Jarosław Kaczyński o rozmowie z bratem

Jarosław Kaczyński o ostatniej rozmowie z bratem (fot. PAP/Paweł Kula)
PAP / ad

Szef PiS Jarosław Kaczyński w piątek w Radiu Maryja o swojej ostatniej rozmowie telefonicznej z bratem, prezydentem Lechem Kaczyńskim:

"Nie było najmniejszych oznak niepokoju. Rozmowa była gdzieś o 8.20 rano, o 8.25 może (...). Piętnaście minut przed katastrofą, ale z tego co wiemy dzisiaj, to jeszcze było kilka minut przed tym zanim poinformowano, że jest zła pogoda. Brat mówił mi wyłącznie o stanie zdrowia mamy. To była codzienna rozmowa. Zawsze mniej więcej o tej porze żeśmy na ten temat rozmawiali, chyba że byliśmy w szpitalu obydwaj, bo to się zdarzało.

Ale wtedy stan mamy już się troszkę poprawił, więc nie musieliśmy być przez 24 godziny w szpitalu. Rozmawialiśmy o stanie zdrowia mamy i jeszcze do tego brat, który wiedział, że jestem mocno zmęczony tymi wydarzeniami, doradził mi, mimo że pora nie był wczesna, żebym jeszcze chwilę się przespał. I to były jego ostatnie słowa w życiu do mnie skierowane. O niczym więcej żeśmy nie rozmawiali.

Rozmowa się przerwała, tzn. nie powiedzieliśmy sobie do widzenia, bo po tym jakby nagle przerwało się połączenie i ja nie byłem tym zdziwiony z tego względu, że kiedy brat do mnie dzwonił z telefonu satelitarnego - a to było bardzo rzadkie, bardzo rzadko posługiwał się tym telefonem, to było w ciągu tych kilku lat kilka razy co najwyżej - to zawsze tę rozmowę jakby przerwało, ona nigdy jakby nie była dokończona. A zresztą dzwonił do mnie niekiedy właśnie dlatego, żeby mnie poinformować, że samolot nie wylądował, bo załoga podjęła decyzję, tu w Polsce, że nie ma warunków i nie ląduje".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jarosław Kaczyński o rozmowie z bratem
Komentarze (19)
G
Groszek
1 lutego 2011, 11:43
.....Na koniec zastanawiam sie nad potencjalnym zamachem. Dla kogo sp. Prezydent byl grozny? i z jakiej przyczyny by go zabijac w tak spektakularny sposob i w do tego Rosji? Rosjanie? za malo wyrafinowane skoro maja KGB? wiec MOSAD? USA? Nowa Zelandia? Iran? A dla kogo byli groźni synowie Kuklińskiego zamordowani w niewyjaśnionych okolicznościach? Litwinienko sam nałykał się polonu? Juszczenko truł się bo miał chandrę? Politkowską zabił eskimos z Grenlandii? Czy to spawanie nie ma dla ciebie jakichś ubocznych skutków? Czytając twoją wyspawaną opinię odnoszę wrażenie, że coś ci dolega. Lepiej więc zmień zawód zanim będzie za późno.
JS
jonek spawacz
1 lutego 2011, 10:24
Szczerosc wymaga aby stwierdzic, ze arcygenialnemu prezesowi Jaroslawowi doradza najblizsza osoba (znajaca go) aby sie polozyl spac o godz. 9H30 nie rozumiem dlaczego ma odpoczywac wiecej niz inni? Poza tym ulubiony general sp. Prezydenta mial ponad 3 razy wiecej alkocholu we krwi niz zezwala sam kodeks drogowy o godz. 9h30 rano! Na koniec genialnosc i modelowa wybitnosc sp. Prezydenta nie jest jakos potwierdzana przez jego corke, jedynaczke, po rozwodzie, nie bedaca matka rodziny wielodzietnej, oraz nie wiele blyskotliwa w pracy czy nauce.....Na koniec zastanawiam sie nad potencjalnym zamachem. Dla kogo sp. Prezydent byl grozny? i z jakiej przyczyny by go zabijac w tak spektakularny sposob i w do tego Rosji? Rosjanie? za malo wyrafinowane skoro maja KGB? wiec MOSAD? USA? Nowa Zelandia? Iran?
