane scenariusze zamachu mógł swobodnie testować na symulatorze z precyzyjnie wprowadzonymi danymi TU-154M 101 i lotniska w Smoleńsku. Przy takiej skali zamachu nietrudno sobie wyobrazić, że miał też do dyspozycji specjalny poligon wraz z przygotowanym personelem. Mieli też zapewne kilka TU-154 z tych, które Aeroflot wycofał z użycia w styczniu 2010 roku. Uwaga.  Pierwszym i podstawowym warunkiem powodzenia planu jest śmierć wszystkich pasażerów i członków załogi. Dlatego zabezpieczenie musi być wielostopniowe: 1. Przebieg "katastrofy" powinien gwarantować minimalne prawdopodobieństwo przeżycia kogokolwiek. 2. Musi być zagwarantowana "dziura czasowa" na sprawdzenie efektów "katastrofy". 3. Jako pierwsze dostęp do miejsca zdarzenia muszą mieć "własne służby" medyczne z karetkami odjeżdżającymi do nikąd.
Ś
śledztwo
26 stycznia 2011, 11:10
Najpierw więc założenia bardzo ogólne: 1. Do "katastrofy" musi dojść na terytorium Rosji i na przygotowanym wcześniej do tego lotnisku. 2. Zamach musi przypominać katastrofę lotniczą. Nie "wyglądać", ale "przypominać", bo od samego początku wiadomo, że to MAK będzie prowadził śledztwo i miał pieczę nad wszystkimi dowodami rzeczowymi. 3. W samolocie muszą się znaleźć "wybrane" osoby. Ponieważ nieobecność członków rządu, posłów i senatorów z PO byłaby podejrzana, należy znaleźć dla nich dobre alibi. Bardzo dobrze spełniają tę rolę wcześniejsze uroczystości z zaproszoną osobno delegacją rządową. Tyle o ogólnych założeniach, przejdźmy teraz do bardziej szczegółowych. Z ujawnionych nagrań pochodzących z wieży, dowiedzieliśmy się kilku nowych rzeczy: 1. Nie chciano dopuścić do tego, aby samolot odleciał na lotnisko zapasowe. 2. Bezdyskusyjnie mał zostać sprowadzony na pułap 100 m. 3. Były dwie "nieudane próby lądowania" Iła, które mogły służyć przetestowaniu lotniska, przyrządów i mgły. Tyle założeń.
26 stycznia 2011, 11:03
Bardzo glupi pomysl. Tragedii trzeba stawic czolo tak jak nasi przodkowie to robili. Bol i cierpienie jest wpisane w karty naszego narodu, my mamy odwage i honor,nie dajmy odebrac sobie godnosci. To jest prowokacja i propaganda. Akcja `glosem ludu`, zenujace. W tej akcji nie chodzi o to aby nie stawiać czoła bólowi i cierpieniu, ale o chwilę milczenia, a zatem szansę na osobistę refleksję, również.
Jurek
26 stycznia 2011, 11:00
Dla mnie sama forma ankiety jest jedną, wielką manipulacją. To nie jest kwestia ile i kiedy mówimy o Smoleńsku, ale w jaki sposób.
G
gość
26 stycznia 2011, 09:41
 Bol i cierpienie jest wpisane w karty naszego narodu Mam obawy że nietylko w karty , ale też niestety w narodowy charakter
T
tomasz
26 stycznia 2011, 09:28
Bardzo glupi pomysl. Tragedii trzeba stawic czolo tak jak nasi przodkowie to robili. Bol i cierpienie jest wpisane w karty naszego narodu, my mamy odwage i honor,nie dajmy odebrac sobie godnosci. To jest prowokacja i propaganda. Akcja `glosem ludu`, zenujace.
R
realista
26 stycznia 2011, 09:01
W dobie peawie powszechnego internetu możemy spodziewać się coraz więcej inicjatyw oddolnych wydaje się że to może być realna siła realnie oddziałująca na niektóre aspekty życia społecznego czy politycznego.Wydaje mi się że sama idea inicjatyw oddolnych to coś pozytywnego ,ta internetowa to przecież jakaś forma demokracji bezpośredniej na razie nieco niszowa ale mająca moim zdaniem przyszłość 
S
smd
26 stycznia 2011, 07:41
Nie czuję się internautą, momo że codziennie "do bólu" muszę korzystam z internetu. Internauta jest jak kosmonauta - najcześciej sięga bardzo daleko, a nie widzi tego co blisko. Pytanie do "internautów" - domniemywam, że "dzień bez Smoleńska" to taka inicjatywa mająca potwierdzić panującą powszechnie znany liberalizm "internautów"... Ciekaw jestem jakie będą następne inicjatywy "internautów"? Może dzień bez PO-PiSów? Dzień "bez Araba"? Dzień "bez Żyda"?.... Powodzenia.
J
JNWTG
26 stycznia 2011, 02:48
Dość czesto latam smolotami i zdarzało mi się startować i ladować w trudnych warunkach pogodowych, śnieg, burza, mgła, noc... Nigdy mi do głowy nie przyszło, ze może mieć to wpływ na przebieg lądowania, jeśli dobrze działaja urządzenia nawigacyjne. Pierwsza rzecz, która przyszła mi do głowy, jak usłyszałam o mgle nad lotniskiem, zaraz po katastrofie, to, jak to możliwe? - a jak wyglądała nawigacja? A co do samej inicjatywy - myślę, że od 10 kwietnia trwa nieustanny proces rozmywania tematu, i robienia z ofiary... kata.
Holeton Terierski
26 stycznia 2011, 02:08
Nikogo nie atakuje.Tylko przemawiają do mnie fakty.I nie chciałbym żeby moja 3 letnia córeczka za 20 lat smutno uśmiechała się nad historycznym hobby mieszkańców kraju nad Wisła-wpędzaniem sie w kłopoty na własne życzenie... @holeton Osoby, które atakujesz nie są bezkrytyczni wobec rządu i prezydenta. To jest Wasz błąd, że macie nas za matołków. Widzimy, że nie wszystko jet cacy. Niestety nie widzimy alternatywy. Każde publiczne wystąpienie polityka PiS utwierdza mnie, że gdyby uwiedzenie wyborców przez p. Kluzik Rostkowską się powiodło byłoby dziś w Polsce jeszcze gorzej niż jest. Osobiście mam do tej pani i całego sztabu żal, że na czas kampanii zaserwowała nam fałszywy wizerunek PiS-u i jego prezesa, co o mało nie skończyło się prezydenturą JK. Chylę czoła przed kunsztem w manipulowaniu rzeczywistością, do którego PO daleko... Po wyborach czar prysł i chyba wielu wyborców, którzy oddali głos na JK ma dziś kaca moralnego widząc, co on i jego współpracownicy wyprawiają.
