JSW pomoże bliskim ofiar wypadku w czeskiej kopalni CSM Stonawa. "Solidarność w branży górniczej to moralny obowiązek"

(fot. jk21 / shutterstock)
PAP / pch

Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) wesprze finansowo rodziny polskich górników, którzy zginęli w grudniowej katastrofie w czeskiej kopalni CSM Stonawa. Firma deklaruje też zatrudnienie wdów po ofiarach wypadku, jeżeli wyrażą zainteresowanie pracą w jastrzębskiej spółce.

20 grudnia wybuch metanu w czeskiej kopalni zabił 13 górników, w tym 12 Polaków. Ciała dziewięciu ofiar wciąż znajdują się pod ziemią. Trudne warunki - wysoka temperatura i stężenie gazów - nie pozwalają na wejście do wyrobiska, które zostało odizolowane od pozostałej części kopalni specjalnymi tamami.
JSW zadeklarowała w poniedziałek, że "uruchomi specjalne środki w celu natychmiastowej, doraźnej pomocy rodzinom górników". Kwoty wsparcia na razie nie podano.
"To ogromna tragedia dla nas wszystkich. W katastrofie wzięło udział 13 górników, w tym 12 rodaków. To dzielni górnicy - bracia, mężowie i ojcowie. JSW wesprze wszystkie rodziny ofiar wypadku. Nie znajdujemy słów mogących wyrazić współczucie, dlatego konkretnymi działaniami chcemy wspomóc rodziny w radzeniu sobie ze skutkami tego tragicznego wypadku. Solidarność w branży górniczej to moralny obowiązek i jeden z fundamentów jej istnienia" - powiedział prezes JSW Daniel Ozon, cytowany w poniedziałkowym komunikacie spółki.
JSW przekazała już - za pośrednictwem pracodawców poszkodowanych górników - swoją deklarację wsparcia żonom pracowników biorących udział w tragicznym wypadku. Dla zainteresowanych uruchomiono specjalny kontakt mailowy i telefoniczny, gdzie można załatwić wszystkie formalności.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer, dokładna wielkość wsparcia dla rodzin nie została jeszcze określona - będzie to ustalane w toku indywidualnych kontaktów bliskich ofiar z przedstawicielami spółki.
Spółka deklaruje również długofalowe wsparcie dla rodzin górników, którzy zginęli w kopalni CSM Stonawa. "JSW zapewni m.in. zatrudnienie dla wszystkich żon górników poszkodowanych w czeskiej kopalni, które wyrażą wolę pracy w jastrzębskiej spółce" - podała firma. Oferta zatrudnienia może też dotyczyć dorosłych dzieci zmarłych górników.
W ostatnim czasie Jastrzębska Spółka Węglowa formalnie powołała organy Fundacji JSW, która m.in. ma współpracować z samorządami i wspierać lokalne inicjatywy. Zarząd JSW zdecydował o stworzeniu takiej organizacji, by wzmocnić wizerunek grupy JSW jako firmy odpowiedzialnej społecznie i zaangażowanej dobroczynnie. Procedura związana z uruchamianiem fundacji jest w toku - kiedy zostanie zakończona, być może także ten podmiot zajmie się pomocą dla rodzin ofiar wypadku w Stonawie. Prawdopodobnie jednak bliscy ofiar już wcześniej uzyskają pomoc bezpośrednio z JSW.
Jak informowano krótko po wypadku, rodziny zmarłych górników mogą liczyć także na wypłaty wynikające z umowy zbiorowej obowiązującej w czeskim przemyśle wydobywczym. Przewiduje ona, że w przypadku śmierci górnika zatrudnionego w kopalni OKD, firma wypłaci wdowie i uczącym się dzieciom (do 26. roku życia) odszkodowanie. Mogą je dostać także rodzice zmarłego, pod warunkiem, że prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Odszkodowanie wynosi 240 tys. koron, czyli ok. 9,4 tys. euro.
Umowa zbiorowa jest wiążąca dla pracowników zatrudnianych na umowę o pracę przez OKD. Polscy górnicy takich umów nie mieli - byli zatrudniani przez polską firmę Alpex, która powinna wypłacać odszkodowania. Postanowiono jednak, że rodziny polskich ofiar dostaną świadczenia na takich samych zasadach jak Czesi. Podczas wizyty w kopalni krótko po katastrofie premier Czech Andrej Babisz uznał takie rozwiązanie za sprawiedliwe i zapowiedział, że jeżeli OKD nie będzie mogła wypłacić odszkodowań, zrobi to państwo, które jest właścicielem górniczej spółki.
Akcja pomocy dla rodzin ofiar katastrofy prowadzona jest również w Czechach, gdzie uruchomiono dwa rachunki bankowe, na które darczyńcy mogą wpłacać środki. Zbiórkę prowadzi Związek Świętej Barbary, który od 2004 roku zajmuje się pomocą dla sierot po górnikach, oraz Fundacja Kopalń Ostrawsko-Karwińskich (OKD).
Do wypadku w czeskiej kopalni CSM Stonawa w Stonawie koło Karwiny doszło 20 grudnia po południu. W wyniku zapalenia i wybuchu metanu ponad 800 m pod ziemią zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków. Ciało jednej z ofiar wydobyto krótko po tragedii, a zwłoki trzech kolejnych górników - w niedzielę 23 grudnia. Pod ziemią nadal znajdują się ciała dziewięciu górników.
Ze względu na trudne warunki - podziemny pożar, wysoką temperaturę i niebezpieczne stężenie gazów - rejon katastrofy został odizolowany od pozostałych wyrobisk specjalnymi tamami. Będzie tam można wejść dopiero po wygaśnięciu pożaru i ustabilizowaniu sytuacji. Specjaliści szacują, że może to potrwać co najmniej kilka tygodni, a nawet kilka miesięcy.
W szpitalu w Ostrawie wciąż przebywają dwaj ranni w wypadku górnicy. Stan jednego z nich, który doznał rozległych poparzeń ciała, nadal jest bardzo ciężki. Stan drugiego z poszkodowanych jest lepszy.
Przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia czeski okręgowy urząd górniczy w Ostrawie - do udziału w jego pracach zostali zaproszeni dwaj polscy specjaliści - prezes Wyższego Urzędu Górniczego Adam Mirek i dyrektor Departamentu Górnictwa w tym urzędzie Zbigniew Rawicki. Niezależne postępowania prowadzą polska i czeska prokuratura. W miniony piątek śledczy spotkali się w Karwinie, zgadzając się w sprawie powołania wspólnego zespołu śledczego w sprawie katastrofy w kopalni CSM Stonawa.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

JSW pomoże bliskim ofiar wypadku w czeskiej kopalni CSM Stonawa. "Solidarność w branży górniczej to moralny obowiązek"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.