Kamiński: Decyzja o umorzeniu kompromitująca
Były szef CBA Mariusz Kamiński uważa, że decyzja warszawskiej prokuratury o umorzeniu śledztwa ws. tzw. afery hazardowej jest kompromitująca. Jak podkreślił w oświadczeniu, wszystkie materiały zgromadzone w tej sprawie powinny zostać odtajnione.
To właśnie za czasów Kamińskiego, CBA poinformowało prezydenta, premiera, Sejm i Senat oraz prokuraturę o tym, że politycy PO - ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj temu zaprzeczali. Stracili stanowiska.
Afera hazardowa była jedną z przesłanek do odwołania przez premiera Donalda Tuska Mariusza Kamińskiego. Zarzucił on - w jej kontekście - ówczesnemu szefowi CBA wykorzystywanie biura do celów politycznych oraz posługiwanie się insynuacją i kłamstwem.
"Wydane w dniu dzisiejszym postanowienie Prokuratury Okręgowej w Warszawie o umorzeniu śledztwa w sprawie afery hazardowej jest w mojej ocenie kompromitujące. Zgromadzony przez CBA pod moim kierownictwem materiał dowodowy pozwalał na przedstawienie zarzutów osobom pełniącym funkcje publiczne" - napisał w swoim oświadczeniu Kamiński. Jak dodał, "opinia publiczna zapoznała się tylko z niewielkim fragmentem nagranych rozmów bohaterów afery, pokazujących, w jaki sposób w Polsce "tworzy się" prawo".
"Jestem przekonany, że działania wysokich funkcjonariuszy publicznych, jakimi byli minister sportu Mirosław Drzewiecki i szef sejmowej komisji finansów publicznych Zbigniew Chlebowski były nielegalne, a ich celem było przysporzenie korzyści majątkowych zaprzyjaźnionym biznesmenom z branży hazardowej, kosztem interesów Skarbu Państwa" - zaznaczył b. szef CBA.
Dodał, że "osoby, na rzecz których działali, były oficjalnymi sponsorami kampanii wyborczych PO, a jedna z nich - Ryszard Sobiesiak - jest prawomocnie skazana za korupcję".
"Rządowy projekt nowelizacji ustawy hazardowej zakładał według wyliczeń Ministerstwa Finansów dodatkowy wpływ do budżetu w wysokości ok. 500 mln zł rocznie, które miały być ściągane z branży hazardowej. Przez około półtora roku, w wyniku podejmowanych nielegalnie działań "lobbingowych", prace nad projektem ustawy nie zostały zakończone. Minister Sportu i Turystyki oraz szef Sejmowej Komisji Finansów Publicznych blokowali wprowadzenie tych dopłat, które były zasadniczym celem zmian w ustawie. Świadczą o tym dowody w postaci m.in. pism M. Drzewieckiego, zeznań świadków oraz stenogramów z rozmów telefonicznych, którymi dysponuje prokuratura prowadząca sprawę" - podkreślił Kamiński.
Według niego właśnie z tego powodu, "w imię elementarnego poczucia sprawiedliwości" powinny zostać odtajnione i przedstawione opinii publicznej wszystkie materiały zgromadzone w śledztwie.
"Jest to tym bardziej ważne, że sprawa ta, w wyniku oportunistycznej postawy prokuratury nie została poddana ocenie niezawisłego sądu. (...) W Polsce, po raz kolejny, osoby o odpowiednio wysokim statusie politycznym i biznesowym pozostają bezkarne" - dodał.
Skomentuj artykuł