K
kemot
26 stycznia 2011, 01:23
 @holeton Osoby, które atakujesz nie są bezkrytyczni wobec rządu i prezydenta. To jest Wasz błąd, że macie nas za matołków. Widzimy, że nie wszystko jet cacy. Niestety nie widzimy alternatywy. Każde publiczne wystąpienie polityka PiS utwierdza mnie, że gdyby uwiedzenie wyborców przez p. Kluzik Rostkowską się powiodło byłoby dziś w Polsce jeszcze gorzej niż jest. Osobiście mam do tej pani i całego sztabu żal, że na czas kampanii zaserwowała nam fałszywy wizerunek PiS-u i jego prezesa, co o mało nie skończyło się prezydenturą JK.  Chylę czoła przed kunsztem w manipulowaniu rzeczywistością, do którego PO daleko... Po wyborach czar prysł i chyba wielu wyborców, którzy oddali głos na JK ma dziś kaca moralnego widząc, co on i jego współpracownicy wyprawiają.
Holeton Terierski
26 stycznia 2011, 01:00
Cóż, systematyczne poddawanie się praniu mózgów przez Gazetę Polską, przez stację TV Trwam, przez programy prowadzone przez Pospieszalskiego czy Ziemkiewicza - wywołują właśnie taki efekt, że w podświadomość wbija się to, co tam wam trąbią. Najgorsze, że człowiek sądzi, że ma wciąż poczucie krytycyzmu, ale tak naprawdę dawno je utracił. A w mózgu poukładane jest tak:Tusk i Komorowski są be Pewnie,że tak.Jest świetnie,coraz lepiej.Żyjemy w cudownej,nowoczesnej Europie wolności dusz i sumień. A w kraju jest cacy.Świetnie funkcjonują organy tworzące Państwo.Mamy wysokiej klasy gospodarkę opartą o własny przemysł.Sądownictwo i prokuratury funcjonują-"pierwsza klasa".Służba zdrowia i opieka społeczna-to miodzio!Nauka i oświata-wysokiej klasy!Inwestorzy wręcz garną się tłumami budując ogromne inwestycje(na 100 osób),czemu sprzyja wysoko rozwinięta sieć dróg i kolei.Mamy niski dług publiczny i uczciwą,mądra klasę polityczną,której najważniejszym priorytetem jest dobro kraju(Rycho,Miro).W imie porozumienia narodowego uporaliśmy się duchami przeszłości(SB,WSI-dzisiaj poważni biznesmeni) Prawie nie ma bezrobotnych i bezdomnych a liczba ich maleje. Najważniejsze nie jątrzyć.A wywrotowcy i polityczni wichrzyciele pokroju Pospieszalskiego i Ziemkiewicza powinni być raz na zawsze pozbawieni głosu a palec podniesiony na władzę,powinień być raz na zawsze odciety(najlepiej przy łokciu!) Najważniejszy spokój i "Taniec z gwiazdami"!
K
kemot
26 stycznia 2011, 00:53
 @Barbara Magdalena Zastanawiające, że lepiej ode mnie wiesz jakimi mediami się karmię. Wiem, że piałaś szerzej niż tylko do mnie ale poczułem się wywołany do tablicy, bo zawsze, gdy ośmielę się skrytykować PiS bywam nazywany czytelnikiem GW i widzem TVN. Rozczaruję Cię. Nie czytam GW i nie oglądam TVN.  Czytam Rzeczpospolitą i słucham katolickiego radia (ale nie RM). Płynę głównym nurtem?
P
PO-PiS
26 stycznia 2011, 00:12
A ja głosowałem w wyborach prez. na B. Komorowskiego. Choć wolę Ziemkiewicza i Cejrowskiego słuchać niż ludzi GW-podobnych. Ogólnie rzecz biorąc cenię bardziej za całokształt Imperium Ojca Dyrektora niźli Imperium Ojca Redaktora. Można zarzucać różne rzeczy Radio Maryja, ale w pokaźnej części jest ono głosem katolickim - więcej - anteną Matki Bożej :-) Choć wątpię, by Maryi podobał się np. aspekt polityczny... Ale nie chciałbym się wypowiadać tu w Jej imieniu :-) Apelowałbym do politykierów i polityków, zwłaszcza PiS-u, by powstrzymali się od występowania na antenie RM. Zostawcie miejsce na falach eteru Matce Bożej, tj. audycjom, które prowadzić będę do królestwa miłości, sprawiedliwości i pokoju w sercach Polaków. Imię Maryi zobowiązuje. Prawo i sprawiedliwość - tak! Ale to, o którym pisali np. psalmiści.
