Janusz Piechociński nowym prezesem PSL

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / ad

Kongres PSL wybrał Janusza Piechocińskiego na nowego prezesa PSL. Dotychczasowy szef partii Waldemar Pawlak zapowiedział rezygnację ze stanowiska wicepremiera i ministra gospodarki. Piechociński zaapelował, by tego nie robił.

Piechociński otrzymał 547 głosów; dotychczasowy prezes Stronnictwa Waldemar Pawlak - 530.

DEON.PL POLECA

Europoseł Jarosław Kalinowski został w sobotę wybrany na kolejną kadencję na przewodniczącego Rady Naczelnej PSL.

Jego kontrkandydatem był Adam Jarubas, zgłoszony przez nowego szefa PSL Janusza Piechocińskiego. Kalinowski uzyskał 486 głosów, na Jarubasa głosowało 483 delegatów.

Nowy szef Rady Naczelnej zapowiedział, że w najbliższym czasie dojdzie do spotkania prezesa PSL z premierem Tuskiem, na którym zostaną omówione "sprawy funkcjonowania koalicyjnego rządu".

Dodał, że "być może będą potrzebne zmiany kadrowe" wynikające ze zmian w PSL. "Nie chcemy na gorąco o tym mówić" - powiedział wieczorem dziennikarzom.

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w rozmowie z PAP, że "nie ma bardziej demokratycznej partii niż PSL".

"Moje pokolenie i pokolenia Adama Jarubasa jeszcze swoje wybory ma przed sobą" - dodał, odnosząc się do niewielkiej przegranej Jarubasa z Kalinowskim.

Szef klubu PSL Jan Bury przekonywał, że wybór Piechocińskiego na szefa PSL nie wpłynie na relacje w koalicji PO-PSL, bo - jak przypomniał - koalicja jest zawarta między partiami, a nie między Tuskiem i Pawlakiem. "Piechociński jest bardzo pragmatycznym człowiekiem, odpowiedzialnym politykiem. Ale na pewno wybory dużo zmieniły w partii" - ocenił.

Poseł PSL Stanisław Żelichowski powiedział z kolei, że wyborach wygrała demokracja. "Pawlak zapowiadając, że zrzeknie się funkcji rządowych zachował się jak mąż stanu" - podkreślił.

Pawlak opuścił halę tylnym wyjściem, unikając dziennikarzy.

Nowy prezes w przemówieniu tuż po ogłoszeniu wyników głosowania zaapelował do Pawlaka, by ten nie rezygnował z funkcji w rządzie. "Nie wolno się na demokrację obrażać, wyroki demokracji trzeba przyjąć z pokorą" - mówił Piechociński. Przypomniał, że w 2007 r. Pawlak poprowadził PSL z powrotem do władzy.

"Dziś jesteś wicepremierem i ministrem gospodarki i tak powinno pozostać" - powiedział. Dodał, że Pawlak jest niezastąpiony w "koncepcji chronienia nie tylko Stronnictwa, ale i Polski".

Odniósł się w ten sposób do słów Pawlaka, który zapowiedział rezygnację z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki. "Kongres zdecydował. Ponieważ nie zgadzam się fundamentalnie z propozycjami Janusza Piechocińskiego, w poniedziałek złożę rezygnację ze stanowiska wicepremiera i ministra gospodarki" - powiedział Pawlak.

W pierwszym przemówieniu po ogłoszeniu wyników Piechociński zadeklarował, że nie jest prezesem, ale sługą tych, którzy go wybrali. "Trzeba szukać nowych rozwiązań, nie tracąc z przeszłości tego, co sprawdzone i wartościowe, także nikogo z ludowców, którzy są w rządzie, administracji i życiu społecznym. Ja chcę wartości dodanej" - zaznaczył.

W późniejszym wystąpieniu dla dziennikarzy Piechociński podkreślał, że PSL będzie racjonalnym, mądrym koalicjantem i uczestnikiem parlamentarnej debaty. Dodał, że teraz jego misją będzie przywrócenie zaufania obywateli do polityki. "Chcę rozpocząć wielką misję uzdrawiania polskiej polityki i demokracji, aby nie czekały nas takie podziały, jak choćby w ciągu ostatnich tygodni. To jest moje osobiste zadanie i motywacja, chcę odbudować w Polsce elementarne zaufanie między polityką i obywatelami" - oświadczył Piechociński.

Na pytanie, czy zostanie wicepremierem i ministrem gospodarki, odparł: "Nie, proszę państwa, emocje opadną, jestem przekonany, że wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak ma świadomość, że jest Polsce i gospodarce potrzebny. Z taką pasją mówił dziś (...) o gospodarce, o szansach, że byłoby nieroztropnością, abym razem z premierem Tuskiem nie przekonał premiera Pawlaka, aby trwał w tym rządzie, rozwijał jego działania. Jestem przekonany, że w tej przestrzeni się porozumiemy".

Piechociński podkreślał, że rząd musi mieć bardzo stabilną, racjonalną większość nie tylko parlamentarną, ale też zrozumienie społeczne. Jak mówił, w rządzie muszą być partnerskie warunki współdziałania. "A politycy, którzy są poza rządem, ze mną na czele, powinni przedłożyć nową ofertę i kreować nową jakość w relacjach pomiędzy polityką, politykami a obywatelami" - powiedział.

