Komorowski zaprosił Gaucka do Polski
Prezydent Bronisław Komorowski podczas poniedziałkowej rozmowy telefonicznej zaprosił nowego prezydenta Niemiec Joachima Gaucka do Warszawy - poinformował PAP prezydencki minister Jaromir Sokołowski. Prezydent Gauck zaproszenie przyjął.
- Prezydent Komorowski oficjalnie zaprosił, a prezydent Gauck zaproszenie przyjął i zadeklarował, że pierwsza wizyta, w którą uda się zagranicę, będzie podróżą do Polski - powiedział Sokołowski.
Dodał, że "prezydent Komorowski wyraził nadzieję, że rychła wizyta w Warszawie będzie okazją do dyskusji na temat aksjologicznego wymiaru procesu integracji europejskiej".
Według Sokołowskiego prezydenci zadeklarowali "we wstępnej rozmowie chęć utrzymania prezydenckiego patronatu nad polsko-niemiecką wymianą młodzieży".
Nowy prezydent Niemiec mówił w niedzielę w wywiadzie telewizyjnym, że z pierwszą oficjalną wizytą zagraniczną chciałby pojechać do Polski. - Jeśli mógłbym kierować się sercem, to z pierwszą wizytą pojadę do Polski. Trwają rozmowy na ten temat - powiedział Gauck w rozmowie z telewizją informacyjną n-tv.
Według źródeł dyplomatycznych w Berlinie do wizyty mogłoby dojść już 26-27 marca.
Gauck zostanie zaprzysiężony na urząd głowy państwa w najbliższy piątek, 23 marca. Wielokrotnie zapewniał, że Polska jest "bliska jego sercu".
Polska była celem pierwszej zagranicznej wizyty także dla byłego prezydenta Niemiec Horsta Koehlera w 2009 roku. Poprzedni prezydent Christian Wulff odwiedził tuż po objęciu urzędu w 2010 roku Brukselę, Paryż oraz Warszawę.
Gauck został wybrany na nowego prezydenta RFN w niedzielę przez Niemieckie Zgromadzenie Federalne. Wygrał on w pierwszej turze, uzyskując poparcie 991 spośród 1232 obecnych w czasie głosowania członków zgromadzenia.
Przedterminowe wybory prezydenckie w Niemczech były konieczne, ponieważ 17 lutego do dymisji podał się prezydent Christian Wulff, zaledwie po 20 miesiącach sprawowania urzędu. Hanowerska prokuratura wszczęła przeciw niemu śledztwo w związku z podejrzeniem o przyjmowanie korzyści majątkowych w czasie, gdy był on premierem landu Dolna Saksonia.
Według konstytucji kadencja prezydenta Niemiec trwa pięć lat.
Skomentuj artykuł