L
leszek
25 stycznia 2011, 23:54
Dziękuję, Leszku, za życzliwe i pełne wrażliwości słowa. Przy okazji dodam, że ani śp. Lecha Kaczyńskiego, ani Jarosława Kaczyńskiego - nie uważam za nieomylnych. I padały czasem z ich ust słowa, których nie akceptowałam. Ale oni byli wprost opluwani nienawiścią, na co zdecydowanie nie zasługiwali. Źle też rozxpoznałeś moje uczucia. Nie umiem wymienić żadnej osoby, której bym nienawidziła. Np. pana Palikota, ktory jest pozbawiony zdolności honorowych, nie zaprosiłabym do siebie, ale, gdyby był głodny, z pewnością bym go nakarmiła. Jest tak, jak napisałam, należę do osób coraz bardziej wykluczanych i chętnie obrażanych, bo nie płynę wygodnie z głównym nurtem. Niech i tak będzie. A Tobą, jak przypuszczam, kierują dobre intencje, więc się nie obrażam. Obelgi łatwo znoszę, bo wszystko to mi wynagradzają moi bliscy. Ja też jestem niszowa, jak znienawidzone przez Ciebie media. I pewnie mam siedzieć cicho, co? Nie będę. Mam nadzieję, że Pan Bóg obdarzy mnie odwagą. Barbaro Magdaleno, widzę że muszę nadrobić pewien brak i również podziękować Ci za Twoje pełne przeróżnych serdeczności przepojonych chrześcijańską miłością. Przede wszystkim za te z poprzednich postów, ale i za te z ostatniego. Przyjmuję również do wiadomości, że nie odczuwasz nienawiści. I wyobraź sobie że ja również nakarmiłbym Ciebie gdybyś była głodna. Nie bardzo jednak wiem o jakich to rzekomo znienawidzonych przeze mnie mediach piszesz. Przyjmij do wiadomości, że nie mam w nienawiści żadnych mediów, nawet tych szerzących nienawiść. Nie domagam się abyś siedziała cicho. Ale byłbym zadowolony gdybyś przestała szerzyć nienawiść propagowaną przez media będące na usługach osób chorych z nienawiści. Ale wiesz co? Ja również czuję się niszowy, podejrzewam że jestem znacznie bardziej niszowy niż Ty. Dlaczego? Bo jestem wykluczny przez ekstremę z obu stron. Nie godzę się na zło nienawiści szerzone przez RM i NDz oraz PIS więc jestem przez ich wielbicieli od razu odrzucany oraz etykietowany jako kryptokomuch, ubek, mason itp itd, a jak się przyznaję że jestem katolikiem to jestem nieufnie traktowany jako zapewne kolejny z chorych wielbicieli RM i NDz. Jednak również się tym nie przejmuję.
BM
Barbara Magdalena
25 stycznia 2011, 23:10
Dziękuję, Leszku, za życzliwe i pełne wrażliwości słowa. Przy okazji dodam, że ani śp. Lecha Kaczyńskiego, ani Jarosława Kaczyńskiego - nie uważam za nieomylnych. I padały czasem z ich ust słowa, których nie akceptowałam. Ale oni byli wprost opluwani nienawiścią, na co zdecydowanie nie zasługiwali. Źle też rozxpoznałeś moje uczucia. Nie umiem wymienić żadnej osoby, której bym nienawidziła. Np. pana Palikota, ktory jest pozbawiony zdolności honorowych, nie zaprosiłabym do siebie, ale, gdyby był głodny, z pewnością bym go nakarmiła. Jest tak, jak napisałam, należę do osób coraz bardziej wykluczanych i chętnie obrażanych, bo nie płynę wygodnie z głównym nurtem. Niech i tak będzie. A Tobą, jak przypuszczam, kierują dobre intencje, więc się nie obrażam. Obelgi łatwo znoszę, bo wszystko to mi wynagradzają moi bliscy. Ja też jestem niszowa, jak znienawidzone przez Ciebie media. I pewnie mam siedzieć cicho, co? Nie będę. Mam nadzieję, że Pan Bóg obdarzy mnie odwagą.
L
leszek
25 stycznia 2011, 22:48
Fascynujące jest, że nie tylko w tych komentarzach, ale i na wielu innych forach, czy nawet w prywatnych rozmowach ludzie chętniej określają poglądy swoich przeciwników niż swoje własne (z tego co czytam to znają je nawet lepiej niż własne). A jeśli już określają własne, to jedynie w opozycji do kogoś innego. Rozumiem, że tak jest prościej - określić się według wroga (nawet już nie przeciwnika, tylko właśnie wroga), ale to już przybrało skrajne rozmiary. Dodatkowo nikt nie może mieć już własnych poglądów, bo zawsze ich część będzie się pokrywała z poglądami jednego z obozów walczących i co ciekawe zazwyczaj nie zostanie przyjęty do jednego z nich, ale określony przeciwnikiem przez jeden z nich. Dla mnie nie ma w tym nic fascynującego że znaczna część ludzi chętniej określa poglądy swoich przeciwników, to raczej przygnębiające. Aby wyrazić swoje poglądy to trzeba by je najpierw mieć, a tymczasem pogląd to nie jest to co przed chwilą zabulgotało w mózgu lecz pewne przekonanie które się potrafi jakoś merytorycznie uzasadnić, a nie tylko wygłosić z opluciem nie przyjmujących go. Masz rację, znacznie prościej jest krytykować cudze poglądy, zwłaszcza jak się robi to nie poprzez merytoryczne argumenty a poprzez opluwanie. Ta nienawiść szerząca się jak zaraza w środowiskach rzekomo katolickich jest przerażająca. Ale co do zachowań tych dwóch obozów wobec obcych to chyba się mylisz. Zauważ że ugrupowania lewicowe potrafią się znacznie lepiej dogadywać - bo one wykazują większą tolerancję dla inaczej myślących. To w ugrupowaniach powołujących się na swoje chrześcijańskie fundamenty ciągle się żrą i dzielą, i zauważ, że im bardziej religijne mieni się być dane ugrupowanie, tym większą nietolerancję i nienawiść do bliźnich prezentują, bo bojąc się zdrady ideałów z nienawiści do inaczej myślących robią cnotę.
G
gość
25 stycznia 2011, 22:33
Telewizja Trwam, Radio Maryja - to, przy całym szacunku dla nich - programy niszowe. Trzeba się postarać, żeby zobaczyć i usłyszeć (nawet najbardziej zacięci ich krytykanci też przyznają, że ich nie słuchają). Gazeta Polska wychodzi raz w tygodniu. Jana Pospieszalskiego puszczają po 23:00 niby jakąś pornografię. Niebawem go wyrzucą w ogóle - tak, jak Misję Specjalną. Więc nie wypisuj takich głupot - Ty - nie wiem, jak Cię nazwać, bo nie masz na imię Barbara Magdalena. Gazeta Wyborcza wystawiana jest w każdym kiosku, w każdym spożywczaku, w kawiarniach, samolotach i nie wiadomo jeszcze gdzie. Programy llizusowskie wobec rządzących i lansujące liberalizm moralny wypełniają prawie całą telewizję publiczną, wszystkie tefałeny, polszmaty. Wystarczy włączyć telewizor. Zewsząd to się wlewa. Ale to jeszcze Wam za mało - usuwacie nawet ten mały margines przyzwoitości. Z nienawiści i dla poczucia komfortu (żeby właśnie nie przeżywać dysonansu poznawczego). Tu nie ma równowagi! Nie ma odbicia lustrzanego, więc nie przyjmuj moich imion z cyferką 2, bo to jest bez sensu. Ja jestem z tych wykluczanych, ty płyniesz z szerokim prądem. Pozdrawiam. A jak ci się podobała tv publiczna pod rządami PiS z LPR i Samoobroną a później PiS i SLD?albo przegłosowana i podpisana przez prezydenta  w ciągu 2 dni ustawa medialna w celu jak najszybszego przejęcia łupów wyborczych czyli mediów publicznych?Czy to był twoim zdaniem godny naśladowania wzór pluralizmu.Pewm nie tak.Powodzenia. 
