Kania: Nie było związku zbrojnego

Oskarżony Stanisław Kania w Sądzie Okręgowym w Warszawie. (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
PAP / slo

Prokurator IPN nie przedstawił dowodów na istnienie "związku zbrojnego" - uważa b. szef PZPR Stanisław Kania. Twierdzi on, że nie jest winny zarzutów w sprawie wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 1981 r.

W czwartek prokurator pionu śledczego IPN Piotr Piątek w mowie końcowej przed Sądem Okręgowym w Warszawie zażądał kar po 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat dla Kani oraz b. szefa MSW Czesława Kiszczaka.

Wniósł też o umorzenie postępowania wobec trzeciej oskarżonej, b. członkini Rady Państwa PRL Eugenii Kempary z powodu przedawnienia karalności jej czynu - ale z jednoczesnym uznaniem winy.

Obrońca Kiszczaka mec. Grzegorz Majewski powiedział PAP, że na następnej rozprawie 20 grudnia wniesie o uniewinnienie swego klienta, który - jeśli zdrowie mu pozwoli - stawi się, aby wygłosić ostatnie słowo.

Kania zapowiedział, że jego ostatnie słowo potrwa ok. 30 minut. Powiedział on dziennikarzom, że w czasie, gdy był I sekretarzem KC PZPR (do 18 października 1981 r. - PAP) "nie było ani jednego dnia, który by uzasadniał wprowadzenie stanu wojennego". - Są dziesiątki czy setki dokumentów wskazujących na moją odporność na presję sąsiadów - dodał. Podkreślił, że "nie było związku zbrojnego" i nie jego obowiązkiem jest to udowodnić, lecz prokuratora.

82-letnia Kempara ma zarzut przekroczenia uprawnień przez głosowanie za dekretami o stanie wojennym - wbrew konstytucji PRL, bo podczas sesji Sejmu Rada nie mogła wydawać dekretów (grozi za to kar a do 3 lat więzienia).

Od sierpnia br. proces toczy się już bez udziału b. szefa PZPR, b. premiera i b. szefa MON 88-letniego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, którego sprawę z powodu złego zdrowia sąd wyłączył z tego postępowania i zawiesił. Jest on oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym", za co grozi do 10 lat więzienia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kania: Nie było związku zbrojnego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.