Komorowski: będzie pozew w trybie wyborczym

PAP / slo

Sztab Bronisława Komorowskiego żąda, aby kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński wycofał się ze słów o rzekomym poparciu kandydata PO dla pomysłu prywatyzacji służby zdrowia; sztab żąda też od J.Kaczyńskiego przeprosin Komorowskiego.

Jeśli do poniedziałku nie zostanie to spełnione, będzie pozew do sądu w trybie wyborczym - zapowiedziała w sobotę posłanka PO Joanna Mucha na konferencji prasowej w Warszawie.

- Jesteśmy zmuszeni do tego, żeby zażądać od Jarosława Kaczyńskiego wycofania się ze słów dotyczących prywatyzacji służby zdrowia i stosunku do tej prywatyzacji Bronisława Komorowskiego. Chcemy bardzo wyraźnie powiedzieć, że dajemy Jarosławowi Kaczyńskiemu czas do poniedziałku, aby wycofał się z tych słów i przeprosił Bronisława Komorowskiego - podkreśliła Mucha.

Według niej, "jest to już kolejna próba cynicznego grania na strachu pacjentów, którzy korzystają ze służby zdrowia".

DEON.PL POLECA

- Przypomnę, że w 2007 roku duża część kampanii wyborczej PiS-u opierała się właśnie o komunikaty dotyczące służby zdrowia. Były one również nieprawdziwe - powiedziała. Przywołała wyrok wydany przez sąd w trybie wyborczym trzy lata temu.

- Sztab PiS-u zarzucił nam (w 2007 roku - PAP), że posługujemy się słowem "prywatyzacja" w odniesieniu do szpitali i że się do tego nie przyznajemy. Okazało się, że było dokładnie odwrotnie. W programie PO z tamtego czasu nie było żadnego słowa dotyczącego prywatyzacji, więc zapadł niekorzystny wyrok dla PiS-u - powiedziała Mucha.

Zaznaczyła, że obecnie powtarza się "dokładnie ta sama sytuacja". "Wkładane są nam w usta słowa, których nie wypowiadamy, których nie wypowiada Bronisław Komorowski" - dodała.

Zapewniła, że Komorowski nie jest zwolennikiem prywatyzacji w odniesieniu do służby zdrowia.

Przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku sąd orzekł w trybie wyborczym, że w programie Platformy Obywatelskiej nie ma zapisanej prywatyzacji w służbie zdrowia. Wniosek w trybie wyborczym przeciwko Komorowskiemu i komitetowi wyborczemu PO złożył wówczas PiS, który zarzucał politykowi Platformy, że mówi nieprawdę twierdząc, iż w programie jego partii nie ma mowy o prywatyzacji służby zdrowia.

Pełnomocnicy PiS argumentowali wówczas, że aktualnym programem PO nie jest program wyborczy tej partii, ale program z maja 2007 roku, w którym jest mowa o prywatyzacji służby zdrowia. Sąd przyznał jednak rację przedstawicielom PO, iż od maja 2007 w kwestii zapowiadanej działalności tej partii w ochronie zdrowia "doszło do zmiany programu politycznego" i że w obowiązującym programie nie ma mowy o prywatyzacji, tylko o komunalizacji służby zdrowia - czyli przekazaniu jej samorządom.

Obecny na sobotniej konferencji prasowej Sławomir Nitras zaznaczył, że PO stoi na stanowisku, że długi szpitali wynikają przede wszystkim z niewłaściwego zarządzania. Jak powiedział, Platforma chce oddłużać szpitale ze środków z budżetu państwa, ale pod warunkiem zmian w sposobie zarządzania nimi tak, by uniknąć ponownego zadłużania w przyszłości.

Nitras przedstawił też fragment z programu PiS dotyczący problemu oddłużenia szpitali. "Pomysłem PiS, w odróżnieniu od pomysłu PO na oddłużenie szpitali, jest stworzenie specjalnego funduszu" - powiedział. Jak dodał, "pomysłem PiS - zapisanym w programie przyjętym w ubiegłym roku - jest, że ten fundusz będzie spłacał zadłużenie jednostek służby zdrowia z pieniędzy polskich pacjentów zgromadzonych w Narodowym Fundusz Zdrowia".

"My działalność tego typu funduszy oddłużeniowych w przeszłości znamy. Nie była to nigdy działalność, która kończyła się oddłużeniem natomiast była bardzo często związana z gigantyczną patologią przy zarządzaniu pieniędzmi publicznymi, które w tych funduszach się znajdowały - ocenił.