L
leszek
25 stycznia 2011, 22:29
Cóż, systematyczne poddawanie się praniu mózgów przez Gazetę Wyborczą, przez stację TVN, przez programy prowadzone przez Lisa czy Żakowskiego - wywołują właśnie taki efekt, że w podświadomość wbija się to, co tam wam trąbią. Najgorsze, że człowiek sądzi, że ma wciąż poczucie krytycyzmu, ale tak naprawdę dawno je utracił. A w mózgu poukładane jest tak: Kaczory są be! (bo są Kaczorami właśnie - teraz już jeden tylko, niestety!) Platforma jest cacy (bo to taka światła, europejska, inteligencka partia - same "AŁTORYTETY") - (ortografię znam) [...] To co napisałaś Barbaro Magdaleno jest klinicznym przykładem tego jakie spustoszenie intelektualne powoduje chora ideologia Kaczyńskich. Stawiasz zarzuty o wypranym mózgu a sama piszesz tak jakbyś go wcale nie miała. Reszty ociekającej nienawiścią potoku demagogii nawet nie będę komentował.
L
leszek
25 stycznia 2011, 22:21
No w sumie zgadzam się, z tym, że o ile decyzja o rozwijaniu nienawiści nie może być świadomie podjęta (tak jak napisałeś), o tyle już decyzja o jej nierozwijaniu jak najbardziej. Nie jestem przekonany do schematu, którego przykład podałeś. Czy w wyniku jego zastosowania przykładowy Tusk będzie oskarżany o generowanie nienawiści, czy przykładowy Kaczyński? I kto swoimi działaniami doprowadza do nienawiści do kogo? Czy to moje własne działania generują nienawiść do mnie, czy moje działania powodują, że znienawidzony jest ktoś inny? To chyba dwie różne sprawy? Dzięki @Kinch za ciekawe spojrzenie :-) I oczywiście zgadzam się z tym, że decyzja o nierozwijaniu nienawiści może być podjęta świadomie. Ale abyśmy się dobrze rozumieli. Nienawiść nie rozwija się na zasadzie, że ktoś podejmuje świadomą decyzję, że będzie W SOBIE rozwijał nienawiść - bo decyzja o rozwijaniu nienawiści u innych może (choć oczywiście nie musi) być jak najbardziej podejmowana świadomie. A co do podanego przeze mnie poprzednio schematu. Do nienawiści doprowadza oczywiście ten który buduje obraz kozła ofiarnego rzekomo winnego całemu złu i przez to niegodnego szacunku. Z tym że jest on bezpośrednim autorem nienawiści powiedzmy pierwotnej, tej do kozła ofiarnego, oraz w pewnym sensie również autorem tej ewentualnej nienawiści wtórnej, rykoszetem wracającej do niego od niektórych z tych których dotyka wygenerowana przez niego nienawiść. Kto będzie oskarżany o generowanie nienawiści? To nie takie proste, bo ci prawdziwie generujący nienawiść, w ramach oskarżania kozła ofiarnego o całe zło i w ramach budowania swojego obrazu jako zbawców prześladowanych przez zło, będą oczywiście oskarżali tego kozła ofiarnego o szerzenie nienawiści.
BM
Barbara Magdalena
25 stycznia 2011, 22:13
Telewizja Trwam, Radio Maryja - to, przy całym szacunku dla nich - programy niszowe. Trzeba się postarać, żeby zobaczyć i usłyszeć (nawet najbardziej zacięci ich krytykanci też przyznają, że ich nie słuchają). Gazeta Polska wychodzi raz w tygodniu. Jana Pospieszalskiego puszczają po 23:00 niby jakąś pornografię. Niebawem go wyrzucą w ogóle - tak, jak Misję Specjalną. Więc nie wypisuj takich głupot - Ty - nie wiem, jak Cię nazwać, bo nie masz na imię Barbara Magdalena. Gazeta Wyborcza wystawiana jest w każdym kiosku, w każdym spożywczaku, w kawiarniach, samolotach i nie wiadomo jeszcze gdzie. Programy llizusowskie wobec rządzących i lansujące liberalizm moralny wypełniają prawie całą telewizję publiczną, wszystkie tefałeny, polszmaty. Wystarczy włączyć telewizor. Zewsząd to się wlewa. Ale to jeszcze Wam za mało - usuwacie nawet ten mały margines przyzwoitości. Z nienawiści i dla poczucia komfortu (żeby właśnie nie przeżywać dysonansu poznawczego). Tu nie ma równowagi! Nie ma odbicia lustrzanego, więc nie przyjmuj moich imion z cyferką 2, bo to jest bez sensu. Ja jestem z tych wykluczanych, ty płyniesz z szerokim prądem. Pozdrawiam.
25 stycznia 2011, 22:03
Fascynujące jest, że nie tylko w tych komentarzach, ale i na wielu innych forach, czy nawet w prywatnych rozmowach ludzie chętniej określają poglądy swoich przeciwników niż swoje własne (z tego co czytam to znają je nawet lepiej niż własne). A jeśli już określają własne, to jedynie w opozycji do kogoś innego. Rozumiem, że tak jest prościej - określić się według wroga (nawet już nie przeciwnika, tylko właśnie wroga), ale to już przybrało skrajne rozmiary. Dodatkowo nikt nie może mieć już własnych poglądów, bo zawsze ich część będzie się pokrywała z poglądami jednego z obozów walczących i co ciekawe zazwyczaj nie zostanie przyjęty do jednego z nich, ale określony przeciwnikiem przez jeden z nich.
