Kraków: Proces w sprawie handlu kobietami
Przed krakowskim sądem okręgowym rozpoczął się we wtorek proces 15 osób oskarżonych o udział w handlu kobietami. Werbowane w całej Polsce w charakterze hostess trafiały do nocnych klubów we Włoszech, gdzie zmuszano je do usług seksualnych.
Proces toczy się z wyłączoną jawnością. Prawie wszyscy obrońcy oskarżonych domagali się, by także odczytanie aktu oskarżenia było utajnione, podkreślając, że "dobro wymiaru sprawiedliwości i oskarżonych nie wymaga upublicznienia aktu oskarżenia". Sąd uznał jednak, że za publicznym odczytaniem aktu oskarżenia przemawia ważny interes społeczny.
Utajnione zostały wyjaśnienia oskarżonych i zeznania świadków. Jedynie obrońca oskarżonego o kierowanie grupą przestępczą Konrada M. wnosił o dopuszczenie jawności na czas składania wyjaśnień przez jego klienta. Oskarżony bowiem czuje się niewinny i chciałby zdementować pojawiające się na jego temat nieprawdziwe informacje.
W procesie uczestniczy w charakterze przedstawiciela organizacji społecznej Fundacja przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada.
Od kandydatek wymagano jedynie, by miały od 18 do 30 lat, oraz by dobrze się prezentowały; nie wymagano znajomości języka greckiego czy włoskiego. Do kwestionariusza zgłoszeniowego kobiety zobowiązane były dołączyć zdjęcie twarzy oraz sylwetki, w celu dokonania wstępnej weryfikacji.
Kobiety, które przeszły weryfikację, były zapraszane do firmy Konrada M. w Warszawie na jednodniowe szkolenie. Podczas szkolenia uczono je podstawowych zwrotów po włosku lub po grecku, a także pouczano, że muszą zabrać ze sobą elegancki wieczorowy strój, niewyzywający, w którym mogłyby reklamować dobre alkohole w renomowanych restauracjach.
Według ustaleń prokuratury, członkowie grupy za pracę jednej kobiety otrzymywali dziennie do 10 euro.
Wśród 15 oskarżonych w wieku od 24 do 67 lat znajduje się dziewięć kobiet. W większości są to osoby z wyższym wykształceniem, w tym lekarz i aktor oraz włoski pośrednik. Werbowaniem kobiet zajmowały się cztery firmy w całej Polsce.
W toku śledztwa trzy osoby przyznały się do winy i wyraziły skruchę. Pozostali, w tym Konrad M., nie przyznają się do winy.
Skomentuj artykuł