W związku z tym skierował do J. Kaczyńskiego trzy pytania. Po pierwsze: "jaką kwotę z NFZ - z pieniędzy, które są przeznaczone na leczenie Polaków i które są gromadzone ze składek płaconych przez Polaków - Jarosław Kaczyński chce zabrać i czy ma świadomość, ile procedur medycznych przez to nie zostanie wykonanych".

Pytał też, czy proponowany przez PiS fundusz oddłużeniowy będzie tworzony w oparciu o te same ramy prawne o Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz czy prezes PiS bierze pełną odpowiedzialność za ewentualne patologie, które powołanie takiego funduszu może przynieść.

Rzecznik sztabu wyborczego kandydata PiS na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego Paweł Poncyljusz, komentując żądanie sztabu Bronisława Komorowskiego, powiedział, że na razie sztab kandydata PiS nie wie do końca, za które słowa ma przepraszać.

Poncyljusz pytany przez dziennikarzy, czy należy spodziewać się przeprosin ze strony sztabu PiS powiedział podczas krótkiej konferencji prasowej, że "na razie Platforma Obywatelska wylała z siebie żale sięgające również czasów rządów PiS". "Natomiast my nie wiemy, które tak naprawdę słowa zabolały PO, a także marszałka Komorowskiego" - zaznaczył Poncyljusz.

Z kolei szefowa sztabu kandydata PiS na prezydenta Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że PO zapomniała o swoim, zamieszczonym na stronach internetowych, dokumencie z 2007 roku zatytułowanym: "Polska obywatelska. Podstawy programu politycznego PO". "Konkurencja ma znaczenie fundamentalne dla funkcjonowania każdego rynku, w tym medycznego. Ważnym krokiem na drodze do jej zwiększenia jest prywatyzacja służby zdrowia" - cytowała fragmenty dokumentu Kluzik-Rostkowska i zaznaczyła, że PiS poważnie traktuje oficjalne dokumenty zamieszczone na oficjalnych stronach.

"Dzisiejsze deklaracje PO wskazują, że chce ona zmienić swe zdanie na temat tego, jak powinna wyglądać w Polsce służba zdrowia. Jeśli te deklaracje są szczere, to my się bardzo cieszymy" - powiedziała szefowa sztabu kandydata PiS. Jak dodała, chce, żeby PO odniosła się do swojego dokumentu i powiedziała, czy jest to zmiana trwała, czy tylko na potrzeby kampanii wyborczej.