BM
~Barbara Magdalena2
25 stycznia 2011, 21:51
 Cóż, systematyczne poddawanie się praniu mózgów przez Gazetę Polską, przez stację TV Trwam, przez programy prowadzone przez Pospieszalskiego czy Ziemkiewicza - wywołują właśnie taki efekt, że w podświadomość wbija się to, co tam wam trąbią. Najgorsze, że człowiek sądzi, że ma wciąż poczucie krytycyzmu, ale tak naprawdę dawno je utracił. A w mózgu poukładane jest tak:Tusk i Komorowski są be
BM
Barbara Magdalena
25 stycznia 2011, 21:44
Cóż, systematyczne poddawanie się praniu mózgów przez Gazetę Wyborczą, przez stację TVN, przez programy prowadzone przez Lisa czy Żakowskiego - wywołują właśnie taki efekt, że w podświadomość wbija się to, co tam wam trąbią. Najgorsze, że człowiek sądzi, że ma wciąż poczucie krytycyzmu, ale tak naprawdę dawno je utracił. A w mózgu poukładane jest tak: Kaczory są be! (bo są Kaczorami właśnie - teraz już jeden tylko, niestety!) Platforma jest cacy (bo to taka światła, europejska, inteligencka partia - same "AŁTORYTETY") - (ortografię znam) Nie przyjmujemy do wiadomości niczego, co powoduje dysonans poznawczy, a więc jeśli Tusk zaufał Putinowi, to miał rację! Rosjanie rzetelnie prowadzili śledztwo, nie niszczyli wraku, nie mataczyli. Obrońcy krzyża byli i są oszołomami, a ich modlitwa jest prowokacją. Ci, którzy dla hecy krzyżowali pluszowego misia, pluli na krzyż, oddawali mocz pod krzyżem - urządzali tylko inteligentny happening, bo to przecież NASI. Szkoda mi słów na takie myślenie! Produkty tego chowu stają się zupełnie niewrażliwe. Obrazić wdowę po ofierze tragedii smoleńskiej, obrazić brata czy dziecko ofiary? A cóż to nadzwyczajnego! Przywalić im! Niech nie psują obrazu, który wam się wdrukował w łepetynach (oczywiście, nie do wszystkich to piszę i przepraszam - kogo to nie dotyczy) Ja czuję się w moim kraju obywatelem klasy d. Premier Tusk nie daje mi poczucia bezpieczeństwa, skoro nie ma determinacji, by odkryć prawdę o śmierci 96 wybitnych Polaków! Tacy jak ja, są coraz bardziej wykluczani! Staram się być katoliczką, ale nawet tu, na tym katolickim portalu, czuję się wyalienowana (i to nie dlatego, że wpadam tu bardzo rzadko). Ci, co chcą dnia bez Smoleńska, niech zastanowią się, komu tym sprawią ból! Niech zastanowią się, po co komu taka akcja! Chcą zabawy i świętego spokoju? Przecież bawić się i rozrabiać potrafią nawet pod krzyżem!
25 stycznia 2011, 20:47
No w sumie zgadzam się, z tym, że o ile decyzja o rozwijaniu nienawiści nie może być świadomie podjęta (tak jak napisałeś), o tyle już decyzja o jej nierozwijaniu jak najbardziej. Nie jestem przekonany do schematu, którego przykład podałeś. Czy w wyniku jego zastosowania przykładowy Tusk będzie oskarżany o generowanie nienawiści, czy przykładowy Kaczyński? I kto swoimi działaniami doprowadza do nienawiści do kogo? Czy to moje własne działania generują nienawiść do mnie, czy moje działania powodują, że znienawidzony jest ktoś inny? To chyba dwie różne sprawy?
L
leszek
25 stycznia 2011, 18:53
Może to poza tematem, ale zaciekawiło mnie stwierdzenie "generowanie nienawiści". Nie do końca rozumiem o co tu chodzi, a lubię różnego rodzaju dociekania po części językowe. Czy chodzi o to, że ktoś robi coś co wzbudza moją nienawiść? Ciekawe jak to robi? Jeżeli ktoś wyrzuca śmieci na ulicę, to generuje moją nienawiść do siebie? Jeśli sąsiedzi bawią się dobrze po północy i nie dają mi spać, to generują nienawiść do siebie. A kiedy ja przechodząc ulicą zignoruję bezdomnego proszącego o zapomogę, to czy ja staję się generatorem nienawiści? Jeżeli jakiś polityk mówi rzeczy dla mnie straszne, to czy generuje nienawiść do siebie? I jak to się dzieje że u mnie generuje, a u mojego znajomego już nie? Działenie selektywne? Jakim cudem, przecież słowa są te same? Pomyślcie zanim coś napiszecie. To we mnie pojawia się nienawiść, a nie ktoś mi ją przekazuje. To ja zaczynam nienawidzić (a nie wolno mi iść głębiej w to uczucie, nie tylko dlatego że jestem chrześcijaninem) i bez mojej decyzji (choć najpierw pojawia się samo uczucie) nienawiść nie będzie mogła się rozwijać. Więc jeśli ktoś pisze, że ktoś inny wzbudził w nim nienawiść, to ja to nieco inaczej odbieram. Masz rację o tyle, że ostatecznie nienawiść rozwija się w konkretnych osobach i bez osobistego udziału nie może się rozwijać. Tyle tylko że nie odbywa się to na zasadzie decyzji: postanawiam rozwijać nienawiść. Jest to cały proces oparty na wywoływaniu u danych osób określonych uczuć. A więc jednak jest to generowanie nienawiści. Generowanie nienawiści może być bardzo różnie realizowane. Obserwując działania Kaczyńskich można zauważyć, że najpierw należy znaleźć jakieś problemy społeczne, następnie trzeba obarczyć winą za to jakiegoś kozła ofiarnego oraz podać jakieś przemawiające do wyobraźni chwytliwe sposoby na rozwiązanie tych problemów. A potem to już wystarczy tylko pilnować aby systematycznie budować obraz kozła ofiarnego jako uosobienie zła oraz aby swój własny obraz budować jako jedynego zbawcy ludzkości. I tyle wystarczy aby w znacznej części ludzi wygenerować nienawiść.
