Komorowski: brak bezpośredniego zagrożenia

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / ptsj

W ocenie służb w Polsce nie ma bezpośredniego zagrożenia aktami terroru takimi jak we Francji, państwo musi się jednak na nie przygotowywać - powiedział prezydent Bronisław Komorowski, który przewodniczył w poniedziałek obradom Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Jak powiedział prezydent, poza wcześniej planowanymi zagadnieniami Rada zajęła się też wnioskami dla Polski z ostatnich zamachów terrorystycznych we Francji, w których zginęło kilkanaście osób. Informację w tej sprawie przedstawili szef kancelarii premiera Jacek Cichocki i szefowa MSW Teresa Piotrowska.

DEON.PL POLECA

"Generalnie można powiedzieć, że płynie z tego w zasadzie jeden wniosek: aczkolwiek bezpośrednio - taka jest ocena odpowiednich służb - nie grożą nam zagrożenia tego typu co we Francji, to jednak muszą być i są uruchamiane systemy państwa, także przegląd systemu prawnego, które by pozwoliły na lepsze przygotowanie państwa polskiego na przyszłość do zjawisk kryzysowych o charakterze terrorystycznym, które mogą się wydarzyć w Europie" - powiedział Komorowski.

Sekretarz Rady, szef BBN Stanisław Koziej zwrócił uwagę, że w odróżnieniu od zamachów w USA z 11 września ataku we Francji dokonali obywatele tego państwa, którzy wcześniej zdobyli doświadczenie w działaniach zbrojnych na Bliskim wschodzie. "Tego typu nowy rodzaj zagrożenia terrorystycznego musimy uwzględniać w myśleniu o bezpieczeństwie" - dodał Koziej.

Zaznaczył, że wprawdzie nie ma bezpośrednich zagrożeń, ale ponieważ Polska należy do UE i strefy Schengen, dlatego system bezpieczeństwa musi być ukierunkowany na zapobieganie zaskoczeniom.

Pytany o sprawę zaangażowania polskich obywateli w działania terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie, Koziej przyznał, że ten temat znalazł się w informacji przedstawianej przez Cichockiego, nie podał jednak szczegółów, uzasadniając to m.in. poufnością obrad RBN.

Koziej na poniedziałkowym posiedzeniu rady przedstawiał także opracowany w BBN projekt doktryny cyberbezpieczeństwa. Wypracowany na jej podstawie dokument ma się stać podstawą do kształtowania bezpieczeństwa teleinformatycznego państwa przez poszczególne instytucje państwowe.

RBN omawiała także priorytetowe zadania na bieżący rok, wynikające z przyjętego przez rząd w grudniu ub. r. programu wzmocnienia bezpieczeństwa Polski. Jak powiedział prezydent, planowane działania przedstawione przez szefa MON, uwzględniają "zmienioną na niekorzyść sytuację bezpieczeństwa w wyniku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego".

"Jesteśmy na etapie uruchamiania konkretnych programów mających na celu wzmacnianie odporności państwa polskiego nie tylko na zagrożenia, ale także uzyskiwanie dodatkowych zdolności" - powiedział Komorowski.

Dodał, że "temu będą służyły rozstrzygane w tym roku wielkie przetargi zbrojeniowe i programy związane z wykorzystaniem na rzecz systemu obronnego potencjału, jaki stanowią na przykład siły i środki MSW".

W tym roku MON planuje wybrać nowe śmigłowce wielozadaniowe, chce też dokonać wyboru dostawcy systemu obrony powietrznej, w tym przeciwrakietowej średniego zasięgu.

Członkowie Rady - poinformował prezydent - rozmawiali również o planowanych ćwiczeniach, mających sprawdzić działanie nie tylko systemu militarnego, ale "również funkcjonowanie państwa jako systemu w warunkach potencjalnego kryzysu".

Jak powiedział Komorowski, decydujące dla funkcjonowania systemu obronnego "oczywiście są pieniądze", dlatego Rada wysłuchała informacji wicepremiera, szefa MON Tomasza Siemoniaka na temat prac legislacyjnych zmierzających do zwiększenia nakładów obronnych do pełnych 2 proc. PKB od roku 2016.

RBN to konstytucyjny organ doradczy prezydenta. W jej skład wchodzą marszałkowie obu izb parlamentu, premier, wicepremierzy, ministrowie spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych, szef kancelarii premiera, a także szefowie partii reprezentowanych w parlamencie z wyjątkiem PiS, który zrezygnował z członkostwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komorowski: brak bezpośredniego zagrożenia
Komentarze (2)
W
WDR
12 stycznia 2015, 21:31
Widziałem urywki w TV i zmartwiło mnie bardzo, bo widać było, że podczas posiedzenia RBN jedzono ciastka i kanapki. I jak to się ma do największej afery 10-lecia z sałatką poseł Pawłowicz. Czy nie ma jakiegoś miejsca ustronnego gdzie prezydent mógłby się najeść czy też nażreć jak mawiali niektórzy podczas sałatkowej afery i dopiero wrócić na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego? I dlaczego tym razem nie ma afery w mediach?
X
xyz
12 stycznia 2015, 21:33
Zobaczysz jutro o czym media będą mówiły cały dzień.