Komorowski zapalił chanukowe świece

Komorowski zapalił chanukowe świece w Belwederze (fot. prezydent.pl)
PAP / psd

Prezydent Bronisław Komorowski zapalili w niedzielę w Belwederze świece z okazji żydowskiego święta Chanuka.

Podczas trwającego osiem dni święta, każdego wieczora, na chanukowym świeczniku Żydzi zapalają jedną świecę. W niedzielę zapalono pięć świec - w piąty dzień święta.

DEON.PL POLECA

Prezydent Komorowski, który uczestniczył w uroczystości z żoną Anną, powiedział, że wita tę żydowską tradycję w miejscu, które na pięć lat stało się domem jego i jego rodziny. Komorowski podkreślił, że dom pary prezydenckiej powinien "być miejscem, gdzie jest miejsce spotkania się różnych tradycji, różnych wyznań, różnych emocji ludzkich, skupionych wokół świata wiary i tradycji religijnych".

- Cieszę się, że zechcieli państwo przyjść do naszego domu, przyjść z tym, co jest piękne w tradycji żydowskiej - z tym, co ludzi łączy, co powoduje, że ludzie są bliżej siebie. Tak rozumiem po swojemu święto Chanuka - mówił prezydent.

- Światło, zapalony ogień, jest w wielu różnych religiach czymś, co ludzi łączy, zbliża do siebie i czyni świat cieplejszym, jaśniejszym, także bardziej oświeconym - zaznaczył.

- Żywię przekonanie, że w tym miejscu możemy razem czuć to, co jest źródłem piękna, mądrości i źródłem lepszej ludzkości - powiedział.

Ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner przypomniał, że przed wojną w tym kraju i tym mieście zapalano miliony świec w świecznikach chanukija. - Co było - to było, to już nie wróci, ale cieszę się, że tu w Belwederze, w pana domu, możemy wszyscy razem odnowić tradycję i kulturę żydowską w Polsce - mówił.

Podkreślił, że dla niego prywatnie Chanuka to wyjątkowe święto, bo jego nazwisko - Rav-Ner oznacza "dużo światła - dużo Chanuki". Przed nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia życzył Polakom wszystkiego najlepszego.

Przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie Piotr Kadlcik powiedział, że oprócz tego, iż Chanuka to święto dla dzieci, dla prezentów, dla zabawy i święto dla mistyków, którzy zastanawiają się, jak do takich wydarzeń w Jerozolimie doszło przed wiekami, jest też świętem tych, którzy od wieków walczyli o Ziemię Świętą.

- Myślę, że to święto, jako święto gotowości do poświęcenia bardzo wiele - w tym życia, aby zachować własną tożsamość i własną niepodległość, jest również bliskie i Polsce - podkreślił.

Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich mówił, że najlepszym miejscem dla światła chanukowego jest dom i miejsce przy oknie, bo jest ono przeznaczone po to, by ogłosić cud chanukowy.

- Ta świeczka, która jest trochę wyżej na świeczniku, to szames, świeca, od której zapalamy inne świece. Szames służy wszystkim innym świecom. Prosimy, by zapalił pan tę świecę, bo pan prezydent jest jak szames - też powinien służyć wszystkim, całemu krajowi, również nam tutaj - podkreślił Schudrich.

Przedstawiciele społeczności żydowskiej przekazali prezydentowi misternie wykonaną wycinankę żydowską. W trakcie uroczystości w Belwederze wystąpił chór dziecięcy z Zespołu Szkół Lauder-Morasha w Warszawie. Para prezydencka wręczyła dzieciom świąteczne podarunki.

Święto świateł jest obchodzone na pamiątkę zwycięstwa w grudniu 164 r. p.n.e. żydowskiego rodu Machabeuszy nad Seleucydami. Ich władca Antioch IV, zdobywając w 169 r. p.n.e. Jerozolimę, zabronił żydowskich obrządków i nakazał prześladowanie niestosujących się do zakazu. W Świątyni Jerozolimskiej podczas najazdu Antioch IV wprowadził kult Baala - Zeusa. Po pokonaniu najeźdźców Żydzi odprawili obrzęd oczyszczenia i ponownej konsekracji świątyni.

W kalendarzu żydowskim święto rozpoczyna się zawsze 25. dnia księżycowego miesiąca Kislew (listopad - grudzień). W tym roku Chanuka przypada od 1 do 8 grudnia. Chanuka trwa osiem dni, bo tyle trwał cud, który wydarzył się w czasie oczyszczenia i ponownego uświęcenia świątyni - potrzebna do sprawowania obrządków oliwa paliła się przez osiem dni, choć przewidywano, że wystarczy jej zaledwie na jeden.

