Komorowski: będzie pozew w trybie wyborczym

PAP / slo

Sztab Bronisława Komorowskiego żąda, aby kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński wycofał się ze słów o rzekomym poparciu kandydata PO dla pomysłu prywatyzacji służby zdrowia; sztab żąda też od J.Kaczyńskiego przeprosin Komorowskiego.

Jeśli do poniedziałku nie zostanie to spełnione, będzie pozew do sądu w trybie wyborczym - zapowiedziała w sobotę posłanka PO Joanna Mucha na konferencji prasowej w Warszawie.

- Jesteśmy zmuszeni do tego, żeby zażądać od Jarosława Kaczyńskiego wycofania się ze słów dotyczących prywatyzacji służby zdrowia i stosunku do tej prywatyzacji Bronisława Komorowskiego. Chcemy bardzo wyraźnie powiedzieć, że dajemy Jarosławowi Kaczyńskiemu czas do poniedziałku, aby wycofał się z tych słów i przeprosił Bronisława Komorowskiego - podkreśliła Mucha.

Według niej, "jest to już kolejna próba cynicznego grania na strachu pacjentów, którzy korzystają ze służby zdrowia".

- Przypomnę, że w 2007 roku duża część kampanii wyborczej PiS-u opierała się właśnie o komunikaty dotyczące służby zdrowia. Były one również nieprawdziwe - powiedziała. Przywołała wyrok wydany przez sąd w trybie wyborczym trzy lata temu.

- Sztab PiS-u zarzucił nam (w 2007 roku - PAP), że posługujemy się słowem "prywatyzacja" w odniesieniu do szpitali i że się do tego nie przyznajemy. Okazało się, że było dokładnie odwrotnie. W programie PO z tamtego czasu nie było żadnego słowa dotyczącego prywatyzacji, więc zapadł niekorzystny wyrok dla PiS-u - powiedziała Mucha.

Zaznaczyła, że obecnie powtarza się "dokładnie ta sama sytuacja". "Wkładane są nam w usta słowa, których nie wypowiadamy, których nie wypowiada Bronisław Komorowski" - dodała.

Zapewniła, że Komorowski nie jest zwolennikiem prywatyzacji w odniesieniu do służby zdrowia.

Przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku sąd orzekł w trybie wyborczym, że w programie Platformy Obywatelskiej nie ma zapisanej prywatyzacji w służbie zdrowia. Wniosek w trybie wyborczym przeciwko Komorowskiemu i komitetowi wyborczemu PO złożył wówczas PiS, który zarzucał politykowi Platformy, że mówi nieprawdę twierdząc, iż w programie jego partii nie ma mowy o prywatyzacji służby zdrowia.

Pełnomocnicy PiS argumentowali wówczas, że aktualnym programem PO nie jest program wyborczy tej partii, ale program z maja 2007 roku, w którym jest mowa o prywatyzacji służby zdrowia. Sąd przyznał jednak rację przedstawicielom PO, iż od maja 2007 w kwestii zapowiadanej działalności tej partii w ochronie zdrowia "doszło do zmiany programu politycznego" i że w obowiązującym programie nie ma mowy o prywatyzacji, tylko o komunalizacji służby zdrowia - czyli przekazaniu jej samorządom.

Obecny na sobotniej konferencji prasowej Sławomir Nitras zaznaczył, że PO stoi na stanowisku, że długi szpitali wynikają przede wszystkim z niewłaściwego zarządzania. Jak powiedział, Platforma chce oddłużać szpitale ze środków z budżetu państwa, ale pod warunkiem zmian w sposobie zarządzania nimi tak, by uniknąć ponownego zadłużania w przyszłości.

Nitras przedstawił też fragment z programu PiS dotyczący problemu oddłużenia szpitali. "Pomysłem PiS, w odróżnieniu od pomysłu PO na oddłużenie szpitali, jest stworzenie specjalnego funduszu" - powiedział. Jak dodał, "pomysłem PiS - zapisanym w programie przyjętym w ubiegłym roku - jest, że ten fundusz będzie spłacał zadłużenie jednostek służby zdrowia z pieniędzy polskich pacjentów zgromadzonych w Narodowym Fundusz Zdrowia".

"My działalność tego typu funduszy oddłużeniowych w przeszłości znamy. Nie była to nigdy działalność, która kończyła się oddłużeniem natomiast była bardzo często związana z gigantyczną patologią przy zarządzaniu pieniędzmi publicznymi, które w tych funduszach się znajdowały - ocenił.

W związku z tym skierował do J. Kaczyńskiego trzy pytania. Po pierwsze: "jaką kwotę z NFZ - z pieniędzy, które są przeznaczone na leczenie Polaków i które są gromadzone ze składek płaconych przez Polaków - Jarosław Kaczyński chce zabrać i czy ma świadomość, ile procedur medycznych przez to nie zostanie wykonanych".

Pytał też, czy proponowany przez PiS fundusz oddłużeniowy będzie tworzony w oparciu o te same ramy prawne o Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego oraz czy prezes PiS bierze pełną odpowiedzialność za ewentualne patologie, które powołanie takiego funduszu może przynieść.

Rzecznik sztabu wyborczego kandydata PiS na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego Paweł Poncyljusz, komentując żądanie sztabu Bronisława Komorowskiego, powiedział, że na razie sztab kandydata PiS nie wie do końca, za które słowa ma przepraszać.

Poncyljusz pytany przez dziennikarzy, czy należy spodziewać się przeprosin ze strony sztabu PiS powiedział podczas krótkiej konferencji prasowej, że "na razie Platforma Obywatelska wylała z siebie żale sięgające również czasów rządów PiS". "Natomiast my nie wiemy, które tak naprawdę słowa zabolały PO, a także marszałka Komorowskiego" - zaznaczył Poncyljusz.

Z kolei szefowa sztabu kandydata PiS na prezydenta Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że PO zapomniała o swoim, zamieszczonym na stronach internetowych, dokumencie z 2007 roku zatytułowanym: "Polska obywatelska. Podstawy programu politycznego PO". "Konkurencja ma znaczenie fundamentalne dla funkcjonowania każdego rynku, w tym medycznego. Ważnym krokiem na drodze do jej zwiększenia jest prywatyzacja służby zdrowia" - cytowała fragmenty dokumentu Kluzik-Rostkowska i zaznaczyła, że PiS poważnie traktuje oficjalne dokumenty zamieszczone na oficjalnych stronach.

"Dzisiejsze deklaracje PO wskazują, że chce ona zmienić swe zdanie na temat tego, jak powinna wyglądać w Polsce służba zdrowia. Jeśli te deklaracje są szczere, to my się bardzo cieszymy" - powiedziała szefowa sztabu kandydata PiS. Jak dodała, chce, żeby PO odniosła się do swojego dokumentu i powiedziała, czy jest to zmiana trwała, czy tylko na potrzeby kampanii wyborczej.

Kluzik-Rostkowska zaapelowała też o spokojną i rzetelną rozmowę na temat służby zdrowia oraz o merytoryczną kampanię.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komorowski: będzie pozew w trybie wyborczym
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.