Komorowski: zagrożenie destabilizacją państwa

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / mh

Prezydent Bronisław Komorowski powiedział w poniedziałek, że mamy do czynienia z zagrożeniem "realną destabilizacją państwa". Premier Donald Tusk oświadczył, że nie będzie konsekwencji wobec ministrów, których rozmowy zostały nagrane i upublicznione.

Prezydent poinformował, że podjął działania zmierzające do wyjaśnienia, czy jest nadal "wola trwania obecnej koalicji większościowej i jej zdolność do brania odpowiedzialności za państwo".
Jak dodał Komorowski, z konstytucji wynika m.in., że prezydent powinien działać "szczególnie w sytuacjach kryzysowych jako czynnik stabilizujący państwo, a nie je jeszcze bardziej destabilizujący". "Prezydent nie inicjuje zmiany rządu, prezydent uczestniczy w procesie powoływania ewentualnie nowego rządu, jeśli taka jest wola parlamentu" - oświadczył.
Ocenił, że nagrania polityków są dla niego źródłem poważnego smutku i przykrości. Podkreślił, że dotyczy to faktu "łatwego podsłuchiwania", jak i treści nagranych rozmów. "Coś się zmieniło na gorsze" - uznał tłumacząc, że to "zmiana trochę pokoleniowa". Jak mówił, nie wyobraża sobie tego rodzaju rozmów z udziałem Tadeusza Mazowieckiego, Krzysztofa Skubiszewskiego, Krzysztofa Kozłowskiego, Bronisława Geremka czy np. Leszka Balcerowicza.
Donald Tusk zapowiedział, że nie zamierza dymisjonować ministrów, których rozmowy zostały nielegalnie podsłuchane i upublicznione. Podkreślił, że dla niego kluczowe jest dziś zidentyfikowanie grupy, która działa na rzecz destabilizacji Polski. Zdaniem Tuska - który wygłosił oświadczenie po poniedziałkowym spotkaniu z premierem Hiszpanii w Gdańsku - sytuacja po ujawnieniu przez tygodnik "Wprost" podsłuchanych rozmów - to kryzys polityczny, dotąd w Polsce nieznany. Ocenił też, że intencją tych, którzy nagrywali, jest sparaliżowanie działalności państwa polskiego w sytuacji przełomu w Europie i na Ukrainie.
"Osoby, które w sposób przestępczy organizują podsłuchy, nie będą dyktowały polskiemu rządowi postępowania, także jeśli chodzi o dymisje czy mianowanie nowych ministrów. Nie wchodzi w rachubę działanie pod dyktando nikogo, kto ze złą wolą, albo przez naiwność, albo chęć zysku, albo chęć politycznego interesu, chciałby współpracować z przestępcami, którzy zorganizowali podsłuchy" - zadeklarował premier.
W poniedziałek prezydent spotkał się z szefem PSL, wicepremierem Januszem Piechocińskim. Według lidera ludowców, jeżeli po wakacjach sprawa nielegalnego nagrywania polityków nie będzie całkowicie wyjaśniona, powinien powstać nowy rząd. Nie wykluczył też "bardzo głębokiej korekty składu" obecnego rządu.
"Jeśli nie wyjaśnimy sobie tego, co jest do wyjaśnienia i nie odsłonimy tego scenariusza, kto, po co i dlaczego w tym momencie uruchomił ten scenariusz przekazywania materiałów do mediów, to trzeba stworzyć warunki, że po decyzji obywatelskiej nowy rząd będzie miał moralny mandat do domknięcia wyjaśnienia tej sprawy" - powiedział Piechociński po spotkaniu.
W poniedziałek PiS, który zamierza złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu, prowadziło polityczne konsultacje w tej sprawie. Partia uzyskała poparcie posłów Solidarnej Polski i Polski Razem. W spotkaniu, pomimo zaproszenia, nie wzięli udziału posłowie SLD i koalicyjnego PSL, do rozmowy nie został zaproszony klub TR.