Nowy prezes PSL podkreślał, że "tu nie stało się nic takiego, by myśleć w kategoriach wyzwań jakichś dla rządu i koalicji". "Chcę sprawniejszego rządu, sprawniejszej koalicji, sprawniejszej polityki, lepszego parlamentaryzmu i deklaruje to nie tylko członkom, sympatykom i wyborcom PSL" - przekonywał.

Dziennikarze pytali Piechocińskiego m.in. o to, czy będzie chciał renegocjacji umowy koalicyjnej z PO. "Ale powolutku, dajcie odetchnąć samemu kandydatowi, a dziś już prezesowi PSL. Pozwólcie delegatom, by podziękowali za pracę wybitnemu politykowi, działaczowi PSL (...) Waldemarowi Pawlakowi, a przyjdzie czas na spotkanie z premierem, z liderami koalicji, o czym państwa na pewno bardzo szeroko poinformuję" - odpowiedział.

Dopytywany, czy powinna się zmienić współpraca z Platformą, układ sił, odparł: "Na te pytania (...) my wcześniej razem z premierem sobie porozmawiamy". Pytany, jak widzi współpracę z Platformą, odparł że jako "bardzo racjonalną, bardzo rozumną współpracę dla dobra Polski i Polaków".

"Jestem racjonalnym zwolennikiem wzmacniania koalicji PO-PSL, chcę tworzyć dla koalicji - zarówno w zapleczu parlamentarnym, jak i społecznym - silniejsze wsparcie, niż dotąd" - dodał później Piechociński dziennikarzom.

Piechociński zadeklarował też, że będzie wspierał rządowy tandem Donald Tusk-Waldemar Pawlak. Wcześniej Pawlak zapowiedział, że w poniedziałek złoży dymisję z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki.

Dopytywany, czy absolutnie wyklucza wejście do rządu PO-PSL, Piechociński powiedział: "Deklarowałem to i deklaruję".

Wcześniej Piechociński mówił, że wybory prezesa PSL były pierwszą tak otwartą, zrównoważoną i pełną kultury debatą w przestrzeni partyjnej od 1990 r. "Wielką wartością PSL jest to, że można rzucić wyzwanie liderowi i nic; ba, można mieć też marzenia, że się wygra" - mówił.

Polityk wyraził też nadzieję, że szybko uda mu się skierować nadzieję Polaków na to, co łączy, a nie dzieli, a w przestrzeni debaty obywatelskiej odbuduje elementarne wartości jak życzliwość. "Taką polityką chcę zarazić innych, ludzi dobrej woli, których łączy Polska" - dodał.

Mówił też, że pierwszym jego przesłaniem do wszystkich jest "więcej solidarności, więcej życzliwości, bliżej człowieka".

Nowy prezes PSL zarekomendował Adama Jarubasa na nowego przewodniczącego Rady Naczelnej partii. "Możemy zbudować solidarną drużynę, zespół, o którym mówił Wincenty Witos, że razem może więcej, razem damy radę" - mówił Piechociński po wyborze. Zaproponował też, by PSL podziękował "wielkiej postaci polskiego parlamentaryzmu" i wybrał Józefa Zycha na prezesa honorowego partii.

W przemówieniu poprzedzającym wybory Piechociński przekonywał, że "jak nigdy dotąd" potrzebne jest mocarne i merytoryczne Stronnictwo. Zaznaczył, że PSL ma 4- lub 5-proc. poparcie, więc "nie ma czego konserwować". "Polska polityka wymaga wielkiej przemiany" - dodał. Zadeklarował też, że w przypadku wygranej w 2014 roku odda władzę w PSL młodemu pokoleniu.

Przekonywał, że XI kongres PSL jest historycznie ważny. Zaznaczył, że docenia zasługi Waldemara Pawlaka, ale to nie znaczy, że w Stronnictwie "nie ma być alternatywy". "To nie znaczy, że stronnictwo ma się zatrzymać" - dodał.

Równocześnie zaapelował też do Pawlaka, by skoncentrował się na pracy w rządzie i na walce z kryzysem.

Kandydat na szefa PSL przywołał też hasło wyborcze tej partii. "Człowiek jest najważniejszy, "u mnie nie będzie to człowiek prezesa, który wykonuje określone zadania" - zaznaczył. "Tyle awansu w stronnictwie, ile ciężkiej merytorycznej pracy" - wyjaśnił.

Kongres przyjął też uchwały m. in. w sprawie zwołania kongresu programowego, a także powołującą instytut polityczny PSL.

Licząca około 120 osób Rada Naczelna w nowym składzie jest już w zdecydowanej większości wybrana. Statut PSL przewiduje, że jej członkowie wybierani są na zjazdach powiatowych i wojewódzkich, które odbyły się przed kongresem.

Władze PSL są wybierane raz na cztery lata. Między kongresami najwyższą władzą Stronnictwa jest Rada Naczelna. Nowo wybrany prezes partii z tego gremium wybierze skład Naczelnego Komitetu Wykonawczego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Janusz Piechociński nowym prezesem PSL
Komentarze (1)
H
HP
18 listopada 2012, 10:35
 Niby pięknie i dobrze, gratuluję zwycięzcy. Ale jedna wpadka jest, jesli dosłownie zacytowano powyżej: nowy Prezes mówi, że "odda władzę" w 2014, pod warunkami jak wyżej. Jeśli "odda", znaczy że teraz "przejął" albo "wziął". A ja już myślałem, że wygrał w wyborach, i ewentualnie w przyszlych wygra lub przegra. Czyżby uważał "władzę" za swoją własność wbrew wszystkim deklaracjom? Wiem, że to raczej lapsus językowy, ale zdaje mi sie znamienny...