Koniec ze strategią małych kroków w rządzeniu

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / pz

Politolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach dr Tomasz Słupik o piątkowym expose premiera Donalda Tuska:

"Główne wątki zaznaczone w wystąpieniu premiera to zapowiedź oszczędności, umiarkowanych reform oraz elastycznego reagowania na to, co będzie działo się w Europie w obecnej, niepewnej i nieprzewidywalnej sytuacji.

Niewątpliwie nasuwa się pytanie, czy proponowane w expose oszczędności, dotyczące chociażby likwidacji ulgi podatkowej na jedno dziecko dla osób więcej zarabiających, likwidacji ulgi internetowej czy podwyższenia składki rentowej, są naprawdę dobre np. z perspektywy młodych ludzi, którzy i tak mają problemy z wchodzeniem na rynek pracy. Rodzi to dyskusję, czy to jest właściwy obszar, gdzie należy oszczędzać.

Wydaje się, że w obszarach, gdzie trzeba i można oszczędzać - jak administracja, ubezpieczenia rolnicze, emerytury mundurowe - premier wprawdzie zapowiedział działania, ale przedstawione przez niego rozwiązania są wciąż bardziej kosmetyczne niż systemowe.

W wystąpieniu było sporo konkretów, trudno jednak mówić o dużym radykalizmie przedstawionych propozycji. W pewnym wymiarze są one jedynie kosmetyczne, inne - jak odebranie części ulg i podniesienie składki rentowej - dyskusyjne i mogą być uznane za szkodliwe z perspektywy gospodarki i portfeli średnio zarabiających Polaków.

Kroki w dobrym kierunku to wstępne zapowiedzi przynajmniej częściowej reformy KRUS czy zapowiedź wydłużania wieku emerytalnego, co robi już duża część państw europejskich. Jednak w kwestiach odchudzania administracji, cyfryzacji oraz deregulacji nie usłyszeliśmy wielu konkretów, a to tam kryją się wielkie rezerwy i możliwości oszczędzania.

Analizując expose pod kątem wizerunku, w porównaniu z tym sprzed czterech lat, premier sprawiał wrażenie dużo bardziej zdenerwowanego i dużo mniej pewnego siebie, chociaż narzędzia i instrumenty władzy jakie posiada są największe, jakie od 1989 r. są w rękach jednego człowieka w Polsce.

Powodem takiego wrażenia jest zapewne kontekst gospodarczy w Europie, który jest od nas niezależny, a ma olbrzymi wpływ na naszą sytuację. Premier ma świadomość, że stawka jest wysoka. Jednak kierunki zmian, jakie pokazuje, są mimo wszystko dość nieśmiałe - powinien mocniej je zaakcentować.

Z drugiej strony premier wyraźnie pokazał, że nie ma już powrotu do strategii małych kroków i kunktatorskiego rządzenia, które raczej oparte jest o akceptację społeczną i sondaże popularności. Było widać, że nadszedł czas poważnych wyzwań i poważnych, również dokuczliwych społecznie, decyzji.

Mówiąc ogólnie, premier w expose poradził sobie z materią, ale nie było to tym, co cztery lata temu, gdy odwoływał się do zaufania i optymizmu, generując optymistyczny komunikat modernizacyjny. W obecnym expose tej optymistycznej części już nie było - raczej nacisk na elastyczne reagowanie, oszczędności - nie zawsze racjonalne - oraz przyglądanie się temu, co dzieje się w Europie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Koniec ze strategią małych kroków w rządzeniu
Komentarze (2)
CT
chrzanić to
18 listopada 2011, 15:35
tytuł świadczy o naiwności jego autora
D
DNA
18 listopada 2011, 14:53
Nie trzeba byc premierem, żeby przyglądać się temu co się dzieje. Premier oszust, teraz bedzie w roli widza.