Lider PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że nawet jeśli nie uda się uzgodnić wspólnego kandydata na nowego premiera, PiS i tak zgłosi wniosek o wyrażenie wotum nieufności obecnemu rządowi. Jak mówił, trwanie tego rządu jest skandalem.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że rozmowy z liderem PR Jarosławem Gowinem oraz wiceprezes SP Beatą Kempą dotyczyły także kryteriów ws. kandydata na premiera technicznego. Podkreślił, że PiS oczekuje, że będzie to osoba, która nie będzie kandydowała w przyszłych wyborach parlamentarnych. Ponadto premier techniczny miałby przedstawić "prawdziwy obraz stanu naszego kraju" oraz przeprowadzić wybory gwarantując, że będą one uczciwe - zaznaczył Błaszczak. Politycy nie chcieli mówić o kandydaturach na premiera technicznego, które pojawiały się podczas spotkania.
Z kolei lider Twojego Ruchu Janusz Palikot wezwał w poniedziałek prezydenta, by wskazał własnego kandydata na premiera technicznego, do czasu rozpisania przedterminowych wyborów. Zastrzegł, że nie poprze wniosku PiS o konstruktywne wotum nieufności. Jedyną słuszną metodą postępowania - przekonywał - jest dziś skrócenie kadencji Sejmu. "Ja, Janusz Palikot nigdy nie stworzę żadnego rządu z Jarosławem Kaczyńskim, ani technicznego, ani jakiegokolwiek innego. Brzydziłbym się samego siebie" - zadeklarował.
W poniedziałek upublicznione zostały przez tygodnik "Wprost" kolejne rozmowy polityków PO, w tym m.in. rozmowa szefa MSZ Radosława Sikorskiego i b. ministra finansów Jacka Rostowskiego. Sikorski mówił m.in., że "polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty". "Bull shit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom" - mówił szef MSZ.
Prezydent pytany o te słowa oświadczył, że Stany Zjednoczone są dla nas niesłychanie ważnym sojusznikiem; zadeklarował, że oficjalne linia państwa polskiego w stosunku do USA nie zmieniła się i nie zmieni. Poinformował też, że w odpowiednim trybie ambasador Stanów Zjednoczonych zostanie poinformowany, że jeśli chodzi o oficjalną linię państwa polskiego - nic się nie zmienia.
Sam Sikorski, odnosząc się do ujawnionych nagrań, ocenił: "Rząd został zaatakowany przez zorganizowaną grupę przestępczą. Jeszcze nie wiemy, kto za nią stoi, ale jest to badane. Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości ustali personalia członków grupy i przede wszystkim ich mocodawców, oraz że zostaną oni zidentyfikowani i ukarani" - powiedział Sikorski.
Amerykański ambasador Stephen D.Mull napisał na portalu społecznościom: "Nie zamierzam komentować rzekomej treści prywatnych rozmów. Co do naszego sojuszu, myślę, że jest silny" - dodał.
Według Kaczyńskiego polityka Radosława Sikorskiego, podważająca sojusz Polski z USA, potwierdza, że sprzeciw prezydenta Lecha Kaczyńskiego wobec jego nominacji w 2007 r. na szefa MSZ był słuszny.
Z kolei b. minister finansów Jacek Rostowski publicznie przeprosił europosłankę PO Danutę Huebner za słowa, które wypowiedział pod jej adresem. Padają one w nagranej rozmowie Rostowskiego z Sikorskim, dotyczą m.in. kandydowania Huebner w wyborach do Parlamentu Europejskiego - była jedynką na liście PO w Warszawie. "To był skandaliczny pomysł ze starą komuszką" - cytuje b. ministra tygodnik. "Niesympatyczną" - dodaje Sikorski.
