"Koniec z wysyłaniem wojska na antypody"

(fot. PAP/Radek Pietruszka))
PAP / slo

Głównym celem NATO jest obrona własnego terytorium; koniec z nadgorliwie, nieopatrznie ogłoszoną w 2007 r. polityką ekspedycyjną, łatwego wysyłania polskich żołnierzy na antypody świata - mówił Bronisław Komorowski na głównych obchodach Święta Wojska Polskiego.

W wystąpieniu do zebranych przed Belwederem prezydent wspomniał o 41 polskich żołnierzach, którzy stracili życie w operacji afgańskiej. - Ta wojna toczy się z dala od Polski, ale toczy się w ramach natowskiej zasady solidarności. A solidarność i wiarygodność sojusznicza to bardzo ważny element naszego polskiego bezpieczeństwa. Nasz udział w tej misji - jeśli chodzi o jej wymiar bojowy zbliża się do finału. Wypełniliśmy z honorem nasz sojuszniczy obowiązek, więc w ostatnich dniach w istotnym wymiarze zmniejszyła się liczebność naszego kontyngentu w tym kraju, a do kwestii szkolenia armii afgańskiej zredukowane zostały jego zadania - powiedział.

- Zdecydowanie więc odchodzimy od nadgorliwie, nieopatrznie ogłoszonej w 2007 roku polityki ekspedycyjnej. Koniec łatwej polityki, łatwego wysyłania żołnierzy polskich na antypody świata. Dzisiaj - nadal dbając o wiarygodność i solidarność sojuszniczą, być może także poprzez nasz udział w misjach - ale w misjach na miarę naszych potrzeb i możliwości - mówił Komorowski.

W jego opinii, jak największe środki budżetowe przynależne siłom zbrojnym należy przeznaczyć nie na misje zewnętrzne, ale na modernizację armii polskiej pod kątem potrzeb obronnych naszego terytorium oraz systemu siły NATO - także pod kątem potrzeb polskich sojuszników.

Jak podkreślił prezydent, artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego zobowiązuje nas do współpracy, ale celem nadrzędnym sojuszu suwerennych państw jest zawsze obrona własnego terytorium i terytorium innych członków Sojuszu. - Tej zasadzie chcemy być wierni - zaznaczył.

Zdaniem Komorowskiego polska nie może zaniechać troski o bezpieczeństwo własnego kraju. - Żyjemy w wolnym państwie, ale w świecie nie wolnym od zagrożeń, dlatego polityka obronna i bezpieczeństwa muszą być traktowane priorytetowo - mówił prezydent potwierdzając, że nasz kraj nadal chce umacniać swą pozycję w UE oraz budować wiarygodność sojuszniczą w NATO i jednocześnie wspierać związki amerykańsko-europejskie. - Ale przede wszystkim - budowa własnych zdolności obronnych, budowa narodowego potencjału obronnego i dbałość o własną armię. Bo tylko wtedy nasz głos będzie się liczył w NATO, w UE, w całej Europie i w naszym regionie - zaznaczył.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Koniec z wysyłaniem wojska na antypody"
Komentarze (2)
M
Max
15 sierpnia 2013, 20:50
Komorowski jak zwykle zachował się jak słoń w składzie porcelany. Takich deklaracji nie ogłasza się publicznie, gdy chce się należeć do międzynarodowego paktu jakim jest NATO. Sztuka dyplomacji polega nie na wygłaszaniu deklaracji, których się później nie dotrzymuje, ale na zakulisowych działaniach przynoszących korzyści dla kraju. Ale czego się można spodziewać po człowieku który: [url]http://moraine.salon24.pl/193406,komorowski-chce-wyjsc-z-nato-czyli-zarty-sie-skonczyly[/url]
5+
5 + 2
15 sierpnia 2013, 17:59
Co by nie mówić, ma człowiek rację. Kaczyński podlizywał się Amerykańcom i robił wszystko, co kazali. Żeby choć coś z tego było (jakaś ropa naftowa z Iraku chociaż ;)). Aż się nasuwa na myśl stary ale jary wierszyk: "Chomik zbierając plony, do swej norki ganiał, A obok dobry niedźwiedź chomika ochraniał, Potem zjadł mu te plony, wytarł łapą mordę, Wyd****ł biedne zwierzę i przypiął mu order."