L
leszek
25 stycznia 2011, 18:37
[...] A czy nie pamiętacie, jak politycznej zbrodni dopuścił się były członek PO (nie PiSu). Zabił pracownika biura PiS, ale chciał zamordować Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego? Bo Platforma uczyła nienawiści do braci Kaczyńskich (to pośrednio także przyczyna smoleńskiej tragedii). Prymitywna demagogia. A może by tak napisać że politycznej zbrodni dopuścił się członek Kościoła Katolickiego? No i że zrobił to dlatego iż Kościół uczył go nienawiści do braci Kaczyńskich? Niesiołowski histeryzował, że to on miał zginąć, ale to właśnie on jest osobą zarażającą głupców swoją nienawiścią. Przecież to Jarosław Kaczyński histeryzował że to on miał zginąć. No i to on jest chory z nienawiści.
25 stycznia 2011, 18:34
Może to poza tematem, ale zaciekawiło mnie stwierdzenie "generowanie nienawiści". Nie do końca rozumiem o co tu chodzi, a lubię różnego rodzaju dociekania po części językowe. Czy chodzi o to, że ktoś robi coś co wzbudza moją nienawiść? Ciekawe jak to robi? Jeżeli ktoś wyrzuca śmieci na ulicę, to generuje moją nienawiść do siebie? Jeśli sąsiedzi bawią się dobrze po północy i nie dają mi spać, to generują nienawiść do siebie. A kiedy ja przechodząc ulicą zignoruję bezdomnego proszącego o zapomogę, to czy ja staję się generatorem nienawiści? Jeżeli jakiś polityk mówi rzeczy dla mnie straszne, to czy generuje nienawiść do siebie? I jak to się dzieje że u mnie generuje, a u mojego znajomego już nie? Działenie selektywne? Jakim cudem, przecież słowa są te same? Pomyślcie zanim coś napiszecie. To we mnie pojawia się nienawiść, a nie ktoś mi ją przekazuje. To ja zaczynam nienawidzić (a nie wolno mi iść głębiej w to uczucie, nie tylko dlatego że jestem chrześcijaninem) i bez mojej decyzji (choć najpierw pojawia się samo uczucie) nienawiść nie będzie mogła się rozwijać. Więc jeśli ktoś pisze, że ktoś inny wzbudził w nim nienawiść, to ja to nieco inaczej odbieram.
L
leszek
25 stycznia 2011, 17:45
Jedno jest pewne: nie można udawać że "nie ma problemu". Według mnie stan spraw na Facebooku to nie efekt jakiegoś pojedynczego wystąpienia czy pomysłu tylko owoc długotrwałej kampanii "public relations" która niestety osiągnęła swój cel. Dodajmy że długotrwałej kampanii prowadzonej przez J.Kaczyńskiego
Bogusław Płoszajczak
25 stycznia 2011, 17:39
Jedno jest pewne: nie można udawać że "nie ma problemu". Według mnie stan spraw na Facebooku to nie efekt jakiegoś pojedynczego wystąpienia czy pomysłu tylko owoc długotrwałej kampanii "public relations" która niestety osiągnęła swój cel.
G
gość
25 stycznia 2011, 17:22
Z najnowszego sondażu CBOS wynika, że największą nieufność budzi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nie ufa mu 51 procent badanych 
MW
mogę wybaczyć gdy...
25 stycznia 2011, 16:41
KATYŃ Miejsce, nad którym stoję - wielkim kawałkiem mnie… choć niby tchnie spokojem sprawia, że cały drżę wsłuchany w lasu ciszę, jak w ojca głos... Mały smyk - słucham … to mówi Ziemia … Ten głos narasta w krzyk, a pamięć w dal unosi szczenięcych moich lat, kiedy zbyt mały, słaby - wyruszyć dałem w świat… O Ojcu, co zdradzieckim w tył głowy strzałem padł, sen - wrył się w serce dziecka obrazem krwawym… Kat… W Katyniu go zgładzono - tak zdecydował “brat”. Tam - Ojca mi zdradzono… Tam obraz krwawy. Kat… Kazano kochać kata... ! Okrutnych tyle lat bezkarnie mógł pomiatać historią „Wielki Brat” nasz “Wielki Dobroczyńca”, „Obrońca”, „Słońce”, „Wódz”… Do dziś ! … bo dziś mam siłę, by mu wybaczyć móc! … bo dziś wybaczyć mogę wam - piewcy tamtych dni - zbrodnie i kłamstwo wasze... … gdy prawdę dacie mi!
G
gość2
25 stycznia 2011, 16:25
Chyba coś w tym jest, co pisze kemot, skoro Marcin nie potrafi napisać jednego zdania, nie obrażając przy tym nikogo Agresja,obelgi i zniewagi to sposób polemiki PiS i jego środowidka jeszcze do tego koniecznie  poza wiecznie prześladowanych obłudników.Mrożek wymięka
J
jfk
25 stycznia 2011, 16:16
Chyba coś w tym jest, co pisze kemot, skoro Marcin nie potrafi napisać jednego zdania, nie obrażając przy tym nikogo
M
Marcin
25 stycznia 2011, 16:01
PO pierwsze to nie jest głos ludu tylko glos motłochu, a PO drugie, jeżeli już koniecznie chcą ten dzień bez wiadomosci o katastrofie smoleńskiej to proponuję 29 lutego.
V
very
25 stycznia 2011, 14:24
a może jeden dzień bez słońca peru i chłopców z boiska .
BM
Barbara Magdalena
25 stycznia 2011, 13:51
A jak nazwać tych, co chcą zabić pamięć? Elitą społeczeństwa? To taka elita, jak ci, którzy dla drwiny robili krzyż z puszek po piwie! A generowanie nienawiści trwa. Wystarczy posłuchać, jak posłowie Platformy reagowali na stawiane im, zupełnie rzeczowe i ważne, pytania. A czy nie pamiętacie, jak politycznej zbrodni dopuścił się były członek PO (nie PiSu). Zabił pracownika biura PiS, ale chciał zamordować Jarosława Kaczyńskiego. Dlaczego? Bo Platforma uczyła nienawiści do braci Kaczyńskich (to pośrednio także przyczyna smoleńskiej tragedii). Niesiołowski histeryzował, że to on miał zginąć, ale to właśnie on jest osobą zarażającą głupców swoją nienawiścią.