Kluzik-Rostkowska zaapelowała też o spokojną i rzetelną rozmowę na temat służby zdrowia oraz o merytoryczną kampanię.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komorowski: będzie pozew w trybie wyborczym
Komentarze (27)
D
Dawid
13 czerwca 2010, 17:49
Wszystko jedno, mówienie że ktoś korzystający z publicznej służby zdrowia zabiera pieniądze emerytom, to czysta demagogia. Zwłaszcza że ten ktoś prawdopodobnie więcej wpłaca niż korzysta, bo tak zazwyczaj jest w przypadku osób młodszych.
Martino
13 czerwca 2010, 17:15
@Dawid: nie chodzi o składkę na ZUS, tylko o składkę na ubezpieczenie zdrowotne. Tę składkę emeryci również opłacają (art. 66 ust. 1 pkt. 16 w związku z art. 67 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych - tekst jednolity: Dz. U. z 2008 r. Nr 164 poz. 1027 z późn.zm.). 
D
Dawid
13 czerwca 2010, 14:43
Nieładnie. Stać go na płacenie z własnej kieszeni, ale on woli, żeby emerytki go finansowały ze swoich składek. Emeryci nie płacą składki na ZUS, chyba że pracują. natomiast posłowie płacą, niezależnie od tego gdzie się leczą.
BA
brak argumentów???
13 czerwca 2010, 14:42
PO brakuje już kalumni, oszczerstw, bo będzie wytaczać procesy? Cały czas walczyć tak ciężką i niesławną artylerią...niedobrze się robi, PO nie da odpocząć, a POwodzianie wciąż czekają na obiecaną wypłatę i doczekać się nie mogą, każdy grosz im się przyda, procesów im się zachciało, argumentów brak, a sami powinni dawno za kraty za oszczerstwa i pomówienia, co za partia!
W:
wicherek :)
13 czerwca 2010, 13:41
ale się ubawiłam! ludzie kochani jak może zostać prezydentem osoba katóra ma pomroczność jasną! jeśli on "nie pamięta" co było zaledwie kilka lat temu, to znaczy że nie jest z nim dobrze. co zatem z jego "obietnicami"? odlecą jak dzikie kaczki lub spłoszona zwierzyna spod jego nóg i jego strzelby
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2010, 13:10
Ma więc rację Jarosław Kaczyński opowiadając się za publiczną ochroną zdrowia i koniecznością jej sukcesywnego dodatkowego dofinansowania przynajmniej do średniej europejskiej, a więc poziomu 6% PKB przeznaczanych na ochronę zdrowia przez państwo. Niech Jarek powie jakie wydatki ograniczyć, żeby zwiększyć na służbę zdrowia.
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2010, 13:08
Jarosław sam korzysta z publicznej słuzby zdrowia. Osobiście sam widziałem go kilkukrotnie w przychodni na Koszykowej, jak stał posłusznie w kolejce. Nieładnie. Stać go na płacenie z własnej kieszeni, ale on woli, żeby emerytki go finansowały ze swoich składek.
Stanisław Miłosz
13 czerwca 2010, 11:44
PiS nie jest przeciw prywatnym placówkom służby zdrowia, jest przeciw złodziejskiej prywatyzacji. Ejże, na pewno ? To świeża wypowiedź Jarosława (z ankiety w "Gościu Niedzielnym"): "Należy podnieść nakłady na służbę zdrowia, ale bez podnoszenia składki zdrowotnej" Na liście odpowiedzi do wyboru była opcja: "Wyjściem z problemów służby zdrowia powinna być jej prywatyzacja. " Jarosław nie wybrał jej dopisawszy"...ale nie złodziejska"Może czas by administracja Deon pozwoliła trochę odpoczać Kingowi od zaśmiecania portalu? Bo jak inaczej nazwać taka "argumentację"? To gwałt na logice, rozumie i prawdzie. 5. Marszałek Komorowski mówiąc, ze jest tylko za komercjalizacją szpitali a nie za ich prywatyzacją albo nie wie o czym mówi (co w tej kampanii zdarza mu się dosyć często) albo świadomie wprowadza wyborców w błąd, a takie postępowanie u polityka jest po prostu niewybaczalne. (...) Ma więc rację Jarosław Kaczyński opowiadając się za publiczną ochroną zdrowia i koniecznością jej sukcesywnego dodatkowego dofinansowania przynajmniej do średniej europejskiej, a więc poziomu 6% PKB przeznaczanych na ochronę zdrowia przez państwo. W takim niezamożnym kraju jak Polska jest wręcz warunek konieczny ,aby nie pogłębiać podziałów już i tak silnie zróżnicowanego społeczeństwa. Całość tam: <a href="http://zbigniewkuzmiuk.salon24.pl/193243,komercjalizacja-czyli-prywatyzacja">Komercjalizacja czyli prywatyzacja</a> Zbigniew Kuźmiuk 1979- obecnie- Politechnika Radomska- wykłady z zakresu finansów,finansów publicznych.
