Jeśli dziś poniedziałek, to mamy kampanię
Sąd oddalił wniosek PJN złożony w trybie wyborczym przeciwko PO, premier Donald Tusk z powodu zajść w Zielonej Górze przerwał objazd po kraju, a partie kusiły młody elektorat obietnicami tanich mieszkań i darmowych studiów - do wyborów zostało sześć dni.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek komitetu wyborczego PJN przeciwko premierowi Donaldowi Tuskowi i komitetowi wyborczemu PO. PJN zapowiada złożenie zażalenia na tę decyzję do Sądu Administracyjnego.
PJN domagała się od premiera przeprosin szefa sztabu PJN posła Tomasza Dudzińskiego oraz komitetu wyborczego PJN za stwierdzenie, że "każdy, kto przychodzi dzisiaj do wyborców i mówi: dajcie nam władzę, a my obniżymy podatki, kłamie". Zdaniem wnioskodawców, wypowiedź ta naruszyła ich dobra osobiste, w szczególności obraziła cześć i dobre imię.
- Żałujemy, że sąd oddalił wniosek, ale też mamy nadzieję, że Donald Tusk przestanie opowiadać, że kłamie ten, który mówi, iż mogą być niższe podatki - powiedział na konferencji prasowej szef klubu PJN Paweł Poncyljusz. Sąd uznał wniosek za w całości bezzasadny, argumentując, że w spornej wypowiedzi premiera ani razu nie pada bezpośrednie odniesienie się ani do kandydata PJN do Sejmu Tomasza Dudzińskiego, ani do komitetu wyborczego PJN.
Tusk spotykał się z mieszkańcami Śląska, skrócił jednak swoją wizytę w Katowicach, by w Warszawie rozmawiać z szefostwem policji i MSWiA ws. wydarzeń w Zielonej Górze. Premier złożył wyrazy współczucia rodzinie kibica, który zginął potrącony przez nieoznakowany radiowóz i wyraził solidarność z policjantką ranną w czasie zajść. Przed wyjazdem z Katowic szef rządu zaznaczył, że z przekazywanych mu informacji wynika, że potrącenie kibica było "typowym wypadkiem drogowym". Późniejsze zajścia z udziałem kibiców Tusk uznał za niedopuszczalne.
Sprawy tej nie chciał komentować prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Po pierwsze, nie znam szczegółów, po drugie, podobno samochód policyjny uderzył w tego kibica, nie sądzę, aby to było celowe. Mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem, nie powinien on być przedmiotem kampanii wyborczej - zaznaczył prezes PiS.
Premier zapowiedział w Katowicach, że jeżeli po wyborach ponownie zostanie szefem rządu, nie będzie podejmował decyzji wywracających wszystko do góry nogami. Zapewnił, że robota jest zaplanowana, ale będą zmiany w rządzie. Zamiast krzyczeć, lepiej zagłosować - przekonywał mieszkańców Katowic Tusk. W rozmowie z szefem rządu katowiczanie skarżyli się m.in. na patologie w górnictwie, niskie świadczenia, wysokie ceny czy brak pracy dla młodych.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna - w ramach "Błękitnych poranków" PO - rozdawał warszawiakom, przed wejściem do stacji metra Centrum, ulotki i program partii. W akcji wzięli też udział m.in. szef kampanii PO Jacek Protasiewicz i rzecznik sztabu Małgorzata Kidawa-Błońska. Podobnie dzień rozpoczął, tylko w Łodzi, minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, który w wyborach startuje z łódzkiej listy PO.
Schetyna poinformował, że Platforma we wtorek złoży do sądu w trybie wyborczym pozew przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu w związku z nieprawdziwymi informacjami, jakie prezes PiS podał o zwalnianiu niepełnosprawnych za rządów PO. Z kolei Komitet Wyborczy Ruchu Palikota złożył w warszawskim sądzie pozew w trybie wyborczym przeciwko szefowi sztabu wyborczego PO Jackowi Protasiewiczowi. Zarzuca mu rozpowszechnianie nieprawdziwych i szkalujących informacji o kandydatach Ruchu do Sejmu.
W poniedziałek partie przedstawiały także propozycje dla młodych wyborców.
PJN obiecała drugi bezpłatny kierunek studiów, dofinansowanie w wysokości 20 tys. zł dla absolwentów na własną działalność gospodarczą oraz stypendia naukowe od średniej 4,0.