Posłowie wysłuchają w środę informacji rządu nt. ujawnionych przez "Wprost" nagrań podsłuchanych rozmów polityków - zdecydowało Prezydium Sejmu.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komorowski: zagrożenie destabilizacją państwa
Komentarze (21)
A
Aśka
23 czerwca 2014, 20:53
Świetny jest komentarz prezydenta przywołujący T.Mazowieckiego, czy prof.Geremka. Prawda jest taka, że nasze społeczeństwo niebywale schamiało. Czy ktoś słyszał nieoficjalne rozmowy np. lekarzy? Melina to przy tym salon. Co się stało z inteligencją i jaki jest w tym udział mediów? 
DL
dobry lotr
23 czerwca 2014, 21:35
szkoda, ze nie przywolal innego peowskiego autorytetu "profesora" Bartoszewskiego.
M
mgfolabek
23 czerwca 2014, 21:45
To prawda...
M
mgolabek
23 czerwca 2014, 20:26
Przecież to oczywiste i od "zawsze" wiadome, że Rosji - największemu i najgorszemy wrogowi Polski (słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego) - nakbardziej zależy na destabilizacji  Polski, i to nie jest żadnym odkryciem. Grandą jest to, że PiS w tym Rosję wspomaga! Takie rozmowy, podczas których nie jest łamane prawo, odbywają się pomiędzy zwykłymi lidźmi i politykami na całym świecie. Rosji właśnie zależy na rozdmuchaniu sprawy, która nie jest żadną sprawą - dlatego apeluję do rodaków: olewajmy sprzedawczyków Polski i ich ruskich pracodawców.  Bez sensacji nic nie zwojują.
B
brunon
23 czerwca 2014, 21:27
Oczywiste - to jest np. że Piłsudski był agentem ...i zwykłym Dziadem.
DL
dobry lotr
23 czerwca 2014, 21:29
To ruscy juz nie sa naszymi przyjaciolmi? uwazasz, ze tusk gdyby mogl cofnac czas, to wolalby do Katynia jechac z Prezydentem Kaczynskim, a nie z putinem? no, no, skoro tak to bronmy Polacy tuska przed prowokacjami ruskich, bo to bohater narodowy tylko niedoceniany i za bardzo krytykowany przez podlych zdrajcow ojczyzny. ty tak myslisz naprawde? czy uwazasz, ze wszyscy Polacy to idioci i mozna im wciskac takie brednie?
M
mgolabek
23 czerwca 2014, 21:48
Tu już palancie pojechałeś za daleko. Przepraszam, ale inaczej takiej głupoty i chamstwa wynikającego pewniez niewiedzy nie nazwę. To już obraza ogółu narodu.
M
Mirek
23 czerwca 2014, 22:28
Człowieku spójż na to chronologicznie - na samym początku to nie kto inny jak czynownicy PO destabilizują państwo. Wielki szum jest gdy obnaża się osobników miernych, pilnujących własnych lub patyjnych interesów a nie interesu Państwa Polskiego. Bycie ministrem to jest służba Państwu a nie kręcenie własnych lub partyjnych interesów. Wychodzi na jaw, że miernoty nie nadają się do sprawowania tych urzędów. Jaki byłby skutek podsłuchu urzędnika Państwowego, który dobrze sprawuje powierzony mu urząd?     ŻADEN!
.
...
24 czerwca 2014, 03:25
Znaczy te wszystkie tuski w rodzaju Sikorskiego, Belki czy Sienkiewicza tarzały się w rynsztoku na polecenie Ruskich? Platfusiana propaganda chyba już zaczyna potykać się nawet o własne nogi :)))
P
prosty
23 czerwca 2014, 19:05
Destabilizacja państwa zaczęła się na dobre po wygranych przez PO wyborach, siedem lat temu. Teraz to są skutki, a nie przyczyny, jak chcą wmówić ludziom Tusk i Komorowski z ferajną. Dodatkowym elementem destabilizującym była śmierć prezydenta Kaczyńskiego i wybór na ten urząd Komorowskiego.
M
mgolabek
23 czerwca 2014, 20:28
Sprzyjasz Rosji, czy przez głupotę nic z tej prowokacji nie rozumiesz?