13 czerwca 2010, 11:12
I jest jeszcze mały problemik: 69% ludzików w tym państwie nie stać na "ludzki sposób" obsłużenia przez lekarza Ale to moja wina?
D
Dawid
13 czerwca 2010, 10:40
Jarosław sam korzysta z publicznej słuzby zdrowia. Osobiście sam widziałem go kilkukrotnie w przychodni na Koszykowej, jak stał posłusznie w kolejce.
R
rolnik
13 czerwca 2010, 10:38
Niedawno Jarosław błysnął opowieścią, że w szpitalach publicznych jest całkiem dobrze... No i ma racje.Osobiście znam kilka placówek,których managment zamiast gospodarczego scienice-fiction wziął się do roboty i całkiem nieźle radzi sobie bez prywatyzacji.    Za Gierka  było również kilka wzorcowych PGRów,  gdzie wsystko świetnie wyglądało. Niestety  P a ń s t w o w e   gospodarstwa rolne musiały splajtować, bo nie miał kto do nich dopłacać bo komuna się skończyła , bo nie miał kto  do  N i e j    dopłacać.   Własność państwowa to tylko odkurzacz do pieniędzy podatnika
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2010, 10:19
Osobiście znam kilka placówek,których managment zamiast gospodarczego scienice-fiction wziął się do roboty i całkiem nieźle radzi sobie bez prywatyzacji. Nie wiem, dlaczego Jarosławowi dane było zauważyć, że w szpitalu publicznym jest dobrze. Są dwie możliwości: 1. Akurat ten szpital radzi sobie nieźle, bo management wziął się do roboty. lub 2. Matka Jarosława nie jest zwykłą, szarą emerytką jak miliony, a nie jest dlatego, że jest matką Jarosława i w związku z tym była traktowana bynajmniej nie tak jak wynosi średnia.
B
Ba
13 czerwca 2010, 09:18
Fragment wypowiedzi Marcina Palade - politolog, autor opracowań i analiz z zakresu preferencji społeczno-politycznych i geografii wyborczej w Polsce. Od 1997 r. prowadził Ośrodek Badań Wyborczych, a w 2003 r. współtworzył Polską Grupę Badawczą :  < " Jakie tematy winny być podnoszone w debatach przed wyborami, a nie są? - Obserwując obecną kampanię wyborczą, można odnieść wrażenie, że kandydaci żyją w innym świecie. Realne problemy, które co prawda głowa państwa może rozwiązywać pośrednio poprzez inicjatywę ustawodawczą czy wetowanie przyjętych już ustaw, nie funkcjonują w postaci debat i sporów. Przykład: od kilkunastu miesięcy mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem finansowym, który ma charakter globalny. Przetacza się przez rynki od Stanów Zjednoczonych po Europę. Zagrożona jest spójność strefy euro, a tym samym zagrożona jest w jakieś mierze egzystencja obecnego kształtu tworu o nazwie Unia Europejska. Nie słyszałem ze strony choćby dwóch głównych kandydatów, czyli Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego, jakie kroki podjęliby, gdyby scenariusz zdarzeń szedł w jeszcze bardziej niekorzystnym kierunku. Co z przyjęciem euro w Polsce? Pobieżnie wiemy, że Komorowski mówi o pozbyciu się waluty narodowej w nieodległym terminie, Kaczyński - oddala jej horyzont, ale nie neguje tej perspektywy. A sytuacja, jeśli chodzi o wspomniany kryzys, jest bardzo dynamiczna, zmienia się jak w kalejdoskopie i może się okazać, że nowo wybrany prezydent będzie musiał w tej materii tuż po swoim wyborze współdziałać z rządem, reprezentując Polskę w gremiach decyzyjnych cdn Ba, to sprawy ważne, od których zależy jak się potoczą losy nasze... 
H
holeton
13 czerwca 2010, 09:04
Niedawno Jarosław błysnął opowieścią, że w szpitalach publicznych jest całkiem dobrze... No i ma racje.Osobiście znam kilka placówek,których managment zamiast gospodarczego scienice-fiction wziął się do roboty i całkiem nieźle radzi sobie bez prywatyzacji.
H
holeton
13 czerwca 2010, 08:55
Prosty algorytm z danymi statystycznymi publicznych i niepublicznych placówek leczniczych... Skąd wiesz, że 69%, a nie 75% ?
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2010, 08:17