W Olsztynie przewodniczący Polskiej Partii Pracy - Sierpień 80 Bogusław Ziętek przedstawiał propozycje dla młodych wchodzących na rynek pracy, a także dla najuboższych i potrzebujących pomocy. Tanie mieszkania dla młodych ludzi, podwyższenie najniższych rent i emerytur do tysiąca złotych oraz rozdanie ziemi z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnej dla byłych pracowników PGR - to propozycje tej partii.
Z kolei Sojusz chce wprowadzenia dla młodych ludzi dwóch pakietów "19+" oraz "Startowego". Zapowiedział to w poniedziałek w Poznaniu przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski. Pakiet "19+" zakłada darmową edukację, policealną i studia, także na drugim kierunku, systemy stypendialne i bezpłatne oprogramowanie komputerowe dla studiujących. Z kolei pakiet "Startowy" ma zapewnić m.in. - według SLD - poprzez umowy z pracodawcami i system ulg - pierwszą pracę dla absolwentów szkół i uczelni.
SLD zarzucił także PO, że oszukała Polaków w kwestii uregulowania metody in vitro. Platforma obiecywała finansowanie in vitro i nic w tej sprawie nie zrobiła - oświadczył rzecznik tej partii Tomasz Kalita. "To oszustwo polityczne i kłamstwo" - dodał na konferencji prasowej w Sejmie. B. minister zdrowia, poseł SLD Marek Balicki zapowiedział, że w nowej kadencji Sejmu Sojusz ponownie złoży projekty dotyczące metody in vitro.
O propozycje PiS dla młodych ludzi szukających pracy był pytany Jarosław Kaczyński. Opowiedział się on za odblokowaniem możliwości tworzenia nowych przedsiębiorstw przez młodych ludzi. Jak mówił, ta "nowa fala kapitalizmu" byłaby możliwa m.in. dzięki "dobrym kredytom".
Prezes PiS podkreślił też, że jeśli po wyborach parlamentarnych PO przedstawi alternatywne scenariusze: albo koalicja Platforma-Ruch Palikota, albo samorozwiązanie Sejmu, jego partia zgodzi się na skrócenie kadencji parlamentu. Na stadionie KS Przyszłość w podwarszawskich Włochach Kaczyński zaznaczył też, że zmiany w polityce przełożą się na zmiany w sporcie. Jego zdaniem, Polacy zasługują na dużo więcej sportowych sukcesów.
Jak podkreślił, ze sportem wiążą się także różnego rodzaju patologie, które ograniczają możliwości polskiego sportu. - Moglibyśmy być na pewno dużo silniejsi w wielu dziedzinach (sportu), gdybyśmy zdołali tę sytuację opanować - uważa Kaczyński. Obecny na spotkaniu b. bramkarz reprezentacji Polski w drużynie Kazimierza Górskiego Jan Tomaszewski - ostatni na łódzkiej liście PiS do Sejmu - powiedział, że "rząd Polski w tej chwili jest PZPN bis lub odwrotnie".
Z kolei wicepremier Waldemar Pawlak unikał odpowiedzi na pytania dziennikarzy o możliwe koalicje parlamentarne z udziałem PSL. Podkreślał, że jego partia daje "więcej rozwoju i więcej spokoju". W tej chwili robimy koalicję z wyborcami - mówił prezes PSL. - Życzę, aby wyborcy określili takie ramy i możliwości, by możliwa była koalicja, która będzie dawała bezpieczeństwo, stabilność i pewność. PSL to jest dobre rozwiązanie na trudne czasy - dodał szef PSL. Pawlak sceptycznie odniósł się do ogłaszanych wyników sondaży przedwyborczych.
O ujawnienie dokumentów, m.in. stanowiska, które PKW w połowie września przekazała do Sądu Najwyższego, zaapelowali działacze Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. - Mamy prawo na podstawie normalnych procedur i ustawy o dostępie do informacji publicznej do informacji, które PKW kierowała do Sądu Najwyższego i do Okręgowej Komisji Wyborczej - mówił na konferencji prasowej lider Nowej Prawicy, Janusz Korwin-Mikke.
Z kolei Janusz Palikot oświadczył, że nie ma zamiaru obejmować żadnych stanowisk, a w razie wygranej chce powołać rząd najlepszych Polaków. Według niego, w takim rządzie mogliby się znaleźć m.in. Adam Bodnar, Magdalena Środa i Jerzy Hausner.
PO była także aktywna na Podlasiu. Podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz podsumował swoją akcję zbierania pomysłów na Białystok w czasie spotkań z mieszkańcami miasta. Zebrał około 240 takich głosów.
Skomentuj artykuł