Nazwa Chanuka pochodzi od czasownika chanach - poświęcać, inaugurować. Tradycję zapalania chanukowych świec przez głowę państwa, zapoczątkował w 2007 r. Lech Kaczyński.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Komorowski zapalił chanukowe świece
Komentarze (14)
W
witek
6 grudnia 2010, 17:32
a ks.płk  Żarski ??? Komorowski podkreślił, że dom pary prezydenckiej powinien "być miejscem, gdzie jest miejsce spotkania się różnych tradycji, różnych wyznań, różnych emocji ludzkich, skupionych wokół świata wiary i tradycji religijnych". Bo prawda jest taka że w polityce nie ma sentymentów. Żydom nadskakuje, bo oni mają takie wpływy że mogliby go zdmuchnać jak chanukową świeczkę, w jeden dzień. A Polaków sie nie boi, bo my nie mamy mediów.
BO
BÓG OJCIEC naszym BOGIEM
6 grudnia 2010, 16:04
- Myślę, że to święto, jako święto gotowości do poświęcenia bardzo wiele - w tym życia, aby zachować własną tożsamość i własną niepodległość, jest również bliskie i Polsce - podkreślił Przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie Piotr Kadlcik ...tak też myślał śp. Prezydent Lech Kaczyński, dowiódł tego niejeden raz w swym życiu. 'Tradycję zapalania chanukowych świec przez głowę państwa, zapoczątkował w 2007 r. Lech Kaczyński.
6 grudnia 2010, 13:42
Życzliwi , nie życzliwi - nie widzę nic niewłaściwego w okazaniu szacunku tradycji w dniu tak ważnego dla nich święta. Śmieszy mnie to tylko nieco w wykonaniu Bronisława Komorowskiego, który w tym samym niemal czasie zachowuje się tak, jakby miał lada moment przejąć funkcję powoływania biskupów. I to zdaje się papież będzie potrzebował zgody BK, a nie na odwrót  ;)
AK
a ks.płk Żarski ???
6 grudnia 2010, 11:54
Komorowski podkreślił, że dom pary prezydenckiej powinien "być miejscem, gdzie jest miejsce spotkania się różnych tradycji, różnych wyznań, różnych emocji ludzkich, skupionych wokół świata wiary i tradycji religijnych".
TD
tolerancja dla wybranych
6 grudnia 2010, 11:43
TO PIĘKNE ŚWIĘTO ŻYDOWSKIE, NASZYCH STARSZYCH BRACI W WIERZE. PIĘKNA TRADYCJA RELIGIJNYCH ŻYDÓW. Szkoda, że Prezydent nie był tak pięknie tolerancyjny pod Krzyżem przed pałacem prezydenckim, gdzie jego współbracia w wierze modlili się za ofiary katastrofy: "Byłem w sierpniu pod Pałacem Prezydenckim z moją dziewczyną. Przyznam że byłem w szoku. Mogli chociaż wysłać tam mądrych, kulturalnych i trzeźwych "przeciwników Krzyża". Wiele pijanych ludzi, tańczące pary. A obok spokojnie modlący się ludzie. Co najdziwniejsze wielu spacerowiczom ten "happening" się podobał". /.../ Wtedy nie było tolerancji i uszanowania dla modlących się katolików, prezydent nie przyłączył się do modlących sie pod Krzyzem, nie zapalił świeczki, zanegował Krzyż na samym początku.
E
emm
6 grudnia 2010, 10:07
Ciekawe, czy 'życzliwi' komentatorzy przeczytali ostatnie zdanie: 'Tradycję zapalania chanukowych świec przez głowę państwa, zapoczątkował w 2007 r. Lech Kaczyński.' A to dobre. Brawa dla Kingi. Nie, jak widać nie doczytali, bo piszą coś o ideologii PO.
A
Adam
6 grudnia 2010, 10:04
Bracie robocie: nie wiesz co mówisz - ale mówisz. Gdyż nie może być teokracji - Bóg jest Jedyny.
Jadwiga Krywult
6 grudnia 2010, 10:01
Ciekawe, czy 'życzliwi' komentatorzy przeczytali ostatnie zdanie: 'Tradycję zapalania chanukowych świec przez głowę państwa, zapoczątkował w 2007 r. Lech Kaczyński.'
6 grudnia 2010, 09:52
czyli tęczowa ideologia PO. Gratulacje! lepsza tolerancja niż teokracja!
K
katolik
6 grudnia 2010, 09:32
 czyli tęczowa ideologia PO. Gratulacje!
G
gospa
6 grudnia 2010, 09:29
Z jaka miłościa blizniego jest wam łatwo przyklejać różne łatki, ach moi drodzy katolicy !
Aleksandra Adamczyk
6 grudnia 2010, 09:07
Ja się zastanawiam jak odebrać zaproponowanie panu Prezydentowi zapalenie środkowej świecy. Bo dawniej goje robili to czego nie wolno było Żydom - aby nie stali się nieczyści. Może się mylę (mam nadzieję), ale z naszej perspektywy wygląda to jak przywilej dla pana Prezydenta, a ze strony Żyda jak poniżenie. Goj zapala tę pierwszą świecę, a Żyd resztę. Ma ktoś szerszę wiedzę ode mnie w tej kwestii (merytoryczną, nie "gdybologiczną")?
SK
szary Kot
6 grudnia 2010, 07:34
  Ciekawe, czy "w miejscu,które na pięć lat stało się domem jego i jego rodziny" odbędzie się  uroczysta WieczerzaWigilijna, na którą przybędą - co oczywiste- zaproszeni przyjaciele żydowscy, aby przełamać się opłatkiem i złożyć sobie życzenia.  Czy ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner ze swoimi przyjaciółmi "zechcą przyjść" do domu Pana Prezydenta,czyli do Belwederu, aby  uczestniczyć w tym , co jest piękne w tradycji polskiej (i chrześcijańskiej), w tym, co ludzi łączy, co powoduje, że ludzie są bliżej siebie.? Czy Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich  zaśpiewa wspólnie z panią  Prezydentową  "Bóg się rodzi, moc truchleje"?  Czy Przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie Piotr Kadlcik przyjmie w podarunku od Pana Prezydenta misternie wykonane figurki szopki bożonarodzeniowej?
B
ba
5 grudnia 2010, 23:12
Kocha wszystkich poza katolikami.