Jeżeli chodzi o złodziejstwo, to akurat PiS-owski Piecha był bohaterem afery, "...afery związanej z umieszczeniem iwabradyny na liście leków refundowanych. Przypomnę, że ten lek produkowany przez firmę Servier pojawił się na liście kilka godzin po spotkaniu Piechy z lobbystą i tuż przed podpisaniem listy przez ministra Religę." <a href="http://antysocjalizm.salon24.pl/20593,afera-piechy-ciag-dalszy">http://antysocjalizm.salon24.pl/20593,afera-piechy-ciag-dalszy</a>
Jadwiga Krywult
13 czerwca 2010, 08:13
Nie masz dylematu jeść, czy się leczyć. Nie masz dylematu, kupić dziecku ksiażki, czy je leczyć. Również ten, kto ma dylemat, zapłaci więcej za książki dla dziecka, żeby mógł się leczyć. Pieniądze na finansowanie kolejnych oddłużeń szpitali nie spadają z nieba, ale są ściągane od obywateli. PiS nie jest przeciw prywatnym placówkom służby zdrowia, jest przeciw złodziejskiej prywatyzacji. Ejże, na pewno ? To świeża wypowiedź Jarosława (z ankiety w "Gościu Niedzielnym"): "Należy podnieść nakłady na służbę zdrowia, ale bez podnoszenia składki zdrowotnej" Na liście odpowiedzi do wyboru była opcja: "Wyjściem z problemów służby zdrowia powinna być jej prywatyzacja. " Jarosław nie wybrał jej dopisawszy"...ale nie złodziejska". Niedawno Jarosław błysnął opowieścią, że w szpitalach publicznych jest całkiem dobrze, on wie, ponieważ często tam ostatnio bywa w związku z chorobą matki. Przypomina się tow. Gomułka, który coś podobnego powiedział.
TN
to niech powie
13 czerwca 2010, 07:52
co chcą zrobic ze słaużbą zdrowia? bez kitu
.
.
13 czerwca 2010, 04:29
[...] Obraz Bronisława Komorowskiego jako "ojca narodu" nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Pamiętamy go jako polityka agresywnego i konfliktowego... - Można by rzec, że kandydat PO nie może inaczej się zachowywać, skoro jego hasło wyborcze brzmi "Zgoda buduje". Ale to jest nie tylko problem utrwalania wizerunku "siły spokoju" Komorowskiego, lecz również dotyczy Jarosława Kaczyńskiego i innych kandydatów. Na potrzeby kampanii kształtowany jest wizerunek w dużej mierze w oparciu o badania jakościowe, które są bardzo intensywnie przeprowadzane. Wiadomo, jakie są oczekiwania społeczne. Po wyborach sytuacja wraca jednak bardzo często do normy. Kandydaci stają się tacy, jakimi byli przed startem kampanii. [...]
.
.
13 czerwca 2010, 04:29
Fragment wypowiedzi Marcina Palade - politolog, autor opracowań i analiz z zakresu preferencji społeczno-politycznych i geografii wyborczej w Polsce. Od 1997 r. prowadził Ośrodek Badań Wyborczych, a w 2003 r. współtworzył Polską Grupę Badawczą :  < " Jakie tematy winny być podnoszone w debatach przed wyborami, a nie są? - Obserwując obecną kampanię wyborczą, można odnieść wrażenie, że kandydaci żyją w innym świecie. Realne problemy, które co prawda głowa państwa może rozwiązywać pośrednio poprzez inicjatywę ustawodawczą czy wetowanie przyjętych już ustaw, nie funkcjonują w postaci debat i sporów. Przykład: od kilkunastu miesięcy mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem finansowym, który ma charakter globalny. Przetacza się przez rynki od Stanów Zjednoczonych po Europę. Zagrożona jest spójność strefy euro, a tym samym zagrożona jest w jakieś mierze egzystencja obecnego kształtu tworu o nazwie Unia Europejska. Nie słyszałem ze strony choćby dwóch głównych kandydatów, czyli Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego, jakie kroki podjęliby, gdyby scenariusz zdarzeń szedł w jeszcze bardziej niekorzystnym kierunku. Co z przyjęciem euro w Polsce? Pobieżnie wiemy, że Komorowski mówi o pozbyciu się waluty narodowej w nieodległym terminie, Kaczyński - oddala jej horyzont, ale nie neguje tej perspektywy. A sytuacja, jeśli chodzi o wspomniany kryzys, jest bardzo dynamiczna, zmienia się jak w kalejdoskopie i może się okazać, że nowo wybrany prezydent będzie musiał w tej materii tuż po swoim wyborze współdziałać z rządem, reprezentując Polskę w gremiach decyzyjnych cdn
Stanisław Miłosz
13 czerwca 2010, 02:29