&
"Mgła"
1 lutego 2011, 00:22
Wyścig premiera Tuska na miejsce katastrofy. Trzymanie Jarosława Kaczyńskiego przez czterdzieści minut w oczekiwaniu, by mógł wjechać na płytę lotniska w Smoleńsku i złożyć hołd poległemu bratu, Prezydentowi RP. Przygotowanie w tym czasie "cirque macabre" pojednania z Rosją na pobojowisku katastrofy. Bezwzględna eliminacja najbliższych współpracowników ś.p. Lecha Kaczyńskiego w nadgorliwej i niesmacznej akcji przejmowania obowiązków Prezydenta tuz po katastrofie przez Bronisława Komorowskiego. "Przeoczenie" rezerwacji miejsc dla członków kancelarii Lecha Kaczyńskiego wśród uczestników uroczystości pogrzebowych w bazylice Mariackiej w Krakowie. Przyjmowanie kondolencji po pogrzebie na Wawelu bez udziału najbliższej rodziny. Wywożenie trumien z ofiarami katastrofy, w tym trumny Prezydenta na rozklekotanych ciężarówkach mają zapewne na sumieniu Rosjanie. I nie dowiemy się, czy zrobili to z bezmyślności, lenistwa i braku szacunku, czy też umyślnie, by jeszcze bardziej upokorzyć Polskę. Film ujawnia wiele podobnie bulwersujących faktów. Najcięższym oskarżeniem jest jednak zdemaskowanie roli, jaką w trakcie manipulacji i przygotowań do wizyty w Katyniu pełnił ambasador Rosji, absolwent sowieckiej Akademii Dyplomatycznej Grinin (odznaczony za zasługi przez Komorowskiego). Dopuszczenie go, jako strony w rozgrywanej przez rząd Tuska grze, mającej na celu wyeliminowanie Lecha Kaczyńskiego z udziału w uroczystościach jest najprawdopodobniej bezpośrednią przyczyną tragicznych wydarzeń.   Była jednak wstępna zgoda, której ukoronowaniem stał się niesławny uścisk z Putinem, już na miejscu kaźni. "Święty Boże! Święty Mocny! Święty a Nieśmiertelny! Zmiłuj się nad nami."....jeszcze raz zdrada zostawia na kartach polskiej historii swoje podłe świadectwo.
PT
polecam te mądre słowa
31 stycznia 2011, 23:29
„Zwycięstwa nad agenturami nie odnieśliśmy wcale. Agentury, jak jakieś przekleństwo, idą dalej bok w bok i krok w krok. Cały szereg ludzi zajmujących w państwie naszym wysokie stanowiska przeszedł przez służbę szpiegowską u obcych, nasze partie polityczne szpiegowały płatnie na rzecz obcych, a nawiązane wówczas kontakty pozostają do dziś dnia nie zerwane – wypłacone wówczas rachunki znajdują się do dziś dnia w dossier obcych gabinetów. Podczas kryzysów strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych co służą obcym…” - Marszałek Józef Piłsudski Quis custodiet ipsos custodes?"łac.  któż pilnować będzie samych strażników? (kto kontrolować będzie kontrolerów?) 
K
kemot
31 stycznia 2011, 21:29
 Polecam ten artykuł zwolennikom teorii o bohaterskich polskich lotnikach: <a href="http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Piloci-Jaka-40-zlamali-lotnicze-procedury-w-Smolensku,wid,13088541,wiadomosc.html">wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Piloci-Jaka-40-zlamali-lotnicze-procedury-w-Smolensku,wid,13088541,wiadomosc.html</a>
JZ
Jarosław z góry skazany ?
