Komorowski na inauguracji prezydenta Ukrainy

(fot. PAP/Jacek Turczyk)

Prezydent Bronisław Komorowski udaje się w sobotę do Kijowa. Weźmie udział w inauguracji prezydentury Petra Poroszenki. Niewykluczone, że obaj spotkają się także, by rozmawiać o współpracy dwustronnej.

W Kijowie odbędzie się w sobotę zaprzysiężenie nowego prezydenta Ukrainy, zwycięzcy wyborów prezydenckich z 25 maja, Petra Poroszenki. Będzie on piątym szefem państwa od czasów zdobycia przez Ukrainę niepodległości w 1991 roku.
Na uroczystość przybędą przedstawiciele około 20 państw, w tym oprócz Komorowskiego, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, prezydent Litwy Dalia Grybauskaite i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Na inaugurację nie został zaproszony prezydent Rosji Władimir Putin. Jego kraj będzie reprezentowany na szczeblu ambasadora.
"Udział prezydenta Komorowskiego w uroczystości zaprzysiężenia będzie potwierdzeniem trwałości polsko-ukraińskiego partnerstwa strategicznego oraz wyrazem poparcia Polski dla europejskich aspiracji Ukrainy" - powiedział prezydencki minister, odpowiedzialny za sprawy zagraniczne Jaromir Sokołowski.
Jak podkreślił, Komorowski wyrazi także polskie wsparcie dla reform na Ukrainie, szczególnie reformy samorządowej oraz zaprosi Poroszenkę do złożenia oficjalnej wizyty w Polsce. Komorowski i Poroszenko spotkali się we wtorek w Warszawie, gdzie ukraiński prezydent-elekt był gościem Święta Wolności, z okazji 25. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r.
Niewykluczone, że po zakończeniu uroczystości inauguracyjnych prezydenci Polski i Ukrainy spotkają się, by omówić m.in. kwestie związane ze współpracą dwustronną oraz perspektywę wznowienia pracy komitetu konsultacyjnego prezydentów.
Podczas wizyty w Kijowie Komorowskiemu towarzyszyć będzie m.in. poseł PO Marcin Święcicki, który jest szefem grupy ekspertów, którzy doradzają ukraińskim władzom w sprawie reformy samorządowej.
Poroszenko zwyciężył w przeprowadzonych 25 maja wyborach prezydenckich na Ukrainie. Biznesmen, były minister spraw zagranicznych, otrzymał 54,7 proc. głosów.
Wybory prezydenckie na Ukrainie pierwotnie planowane były na marzec 2015 roku. W lutym, kiedy w wyniku trwających od listopada ubiegłego roku protestów antyrządowych ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz uciekł z Kijowa, parlament uznał, że samowolnie odsunął się on od władzy i wyznaczył wcześniejsze wybory na 25 maja.
48-letni Poroszenko w sobotę złoży przysięgę w siedzibie parlamentu, nazywanego na Ukrainie Radą Najwyższą. Deputowani zbiorą się na uroczystym posiedzeniu z tej okazji o godz. 10 (godz. 9 w Polsce).
Po przysiędze nowy prezydent uda się na Plac św. Zofii, gdzie kilka minut po godzinie 11 czasu lokalnego przejmie zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi. Nad placem zostanie także wówczas podniesiony sztandar prezydencki.
Na Poroszenkę czekają problemy, jakich nie miał żaden z czterech jego poprzedników na tym stanowisku. Nowy szef państwa przejmuje władzę w kraju, w którego części faktycznie trwa wojna. Uporanie się ze wspieranymi przez Rosję uzbrojonymi separatystami w obwodach donieckim i ługańskim będzie najważniejszą kwestią, którą Poroszenko musi zająć się w pierwszej kolejności.
Poroszenko tuż po wyborach wyraził opinię, że zaraz po jego inauguracji powinno dojść do podpisania handlowej części umowy o stowarzyszeniu pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską. Polityczną część umowy UE i Ukraina podpisały w marcu; podpisanie gospodarczej części umowy stowarzyszeniowej planowane jest na koniec czerwca podczas szczytu UE w Brukseli.
Poroszenko jest absolwentem wydziału stosunków międzynarodowych i prawa międzynarodowego Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki w Kijowie. Wraz z żoną Maryną mają czwórkę dzieci. Nazywany jest "królem czekolady", należy do grona najbogatszych Ukraińców.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komorowski na inauguracji prezydenta Ukrainy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.