Jeżeli PO rzeczywiście wycofuje się z pomysłu prywatyzacji służby zdrowia to wielka szkoda. Korzystam praktycznie wyłącznie z prywatnej służby zdrowia. Gdy raz chciałem zapisać się w przychodni rejonowej na rutynowe badanie kontrolne, poczułem się jak żywcem przeniesiony do PRL. To pogratulować Velario. Jesteś szczęśliwcem, którego stać. Nie masz dylematu jeść, czy się leczyć. Nie masz dylematu, kupić dziecku ksiażki, czy je leczyć. Może rozejrzyj się wokół? ------------------- Sa trzy kategorie kłamców: ideolodzy, łobuzy i pożyteczni idioci. Ideolodzy podrzucaja jakiś cudowny lek na wszystko np. prywatyzację, wolny rynek, bo wierza. Łobuzy podrzucaja, bo chca na tym zarobić. A pożyteczni idioci powtarzaja co im podrzucono, bo sa idiotami. PiS nie jest przeciw prywatnym placówkom służby zdrowia, jest przeciw złodziejskiej prywatyzacji.
G
gość
13 czerwca 2010, 01:48
Abstrahując od Komorowskiego, prywatyzacja i tak następuje... Ciekwa retoryka.Rozglądając się to mitem też można nazwać wszystko co tworzy Państwo: Wymiar sprawiedliwości,szkolnictwo,ubezpieczenia społeczne-bo jakoś kiepsko to wszystko funkcjonuje.I jak to się ma do Konstytucji? I jest jeszcze mały problemik: 69% ludzików w tym państwie nie stać na "ludzki sposób" obsłużenia przez lekarza Skąd wiesz, że 69%, a nie 75% ?
Martino
13 czerwca 2010, 00:14
Jeżeli PO rzeczywiście wycofuje się z pomysłu prywatyzacji służby zdrowia to wielka szkoda. Korzystam praktycznie wyłącznie z prywatnej służby zdrowia. Gdy raz chciałem zapisać się w przychodni rejonowej na rutynowe badanie kontrolne, poczułem się jak żywcem przeniesiony do PRL. Umówienie wizyty przez telefon graniczy z cudem. Poszedłem więc tam osobiście, ale okazało się, że limit wizyt na ten miesiąc został wyczerpany, a zapisy na miesiąc następny rozpoczną się po dwudziestym. Pani w rejestracji nie mogła mnie zapisać na ten następny miesiąc od razu, bo nie założyła jeszcze zeszytu, a sugestia z mojej strony, że nic nie stoi na przeszkodzie, by założyła go już teraz, nie wiem dlaczego tak jakby ją obraziła. Pomysł, że zostawię numer telefonu do siebie, żeby ewentualnie mnie powiadomić, jeżeli zwolni się miejsce wcześniej, również uznała za zbyt awangardowy. Dodam, że godziny przyjęć lekarzy są ustawione chyba specjalnie tak, by mogli z nich korzystać tylko emeryci i renciści. Po 16:00 przychodnia świeci pustkami. Jeżeli PiS i Pan Kaczyński chcą, by Naród dalej leczył się w takich warunkach, to chyba naprawdę tego Narodu nie lubią... 
Stanisław Miłosz
12 czerwca 2010, 23:59
Niech to posłuży za komentarz: <a href="http://www.bibula.com/?p=22850">Do zobaczenia w sądzie, czyli jak PO kłamie w żywe oczy</a> Kataryna jak zwykle niezawodna. Oczywiście PO za prywatyzacją nie jest, a co zrobią samorządy gdy im narzędzie do prywatyzacji sprezentuje to już nie jej biznes. :D Na tym przecież polega samorządność. I kręcenie lodów.
H
holeton
12 czerwca 2010, 19:47
Abstrahując od Komorowskiego, prywatyzacja i tak następuje... Ciekwa retoryka.Rozglądając się to mitem też można nazwać wszystko co tworzy Państwo: Wymiar sprawiedliwości,szkolnictwo,ubezpieczenia społeczne-bo jakoś kiepsko to wszystko funkcjonuje.I jak to się ma do Konstytucji? I jest jeszcze mały problemik: 69% ludzików w tym państwie nie stać na "ludzki sposób" obsłużenia przez lekarza
12 czerwca 2010, 19:06
Abstrahując od Komorowskiego, prywatyzacja i tak następuje. Nikt z mojej rodziny ani znajomych nie leczy się w publicznej służbie zdrowia, bo dostanie się do specjalisty to miesiące oczekiwania i ostatecznie wizyta, w której czuje się jak żebrak proszący o łaskawą uwagę lekarza. Płacę na "bezpłatną" służbę zdrowia w podatkach od pensji, a i tak muszę po raz kolejny zapłacić, żeby dostać się do lekarza (jeśli nie chcę czekać i być obsłużony w ludzki sposób). Nie wiem dlaczego socjaliści z PiSu tak mocno wymachują tą chorągiewką bezpłatnej służby zdrowia - przecież to jest mit, wystarczy się dobrze rozejrzeć.
H
holeton
12 czerwca 2010, 17:45
A to co jest:...Prywatyzacja będzie służyła poprawie efektywności,a więc podniesieniu jakości usług oraz obniżeniu ich kosztu. Nie ma powodów,aby szpitale nie były normalnymi przedsiębiorstwami, nadzorowanymi przez właścicieli za pośrednictwem rad nadzorczych... [Podstawy programu politycznego PO]