31 stycznia 2011, 18:44
Widać zatem, że Jarosław Kaczyński mija się z prawdą. O czym oni rozmawiali naprawdę przez telefon satelitarny? to zależy jakie słowa włożylibyście w ich usta, nie wiadomo co by wam pasowało: Cztery dni przed planowaną wizytą Lecha Kaczyńskiego Rosjanie nie wpuścili na lotnisko "Siewiernyj" Polaków, którzy chcieli sprawdzić jego stan. /podejrzane/  Po publikacji „Dziennika” ABW domagało się, by prokuratura ustaliła źródło przecieku do prasy. Podjęto zakrojone na ogromną skalę czynności śledcze. Przesłuchano setki świadków, m.in. premiera, marszałków Sejmu i Senatu, ministrów, sprawdzano billingi urzędników z kancelarii Lecha Kaczyńskiego, sięgnięto do zapisów połączeń samego prezydenta i jego małżonki. Na podstawie billingów i BTS-ów przeprowadzano eksperymenty, gdzie poruszali się prezydenccy ministrowie, gdzie poruszał się prezydent, z kim się kontaktował, jak długo trwały rozmowy. Po upływie roku, 26 listopada 2009 roku prokuratura postawiła zarzut ujawnienia tajemnicy byłemu szefowi Kancelarii Prezydenta Piotrowi Kownackiemu. Można domniemywać, że działania operacyjne (podsłuchy, obserwacja) prowadzono przez cały rok 2009, a ich efektem był akt oskarżenia wobec urzędnika kancelarii. Inwigilacją objęto również dziennikarzy gazety „Dziennik”, sprawdzano ich połączenia telefoniczne, miejsca, gdzie się poruszali, przeglądano zapisy kamer z instytucji państwowych, w których przebywali. Trudno przypuszczać, by waga ewentualnego przestępstwa ujawnienia zaledwie poufnego (niższa kategoria klauzuli tajności) dokumentu usprawiedliwiała zakres podjętych czynności. Za szczególnie niedopuszczalne należy uznać objęcie inwigilacją prezydenta Kaczyńskiego i jego małżonki.
31 stycznia 2011, 10:40
Więcej pytań, niż odpowiedzi ...System TAWS, który zawiera skomputeryzowane mapy świata i ostrzega pilotów o zbliżaniu się do przeszkód, takich jak wieża radiowa, komin czy nierówności terenu, montowany jest od pięciu lat we wszystkich nowo wyprodukowanych samolotach lotniczych linii komercyjnych. Jeśli samolot jest na zbyt małej wysokości, TAWS reaguje głośnym sygnałem dźwiękowym. Również i prezydencki samolot Tu-154M wyposażony miał być w taki system i fakt, że samolot uległ wypadkowi - "stawia więcej pytań niż odpowiedzi" - System TAWS nie zawiera map lotnisk wojskowych, swzczególnie rosyjskich czy chińskich. Być może mają te mapy samoloty wojskowe NATO, ale nie mają ich samoloty cywilne, oraz te, które lecą do Rosji czy Chin. Jeżeli ktoś tego nie wie, to nie jest ekspertem lotniczym.
31 stycznia 2011, 10:37
Rosjanie użyli EMP?...Czy można wykluczyć, że w trakcie podchodzenia do lądowania mierniki i inne elektroniczne urządzenia nawigacyjne samolotu nie były poddawane działaniu zewnętrznych pól elektromagnetycznych dużej mocy? MOżna wykluczyć, ponieważ wysokościomierze były analogowe, a nie cyfrowe, a ponadto wystworzenie tak silnego pola magnetycznego, żeby jakby przebiło sie przez metalowy kadłub i ekranowanie  przyrządów w samolocie na obszarze kilku kilometrów kwadratowych jest na dzień dzisiejszy niemożliwe. Urządzenia, które by miały takie pole magnetyczne wytwozyć, byłyby widoczne z kosmosu przez satelity, nie daloby się ich ukryć.
31 stycznia 2011, 10:32
8.04: "To będzie...makabra będzie. Nic nie będzie widać". Jak z powyższego wynika, o złej pogodzie było wiadomo 11 min. przed rozmową braci Kaczyńskich. Widać zatem, że Jarosław Kaczyński mija się z prawdą. O czym oni rozmawiali naprawdę przez telefon satelitarny?
PP
podsłuchiwano prezydenta ?
