"Kampania wyborcza rozegra się w czerwcu"
Kampania przed wyborami prezydenckimi rozegra się dopiero w czerwcu, a jej ton będzie zależał od sposobu jej prowadzenia przez Jarosława Kaczyńskiego - mówił w środę w Katowicach niezależny kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski.
- Gdyby prezydent Lech Kaczyński nie zginął, niewątpliwie on nadałby ton kampanii. Pan Jarosław Kaczyński zastąpił Lecha Kaczyńskiego i powiada jasno, że kontynuuje jego misję, w związku z tym on będzie nadawał ton - mówił podczas środowego spotkania z dziennikarzami Olechowski.
Jak zaznaczył, na kształt kampanii istotnie wpłynie to, czy J. Kaczyński będzie realizował zasugerowany w ostatnich dniach podział Polaków na "prawych i domyślamy się: Polaków mniej prawych czy też nieprawych". - Jeśli pan Jarosław Kaczyński będzie chciał ten podział pociągnąć, będzie to kampania trudna - ocenił kandydat.
Olechowski dodał, że ma coraz większą nadzieję, że język kampanii będzie bardziej stonowany i mniej upokarzający, niż do tej pory, choć nadal - jak uważa - "nie jest on jeszcze doskonały". Wskazał tu na "lekceważący" - jak uznał - język marszałka Sejmu, sprawującego też obecnie obowiązki prezydenta, Bronisława Komorowskiego, który za "szkodliwy nonsens" miał uznać jego pogląd, że człowiek nie jest w stanie dobrze pełnić trzech funkcji.
Olechowski podkreślił, że Polacy powinni podjąć decyzję o poparciu jednego z kandydatów na podstawie argumentów, decydując rozumem a nie sercem i emocjami. Ocenił też, że obecnie w Polsce widać potrzebę szerszej niż dotąd politycznej reprezentacji środowisk centrolewicowych.
Pytany o sondaże, w których na razie ma niewielkie poparcie odparł, że - jego zdaniem - nie "są to jeszcze sondaże". "W takich jeszcze rozchwianych nastrojach i tak wcześnie, to nie są jeszcze sondaże. Polacy, według socjologów podejmują swoje decyzje mniej więcej dwa tygodnie przed wyborami. Sądzę, że kampania rozegra się tak naprawdę w czerwcu" - uznał Olechowski.
Jak zaznaczył, choć z dzisiejszej perspektywy nie należy do faworytów, uważa, że w równym stopniu dotyczy to wszystkich pozostałych kandydatów. Przypomniał, że również przed poprzednimi wyborami Lech Kaczyński we wczesnych sondażach zajmował trzecie lub czwarte miejsce.
Pytany, czy w razie przegranej w pierwszej turze przewiduje przekazać innemu kandydatowi swoje poparcie, zaznaczył że "nie ma planu B". - Nie występuję w interesie jakiejkolwiek partii. To przywódcy partyjni mają plany B. Są przywódcy, którzy nie mają szansy na drugą turę, ale walczą o dobro swojej partii. Oni, moim zdaniem, pomylili wybory - ocenił. - Działam dziś, by być w drugiej turze i wygrać te wybory - dodał.
Olechowski zaapelował też w Katowicach o powrót w krajowej debacie politycznej do aktualnych tematów gospodarczych, m.in. związanych z kłopotami Grecji i euro. Zdaniem Olechowskiego okres niestabilności, w którym znalazły się tak Grecja, jak i europejska waluta, powinien budzić także zaniepokojenie w Polsce.
Polityk zaznaczył, że chciałby usłyszeć o tym problemie więcej od polskich władz. - Zwłaszcza istotny jest w tej chwili - i ja to będę robił - nacisk na ministra finansów, by przedstawił plan sanacji polskich finansów publicznych, o którym słyszymy od dłuższego czasu, natomiast nic, póki co, konkretnego nie zobaczyliśmy - ocenił kandydat na prezydenta.
Zadeklarował, że w swoim programie i przekonaniach koncentruje się na sprawach gospodarczych i strategicznym planowaniu rozwoju Polski. Uważa, że również Śląskowi brakuje dziś informacji i przemyśleń w kwestiach strategicznych.
- Nie mamy rozwiązanej sprawy węgla. Wiem, że to nie jest dziś cały Śląsk, ani nawet większość Śląska, ale to jest cały czas element na Śląsku bardzo ważny - mówił Olechowski dodając, że tak naprawdę nikt do końca nie wie obecnie, ile w Polsce można bezpiecznie wydobyć węgla do celów energetycznych w ciągu najbliższych 30 lat.
- Widzimy, że umowy międzynarodowe i rozwiązania przyjmowane przez państwo są podejmowane dzisiaj bez związku z takimi ustaleniami. Jeżeli chcemy się oprzeć tak bardzo na gazie, jakby to sugerowała umowa podpisana przez wicepremiera Pawlaka, to co z tym węglem, czy zostawiamy na to miejsce? - pytał kandydat na prezydenta.
Jego zdaniem nie ma też dziś rozwiązań ani pomysłów, jak wykorzystać część środków unijnych na rozwój nowoczesnych technologii węglowych. - Ja sobie wyobrażam, że to w Polsce powstają nowoczesne technologie węglowe, a nie w innych krajach, gdzie węgiel ma mniejsze znaczenie - dodał.
Obecna podczas briefingu Olechowskiego b. europosłanka SdPl Genowefa Grabowska mówiła m.in., że w wyborach prezydenckich 2000 r. Olechowski właśnie na Śląsku miał najlepszy wynik wyborczy. Pytana, czy jej obecność oznacza poparcie SdPl dla tego kandydata, odparła, że nie zostało to dotąd sformalizowane, natomiast po południu w Chorzowie Olechowskiemu będzie towarzyszył lider partii Wojciech Filemonowicz.
Program pobytu Andrzeja Olechowskiego w woj. śląskim wypełniły w środę m.in. spotkania ze studentami prawa Uniwersytetu Śląskiego, z szefem Związku Zawodowego Górników w Polsce, z prezydentem Gliwic oraz z przedsiębiorcami, a także rozmowy z mieszkańcami i zbieranie podpisów na głównych ulicach Chorzowa i Gliwic. W czwartek Olechowski będzie prowadził kampanię wyborczą w Bytomiu i Częstochowie.
Skomentuj artykuł