WD
Wujek Dobra Rada
23 czerwca 2014, 21:09
Jeśli nie rozumie to go oświeć. Ja też chętnie posłucham, bo co Rosji zmiana warty w kierownictwie PO?
M
mgolabek
23 czerwca 2014, 21:37
Bo to rząd Polski człowieku! Każda zmiana władzy = osłabienie kraju!!! Czy to takie trudne do pojęcia? Słaby kraj = możliwe do przep[chnięcia rzeczy dla niego niekorzystne, bo uwaga jest skierowana na wewnętrzne rozgrywki, nie na poilitykę zagraniczną!
P
Polak
23 czerwca 2014, 21:39
ja np. sprzyjam Rosji - bo co? Nie wolno? chce przypomnieć, że czasy kiedy łatwo się szufladkowało już dawno się skończyły, ale rozumiem że kolega nadal tkwi w betonowym myśleniu, że kto nie znami ten przeciwko nam? pragnę sprostować: rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana. Tak, urodziłem się w Polsce, polski mam paszport na piersi - i trzymam kciuki za Putinem. TVP-info - do DOMU!  To mówiłem ja - Rodowity Polak
M
mgolabek
23 czerwca 2014, 21:54
I co się dziwić, że mamy, jak mamy, mając tak głupi i mało przewidujący naród w większości... Czego zresztą nie trzeba dowodzić, bo widać... Zrezsztą w deklarację polskości też nie trtzeba wierzyć - wrogowie nieraz to robili. To słuiżu temu samemu - skłóceniu narodu. Sprawa dość oczywista.
WD
Wujek Dobra Rada
23 czerwca 2014, 22:11
Zmiana tej władzy to wzmocnienie Polski więc nie, nie rozumiem. Dlaczego? Skorzystam z Twojego przykładu: jeśli zmiana władzy to osłabienie Polski to Tusk żądając zmiany władzy po ujawnieniu taśm TVN-Beger (nie przeprowadzono śledztwa więc nie wiemy kto kogo inspirował) chciał jej osłabienia, prawda?
H
hmm
23 czerwca 2014, 16:59
Wojny mafijne. Jedna z koncepcji głosi, że to gang Komorowskiego zaatakował gang Tuska, a obecne wystąpienie pana rezydenta wydaje się taką wersję wspierać. Zobaczymy jak się sytuacja dalej rozwinie.
M
mgolabek
23 czerwca 2014, 20:29
Nie rób sobie jaj z pogrzebu, tzn rosyjskiej prowokacji - oni w takich rzeczach są wprawieni.
DL
dobry lotr
23 czerwca 2014, 21:03
to teraz juz peowcy strasza ruskimi? niedawno wysmiewali Kaczynskiego gdy ostrzegal przed ruskimi. ale sie porobilo. to ruscy juz robia prowokacje? a moze wiesz co ruscy zrobili w smolensku? i co mialy oznaczac"zolwiki" tuska przed putinem?
M
mgolabek
23 czerwca 2014, 21:10
Nie wiem, kto kim straszy. Znam za to historię i wiem, kto był  i jest od zawsze naszym największym wrogiem. Nie mieści mi się w głowie, że tego niektórzy nie widzą!!! A nagle w razie konfliktu: "teraz musimy się zjednoczyć przeciwko wspólnemu wrogow przezwyciężając podziały między rodakamii!." To takie trudne do zrozumienia?!!!
B
brunon
23 czerwca 2014, 21:25
jeasne! Bo przecież teraz cała ELYTa musi zjednoczyć w walce przeciw wspólnemu wrogowi, temu który śmiał odebrać im Gębę - gebę, jak by powiedział Gombrowicz - od tak dawna pielęgnowaną i pucowaną...  Widzimy właśnie jak się TowarzyszE jednoczą przeciw "zorganizowanej grupie terrorystycznej"... Jeden chętny do wspierania wspierających się nawzajem... Ktoś jeszcze?