30 stycznia 2011, 10:03
- Ciągle jeszcze do opinii publicznej nie dotarło, że w ramach służb uruchomiono specjalną jednostkę celem inwigilacji prezydenta RP.  Arkadiusz Mularczyk, parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości, zastępca przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka chce, by zwołano posiedzenie komisji w sprawie działań ABW podczas śledztwa dotyczącego ujawnienia raportu na temat wyjazdu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Gruzji. Na początku stycznia „Rzeczpospolita” napisała, że podczas śledztwa dotyczącego ujawnienia raportu na temat wyjazdu prezydenta Kaczyńskiego do Gruzji prokuratura przesłuchała setki świadków oraz sprawdzono billingi urzędników z kancelarii poprzedniego prezydenta. - Sięgnięto do zapisów połączeń Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Do wszystkich danych dostęp miała ABW – Czytamy w „Rzeczpospolitej” - W naszej ocenie budzi poważne podejrzenia, że wykorzystano to śledztwo do inwigilacji prezydenta i jego małżonki oraz współpracowników - ocenił Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z dziennikarzami. - Na podstawie billingów i BTS-ów przeprowadzano eksperymenty, gdzie poruszali się prezydenccy ministrowie, gdzie poruszał się prezydent, z kim się kontaktował, jak długo trwały rozmowy. Doszło do sytuacji bez precedensu, inwigilowano głowę naszego państwa – stwierdził wiceprzewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. - Będziemy domagać się informacji od szefa ABW Krzysztofa Bondaryka, ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego i prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta - zapowiedział poseł PiS dodając że skieruje też pytanie do prokuratora generalnego, czy nie doszło w tej sprawie do popełnienia przestępstwa. PiS nie wyklucza też w przyszłości powołania komisji śledczej. Dorota Kania, Polskie Radio, IAR
NM
nie można się dziwić
30 stycznia 2011, 09:41
„Każdy głupiec potrafi popełnić morderstwo, ale trzeba być artystą by popełnić naturalną śmierć.” – głosiła „złota myśl” morderców z KGB. Gdy zatem w putinowskiej Rosji, w nazbyt osobliwych okolicznościach giną ważni ludzie... nie można się dziwić, że zdarzenie to wywołuje zainteresowanie i rozmaite spekulacje.
B?
blokada ?
30 stycznia 2011, 00:34
Tupolew zablokowany Jeśli nawet okazałoby się, że Rosjanie nie użyli EMP, to samolot można było zniszczyć w inny sposób. Ryszard Drozdowicz z Laboratorium Aerodynamicznego Politechniki Szczecińskiej (ZUT) ocenia, że ?sugerowany w mediach błąd pilota jest mało prawdopodobny. Na podejściu do lądowania nie wykonuje się żadnych manewrów typu silne przechylenie lub nagłe zmiany prędkości. A takie silne przechylenie zauważyli świadkowie. Pilot wykonał dodatkowe kręgi nadlotniskowe, aby upewnić się co do warunków lądowania i na tej podstawie podjął uzasadnioną decyzję o lądowaniu. Nieprawdopodobne też jest, aby doświadczony pilot wraz z drugim pilotem pomylili się co do wzrokowej oceny wysokości, nawet w przypadku awarii przyrządów, która jest również nieprawdopodobna. Należy tutaj zauważyć, że mgła jest na ogół z prześwitami i przy dziennym świetle nie stanowi istotnej przeszkody do wzrokowej oceny warunków lądowania. Okoliczności wskazują jednak na poważną awarię lub celowe zablokowanie układu sterowania. Taką blokadę można celowo zamontować tak, aby uruchomiła się przy wypuszczeniu podwozia lub klap bezpośrednio na prostej przed lądowaniem. Przy blokadzie klap lub lotek na prostej katastrofa była nieunikniona, gdyż pilot nawet zwiększając nagle ciąg, nie był w stanie wyprowadzić mocno przechylonej ciężkiej maszyny, mając wysokość rzędu 50-100 m i prędkość rzędu 260 km/h?
E
EMP
30 stycznia 2011, 00:33
Według rumuńskiego portalu Global News Rosjanie mieli eksperymentować z EMP w bazie wojskowej znajdującej się w obrębie lotniska w Smoleńsku. Powołując się na polskie źródła wojskowe portal stwierdza, iż użycie EMP może spowodować właśnie zakłócenia urządzeń elektronicznych i silników wszystkich typów samolotów, przy czym wykrycie przyczyny jest bardzo trudne ze względu na krótki okres stosowania wiązki elektromagnetycznej. EMP nie jest bronią nową - Amerykanie są w nią wyposażeni już od lat 60. Tym co wyróżnia Nike jest mały rozmiar oraz znacznie krótsze, ale potężniejsze impulsy elektromagnetyczne, o mocy - jak podkreśla Giennadij Mesyats, wiceprezes Rosyjskiej Akademii Nauk i dyrektor Instytutu Fizyki Lebiediewa - sięgającej miliardów watów.  
UE
użyli EMP ???