A
Ania
25 stycznia 2011, 13:40
Ja też chcę chociaż jednego dnia bez Tuska i całej Platformy Obywatelskiej! Bez ich matactw i generowania nienawiści! A cytowany tutaj niejaki dr Och - pomylił "głos ludu" z głosem motłochu! Ale z punktu widzenia motłochu, to właśnie tak wygląda. Aha, Ty jesteś ludem, a ja motłochem, tak? A za chrześcijanina też się uważasz? W Ewangelii faryzeusze nazywali motłochem tych, którzy szli za Jezusem. Wszyscy, którzy nazywają motłochem ludzi mających inne zdanie, inne poglądy niż oni - motłochem, przyjmują ich postawę...
R
realista
25 stycznia 2011, 13:27
~PanSatyros  Botu nie chodzi przecież o to by złapać króliczka lecz aby gonić go A do tega wiedza ekspercka z dziedzin przez ciebie wymienionych jest zbędna
P
PanSatyros
25 stycznia 2011, 13:23
Jestem za! A dlaczego?  Bo męczy mnie bełkot ludzi nie mających NIC do powiedzenia (a najwięcej mówiących)w tej sprawie. Moge słuchać fachowych wypowiedzi, mogę sluchać fachowych analiz, ale do tego potrzbny jest udział ludzi kompetentnych w tej dziedzinie. Specjalistow od aeronautyki, mechaniki, wytrzymałości materiałów i całego szeregu innych dziedzin, czyli ludzi którzy mogą coś MĄDREGO powiedzieć. Dopiero gdy oni ocenią przyczyne katastrofy - bede mógł posłuchac publicznej debaty. A tak cóż.... słysze wiele, ale nic mądrego. Słysze o jakiś bzdurnych komisjach śledczych tworzonych przez ludzi ktorzy nie mają pojęcia o elementarnych zagadnieniach technicznych. Wreszcie - słysze i widze głosy "katolików" którzy pod pretekstem "nie tuszowania prawdy" - tak bardzo po katolicku - już wydali osad, już znaleźli winnych, już by mogli dopuscic do samosądu, po czym pójsc do kosciółka i odklepać formułke mszy świętej :) Pozdrawiam wszystkich 'BOJOWNIKÓW O PRAWDĘ' <tak, tutaj jest sarkazm>
BM
Barbara Magdalena
25 stycznia 2011, 13:05
Ja też chcę chociaż jednego dnia bez Tuska i całej Platformy Obywatelskiej! Bez ich matactw i generowania nienawiści! A cytowany tutaj niejaki dr Och - pomylił "głos ludu" z głosem motłochu! Ale z punktu widzenia motłochu, to właśnie tak wygląda.
J
jurgen
25 stycznia 2011, 12:53
 Ja chcę dzień bez Tuska, dzień bez Komorowskiego i na całe życie zdelegalizowanie PO.
L
lalala
25 stycznia 2011, 12:33
Na chrześcijańskim portalu powinniśmy sobie odpowiedzieć, czy nasz chrześcijan udział jako obserwatorów w sprawie smoleńskiej zbliża nas do Boga i drugiego człowieka. Jeśli odpowiedź jest negatywna to powinniśmy w swoim sumieniu odpowiedzieć, czy mamy w tym dalej uczestniczyć na zasadach, jakie dyktują nam media. Pytanie: czy media czy również (a może przede wszystkim) politycy ?
S
start-stop
25 stycznia 2011, 12:03
Ostro karalny zamordyzm w internecie i  różnej maści mediach zagwarantuje Wam  dzień bez  politykierstwa,  w tym ten rzeczony...  Inicjatywa rodem z czasów komuny. Widzę, że w najbliższy weekend zamiast jemiołuszki  [zimowe liczenie jemiołuszek]  ktoś sobie liczy i policzy   polskie lemingi... ;-) :-)   
A
Alfista
25 stycznia 2011, 11:48
No włąśnie głos ludu hehe motłoch ma niskie instytnkty.
25 stycznia 2011, 11:44
Jak to przegłosują, to ja w ten dzień chyba będę chodził w koszulce z napisem "SMOLEŃSK 2010". Naprawdę myślisz, że kogokolwiek obchodzi to, co będziesz miał na koszulce?
R
realista
25 stycznia 2011, 11:18
 Rok liczy 365 dni czy jeżeli przez jeden dzień nie będzie mowy o Smoleńsku to będzie znaczyło że chce się zamazać pamięć?Wiem że to był by problem dla niektórych mediów lub środowisk bo musiały by w tym dniu całkowicie z braku innych tematów zamilknąć ale bez obawy nie zamilkną 
DS
Dominik Sobel
25 stycznia 2011, 11:13
 +To niech cała Polska choć raz w roku zrobi prawdziwą żałobę, to może będzie spokój. Jak "postępowe" środowiska trzech dni wytrzymać nie mogły zaraz po tragedii, to co się dziwią, że cały czas się o tym mówi..? Ale dziś dla wielu liczy się tylko zabawa. A kiedyś bawili się tylko nieliczni i dlatego większość potrafiła myśleć. Jak to przegłosują, to ja w ten dzień chyba będę chodził w koszulce z napisem "SMOLEŃSK 2010".
UB
uliczna ballada
25 stycznia 2011, 11:05
Dziesiątego kwietnia roku dziesiątego Tragedia się stała narodu polskiego Runął w dół samolot z Panem Prezydentem Na nieludzkiej ziemi, na ziemi przeklętej. Razem ich tam było blisko stu Polaków Lecieli z wieńcami na groby rodaków Co w katyńskim lesie leżą pod brzozami Bo ich zamordował ten bandyta Stalin. Wieńce ułożono na mszy okazałe Ale delegacja się nie pokazała nad Polskę nadciągnął cień żałoby długi Po Katyniu pierwszym przyszedł Katyń drugi. Ludzie się pod Pałac zeszli prezydencki Położyli kwiaty zapalili świeczki I Krzyż postawili w serdecznej potrzebie By ich Bóg usłyszał na wysokim niebie. Na ten Krzyż rzuciła się łobuzów zgraja Urządzali draki i robili jaja Obrzucali błotem bolszewicy podli Tych co się modlili za ofiary zbrodni. Co się tutaj dzieje Panie Boże drogi Kto tu miesza w głowach, kto podstawia nogi Kto nam żyć nie daje w naszej polskiej ziemi Jak sobie życzymy i jak tego chcemy. Jednego mieliśmy tylko Prezydenta Co znał te pytania i o nich pamiętał No to już go nie ma, bo przeszkadzał komuś Kto obce porządki robił w naszym domu. Uliczna ballada kończy się pomału Wciąż nie znamy prawdy, więc nie ma morału Każdy sobie musi dośpiewać przesłanie Od tego zależy co się z Polską stanie. Internauci opłaceni dekret piszą chcą prawdę smoleńską zastąpić ciszą
KB
kto boi się prawdy i prawa ?
