Jakubowska: niech pan broni polskiego interesu

Niech pan broni polskiego interesu jak Grabarczyka (fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / ad

Chcę, żeby pan bronił polskiego interesu z taką samą siłą, jak ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka - z takim apelem zwróciła się Elżbieta Jakubiak (PJN) do premiera Donalda Tuska w debacie nad informacją rządu ws. katastrofy smoleńskiej.

"Ja nie chcę pańskiej dymisji, nie powiem, że chcę pańskiej dymisji. Ja chcę, żeby pan dzisiaj dźwignął ten ciężar. Oczekuję od pana siły takiej, z jaką pan broni czasem racji swojej partii, środowiska, własnego ministra. Chcę, żeby pan bronił polskiego interesu z taką samą siłą, jak siedzącego za panem (ministra infrastruktury) Cezarego Grabarczyka. Wtedy też przyniosę panu róże. Tylko żeby to było w imieniu państwa" - powiedziała w środę w Sejmie Jakubiak.

Zarzuciła rządowi Tuska, że po katastrofie smoleńskiej nie tylko nie przywrócił przekonania o wiarygodności naszego państwa, ale zaserwował Polakom "gorzką pigułkę bezradności tego państwa". "To jest coś, czego nie możemy panu wybaczyć" - oświadczyła.

"Nie przyjmuję argumentacji, w której pan chowa się za Bogdana Klicha, za Edmunda Klicha, za Jerzego Millera. Chcę, żeby to pan wziął za to odpowiedzialność i przestał opowiadać, że nie może się pan włączyć w śledztwo prokuratorskie, że nic pan nie może. To świadczy o słabości tego państwa" - oceniła Jakubiak.

Jak dodała, ma poczucie, że "taktyką" Tuska jest: "Polacy, nic się nie stało". "Pan wycisza emocje, a jednocześnie je nakręca swoją bezradnością" - zwróciła się do Tuska.

Podkreśliła, że Rosja jeszcze w dniu katastrofy podjęła decyzję o powołaniu specjalnej komisji, na czele której stanął premier Władimir Putin. "Ja nie chwalę rządu rosyjskiego, zdaję sobie sprawę, że ta wina będzie podzielona na winę polską i rosyjską. Ale chwalę reakcję państwa, które wie, jak (...) bronić własne interesy" - zaznaczyła posłanka PJN.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jakubowska: niech pan broni polskiego interesu
Komentarze (5)
JR
jaki rząd tacy sługusy
20 stycznia 2011, 10:53
Do tej listy nalezy dolaczyc Jaroslawa Kaczynskiego, ktory zapewne udzielil fatalnej rady bratu. Dla doraźnych zysków politycznych kolportowano w rodzimych mediach absurdalną wersję nacisków prezydenta na pilotów, wersję w dodatku podrzuconą przez Rosjan w pierwszej godzinie po katastrofie a szczególnie znienawidzonych przez Rosjan i PO braci Kaczyńskich, jak się nie całkiem udało oczernili sromotnie gen.Błasika. Mają dużo zwolenników którzy o tym paolają gdzie się da, piszą po polsku a myślą po sowiecku.
JP
jaki premier taki rząd
20 stycznia 2011, 10:50
Od początku, tzn. od 10 kwietnia ub.r., polskie władze przyjęły fatalny sposób postępowania z Rosją. Nawet gdyby Rosja była krajem demokratycznym, działały tam wolne media i istniały niezależne sądy, należało w sprawie katastrofy w Smoleńsku przyjąć zasadę ograniczonego zaufania. Stawka była tu zbyt wielka, a pokusa przerzucenia odpowiedzialności na stronę polską oczywista. Tymczasem nasze elity i główne media zajęły się pisaniem listów dziękczynnych do Rosjan i gaszeniem wszelkich głosów krytyki w sprawie ustalania tego, co się stało pod lotniskiem w Siewiernym. W efekcie coraz gorzej prowadzone śledztwo zamieniło się w farsę, niszczono dowody, zastraszano świadków, fałszowano protokoły zeznań, a fakty ustalane przez Moskwę coraz bardziej odbiegały od rzeczywistości. Należało ostro reagować na każdy przejaw lekceważenia procedur śledczych i podnosić głos przy najmniejszej nawet nieprawidłowości. Rosja powinna zostać postawiona w sytuacji tłumaczącego się, nawet gdyby wypełniała absolutne minimum. Nie spełniła minimum niezbędnego do utrzymania pozorów, a tłumaczyć się zaczęli Polacy. Dla doraźnych zysków politycznych kolportowano w rodzimych mediach absurdalną wersję nacisków prezydenta na pilotów, wersję w dodatku podrzuconą przez Rosjan w pierwszej godzinie po katastrofie.
DB
dziwi brak honoru u premiera
19 stycznia 2011, 23:40
Dlaczego nie dziwi brak reakcji premiera na zarzuty wobec gen. Błasika? - Absolutnie nie dziwi mnie takie podejście do sprawy przez premiera Tuska. Sprzeciwiając się temu, musiałby zarzucić Rosjanom kłamstwo, a to już za duży ciężar gatunkowy oskarżenia, na który - podejrzewam - premiera Tuska nie stać. To kładzie się cieniem na premierze i rządzie, który jest współodpowiedzialny za braki w raporcie MAK... - Tak. Oczywiście. Za braki w rosyjskim raporcie, za to, że śledztwo zostało tak a nie inaczej poprowadzone jest współodpowiedzialny polski rząd. Mało tego, uważam, że ponosi za to całkowitą odpowiedzialność. /Z.K./
Jadwiga Krywult
19 stycznia 2011, 22:26
tej katastrofie winni są jako pierwsi Lech Kaczyńśki oraz gen. Błasik Do tej listy nalezy dolaczyc Jaroslawa Kaczynskiego, ktory zapewne udzielil fatalnej rady bratu.
jazmig jazmig
19 stycznia 2011, 18:56
Dopóki Tusk i inni politycy nie zerwą ze strachem przed bezczelnością Jarosława Kaczyńskiego oraz jego akolitów i nie powiedzą, że tej katastrofie winni są jako pierwsi Lech Kaczyńśki oraz gen. Błasik, dopóty będziemy wysłuchiwali głupot w stylu Jakubiak. Błasik jako pilot wiedział, że nie należy próbować lądować w Smoleńsku i w ogóle nie powinno się odlatywać z Warszawy. Był on odpowiedzialny, jako dowódca sił lotniczych, za katastrofę Casy oraz za to, co się działo w 36 pułku wożącym vipów. Kaczyński nie zgodził się na jego odwołanie, co utrwaliło bałagan w 36 pułku, a w efekcie samolot pilotowała źle wyszkolona załoga. Jeżeli ten pułk nie posiadał odpowiednio wyszkolonych pilotów, to powinien zaprzestać wożenia vipów Tu154M, szczególnie w ciężkich warunkach, jakie panowały 10.04.2010. Ponadto Kaczyńśki już wcześniej dał popis swojej bezczelności i arogancji podczas sławetnego lotu do Gruzji/Azerbejdżanu, próbując wymusić na pilocie lądowanie w Tblilisi. Podczas tragicznego lotu do Smoleńska był to jeden z elementów psychicznego nacisku na pilotów i gen. Błasika. Gen. Błasik niewątpliwie nie miał prawa przebywać w kokpicie podczas lotu i wątpię, żeby tam poszedł z własnej inicjatywy. Ja osobiście przypuszczam, że posłał go tam Kaczyński. Pora najwyższa przestać udawać, że było inaczej.