30 stycznia 2011, 00:30
Rosjanie użyli EMP? W CNN głośno mówi się, że samolot leciał zbyt nisko (problem z instrumentami?) i że zbyt szybko zniżał swój lot czyli opadał (brak adekwatnego napędu silników?), co zostało potwierdzone przez naocznych świadków. Jaka mogła być tego przyczyna, zważywszy że upadł pierwotny zarzut strony rosyjskiej o złym stanie technicznym samolotu? Czy można wykluczyć, że w trakcie podchodzenia do lądowania mierniki i inne elektroniczne urządzenia nawigacyjne samolotu nie były poddawane działaniu zewnętrznych pól elektromagnetycznych dużej mocy? Takie oddziaływanie mogłoby zmienić wskazania urządzeń nawigacyjnych w samolocie i wskutek tego wywołać błąd pilota. Wyjaśnienia tej i innych zagadek związanych ze smoleńską tragedią (m.in. możliwości sztucznego wywołania mgły) przez polskie władze domaga się Stowarzyszenie Inżynierów Polskich. Nie bez kozery, bo opadanie samolotu mogło być spowodowane użyciem broni zwanej EMP, impulsu elektromagnetycznego, powodującego zakłócenie bądź zniszczenie sprzętu elektronicznego znajdującego się w pobliżu generatora. Według "Prawdy" Rosjanie w 2008 r., zaprezentowali działanie EMP wywołujące rezultaty podobne do uderzenia pioruna bądź wybuchu jądrowego. Broń nazwana Nike, została po raz pierwszy przedstawiona w Jekaterynburgu.  
AS
a system TAWS ???
30 stycznia 2011, 00:26
Więcej pytań, niż odpowiedzi Amerykański dziennik "USA Today" podkreśla, że prezydencki Tupolew był wyposażony w system TAWS, który ostrzega pilotów przed nadmiernym zbliżeniem się do ziemi. Ten fakt pogłębia tylko tajemnicę upadku i eksplozji samolotu z Lechem Kaczyńskim. Jeśliby nawet przyjąć za dobrą monetę tezę, że samolot nie był poddawany działaniu z zewnątrz i doszło do katastrofy z powodu błędu pilota, to twierdzenia w "USA Today" zadają jej kłam. System TAWS, który zawiera skomputeryzowane mapy świata i ostrzega pilotów o zbliżaniu się do przeszkód, takich jak wieża radiowa, komin czy nierówności terenu, montowany jest od pięciu lat we wszystkich nowo wyprodukowanych samolotach lotniczych linii komercyjnych. Jeśli samolot jest na zbyt małej wysokości, TAWS reaguje głośnym sygnałem dźwiękowym. Również i prezydencki samolot Tu-154M wyposażony miał być w taki system i fakt, że samolot uległ wypadkowi - "stawia więcej pytań niż odpowiedzi" - twierdzi John Cox, konsultant ds. bezpieczeństwa i ekspert od wypadków. "Naprawdę chciałbym wiedzieć, co działo się na pokładzie, ponieważ niezależnie od tego, pod jaką presją byli piloci i z jakimi warunkami pogodowymi mieli do czynienia, nigdy żaden pilot nie zignorował ostrzeżenia TAWS. Czym różnił się ten samolot, że stało się inaczej?" - pyta Cox. Pytanie tym bardziej zasadne, że dzięki zastosowaniu tego systemu doprowadzono do całkowitego wyeliminowania katastrof lotniczych przy lądowaniu. Od końca lat 90., gdy zaczęto montować TAWS w starych i nowych maszynach, żaden samolot z tym systemem nie uległ katastrofie. Do 10 kwietnia 2010 r. żaden z wyjątkiem Tu-154M z prezydentem Lechem Kaczyńskim i polską delegacją na pokładzie. Nic więc dziwnego, że John Hamby, rzecznik Universal Avionics Systems of Tucson - producenta TAWS - również zwrócił uwagę na zagadkowość katastrofy prezydenckiego samolotu.
ZL
zapach likwidacji i podsłuch ?
30 stycznia 2011, 00:25
Rozmowa się przerwała, tzn. nie powiedzieliśmy sobie do widzenia, bo po tym jakby nagle przerwało się połączenie i ja nie byłem tym zdziwiony z tego względu, że kiedy brat do mnie dzwonił z telefonu satelitarnego - a to było bardzo rzadkie, bardzo rzadko posługiwał się tym telefonem, to było w ciągu tych kilku lat kilka razy co najwyżej - to zawsze tę rozmowę jakby przerwało, ona nigdy jakby nie była dokończona. wyglądało, ze był podsłuch
ZL
zapach likwidacji i podsłuch ?