25 stycznia 2011, 10:34
„Sprawiedliwość zwraca podaną przez nas czarę jadu do własnych naszych ust”  czyli kto rozlewa czarę goryczy, sam ją potem wypije.
V
vopaaa
25 stycznia 2011, 10:17
Mineło 70 lat od MORDU KATYŃSKIEGO i nigdy jeszcze nie ustalono dnia wolnego od KATYNIA. CELEM ustalenia prawdy nie można występować z takimi hasłami. Czynią to tylko osoby uwikłane w zatuszowaniu kłamstwa. Brawo!!!! Popieram.
Z
znieczulenie
25 stycznia 2011, 09:54
A nas wiedzie siedem demonów, co nami się karmią: Na przedzie pycha podąża z tańczącą latarnią, Chciwość wczepiła się w siodło i grzebie po sakwach, Broi pod zbroją lubieżność, pokusa niełatwa. Bandzioch domaga się płynów i straw do przesytu, Wabi rozkoszne lenistwo do łóż z aksamitu, Gniew zrywa ze snu i groźbą na oślep wywija, A zazdrość nie wie, co sen i po cichu zabija. Tak zbrojni w moce, na które nie ma lekarstwa Stawiamy nadal i obalamy mocarstwa. J.Kaczmarski
M
Marian
25 stycznia 2011, 09:28
Mineło 70 lat od MORDU KATYŃSKIEGO i nigdy jeszcze nie ustalono dnia wolnego od KATYNIA. CELEM ustalenia prawdy nie można występować z takimi hasłami. Czynią to tylko osoby uwikłane w zatuszowaniu kłamstwa.
G
gość2
25 stycznia 2011, 09:10
Ciekawe byłoby badanie preferencji politycznych osób, które podpisały się pod tym apelem. Wpisuje się on bowiem idealnie w to, co właśnie od kwietnia próbuje się nam wmawiać - żeby za wszelką cenę przestać mówić o Smoleńsku. Dziwi mnie brak intelektualnej przenikliwości niektórych. Oczywiście za apelem stoją osoby, które dokładnie wiedzą o co chodzi. A reszta to tak zwani pożyteczni idioci. No rzeczywiście od 10 kwietnia temat katastrofy smoleńskiej jest prawie nieobecny w mediach i należało by coś z tym zrobić np. zmienićpopularne programy Moda na sukces na moda na Smoleńsk , Na dobre i na złe w Smoleńsku ,Stawka większ niż Smoleńsk , wprowadzić ustawowo że każdy nadawca musi codziennie nadać blok 5 godzinny na temat katastrofy, wprowadzić do szkól i uczelnii przedmiot Katastrofa Smoleńska i obowiązkowo na słodyczach umieścić wizerunek straszliwego Ruskiego wytwarzającego sztuczną mgłę lub zestrzeliwującego polski samolot , ewentualnie strzelającego do naszego prezydenta , na wieczorynkę proponuję aby dobry dziadek Antoni opowiadał dzieciom jak to zaprzaniec Donald knuł ze złym Władimirem przeciw dobremu Lechowi , oczywiście mile widziane będzie rozszerzenie oferty myślę że propozycji nie braknie zawsze można się zwrócić o pomoc do GP iRM 
V
VF(g
25 stycznia 2011, 09:07
Oczywiście jest w Polsce środowisko które chce aby mówiło się tylko o Smoleńsku bo uczyniło sobie z tego (nie mając nic innego do zaproponowania)oręż polityczny i zrobi wszystko aby był to temat dominujący. Oj Gościu, gościu. Czy uważasz, że ci, którzy chcą zapomnieć o Smoleńsku mają coś do zaproponowania. Pomyśl!
V
VF(g
25 stycznia 2011, 09:05
Ciekawe byłoby badanie preferencji politycznych osób, które podpisały się pod tym apelem. Wpisuje się on bowiem idealnie w to, co właśnie od kwietnia próbuje się nam wmawiać - żeby za wszelką cenę przestać mówić o Smoleńsku. Dziwi mnie brak intelektualnej przenikliwości niektórych. Oczywiście za apelem stoją osoby, które dokładnie wiedzą o co chodzi. A reszta to tak zwani pożyteczni idioci. Masz świętą rację. Niestety pożytecznych idiotów na forach internetowych nie brakuje, co widać poniżej.
V
vopaaa
25 stycznia 2011, 08:57
Ciekawe byłoby badanie preferencji politycznych osób, które podpisały się pod tym apelem. Wpisuje się on bowiem idealnie w to, co właśnie od kwietnia próbuje się nam wmawiać - żeby za wszelką cenę przestać mówić o Smoleńsku. Dziwi mnie brak intelektualnej przenikliwości niektórych. Oczywiście za apelem stoją osoby, które dokładnie wiedzą o co chodzi. A reszta to tak zwani pożyteczni idioci.
G
gość2
25 stycznia 2011, 08:27
 Oczywiście jest w Polsce środowisko które chce aby mówiło się tylko o Smoleńsku bo uczyniło sobie z tego (nie mając nic innego do zaproponowania)oręż polityczny i zrobi wszystko aby był to temat dominujący.
H
HY}0;
25 stycznia 2011, 08:14
Proponuję ten dzień jako dzień bez internautów, zwłaszcza tych rozrywkowych.
J
Jan
25 stycznia 2011, 07:56
Tragedia Smoleńska dotyka wszystkich Polaków i chcemy jej wyjaśnienia - dążenie do tego jest patriotycznym obowiązkiem!