30 stycznia 2011, 00:22
Na rosyjskim podsłuchu? Jest i inne pytanie, na które nie znamy odpowiedzi: czy polskie służby specjalne poza prowadzeniem nasłuchu w ogóle badały, czy rządowe Tupolewy mogły mieć stały podsłuch elektroniki pokładowej nakierowanej na odbiór przez Rosjan. Oznaczałoby to, że przez 20 lat najważniejsze osobistości w Polsce mogły być monitorowane przez służby Putina. Skoro jesteśmy przy polskich służbach, to również zastanawiające jest jak mogło dojść do tego, że na jednym pokładzie rządowego samolotu znalazł się i prezydent i całe dowództwo armii. Zwłaszcza, że po wypadku wojskowej Casy 23 stycznia 2008 r z wyższymi oficerami polskiego lotnictwa podkreślano wymóg bezpieczeństwa, że kiedy leci kilku dowódców to trzeba ich rozdzielać. A z polskimi generałami leciał prezydent, nie tylko głowa państwa, ale zwierzchnik sił zbrojnych, osoba odpowiedzialna za całe bezpieczeństwo kraju. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie dlaczego prezydent zdecydował się w ostatniej chwili na podróż samolotem, i odstąpił od pierwotnego planu wybrania się na obchody 70.rocznicy mordu w Katyniu pociągiem razem z rodzinami katyńskimi? Ten wariant podróży pociągiem był brany pod uwagę, podkreślał to m.in. minister Władysław Stasiak. Czy ktoś wpłynął na zmianę planów prezydenta, a jeśli tak, to kto? Zwróciła na to uwagę m.in. Anna Pietraszek, doradca Zarządu Telewizji Polskiej. "Jeśli ktoś myślał nad przygotowaniem tego lotu, a zapewne myśleli różni ludzie, to ktoś myślał, żeby stało się tak jak się stało. Nie widzę innego wyjaśnienia. Komuś zależało, żeby tak się stało. Szef sztabu... dowódcy... niemożliwe. Ktoś nad tym myślał. Nie jesteśmy państwem głupków. Nie jesteśmy też wojskiem ciemniaków. Mamy służby specjalne i mamy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Mamy generałów z prawdziwego zdarzenia z nominacji natowskich. Nie jest możliwe, żeby taka głupota zawładnęła wszystkimi i żeby doszło do wysłania najważniejszych w państwie osób jednym samolotem"- ocenia Pietraszek.
ZL
zapach likwidacji
30 stycznia 2011, 00:18
"Zapach likwidacji". W ten sposób izraelski "Maariv" komentuje katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem, w której zginął prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz kluczowe osoby z punktu widzenia funkcjonowania i bezpieczeństwa państwa, w tym dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Na prawdopodobieństwo zamachu wskazuje też rumuński portal "Global News" i - powołując się na własne źródła w strukturach bezpieczeństwa NATO- za bezpośrednich sprawców tragedii uznaje rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Zamachu nie wyklucza również były agent GRU, Wiktor Suworow, który zwraca uwagę, że rosyjskie służby, zaraz po katastrofie zabrały z wraku samolotu czarne skrzynki, tak jakby strona rosyjska próbowała coś ukryć. Odczytanie zapisów trzech czarnych skrzynek znalezionych na miejscu katastrofy mogłoby być kluczowe w śledztwie, pozwalałoby bowiem odtworzyć wydarzenia na pokładzie minuta po minucie. W sytuacji (stwarzającego duże pole do fałszerstw) dekodowania ich przez Rosjan ostrożnie jednak należy podchodzić do wiarygodności tych zapisów. Zamiast wyjaśnić przyczyny tragedii pod Smoleńskiem mogą jeszcze pogłębić chaos informacyjny (jedna z głównych broni m.in. KGB) wokół niej narosły, czego próbkę mieliśmy już w postaci publikacji w rosyjskich mediach fałszywki udającej nagraną rozmowę załogi samolotu przed katastrofą z wieżą. "Rozmowa" miała pochodzić ze źródeł rządowych Rosji po otwarciu czarnej skrzynki.
P
palermo
29 stycznia 2011, 01:33
...samo zycie ,autentycznosc ,prostolinijnosc ,prostota kontaktow , zwyczajne slowa  w rozmowach  o stanie zdrowia Mamy , byli latwi do smiertelnego ukaszenia...