Kraków: W poniedziałek proces Brunona K.

(fot. NK.pl)
PAP / mm

W poniedziałek przed krakowskim sądem okręgowym rozpocznie się proces oskarżonego o przygotowywanie ataku terrorystycznego Brunona K. Kolejne rozprawy, wyznaczane co kilka dni, będą się odbywać w lutym, marcu i kwietniu.

Brunon K. jest oskarżony o to, że od lipca 2012 do 7 listopada 2012 r., w celu wywołania poważnych zakłóceń w ustroju RP, przygotowywał się do przeprowadzenia zamachu o charakterze terrorystycznym na konstytucyjne organy RP - Sejm, Senat, Radę Ministrów, prezydenta. Organizował wykłady, werbował ludzi, którzy mieli przeprowadzić zamach pod jego dowództwem, rozpracowywał okolice Sejmu, przeprowadzał próbne wybuchy i kupował broń, amunicję, środki wybuchowe.

DEON.PL POLECA

Kolejny zarzut dotyczy tego, że od marca do listopada 2011 r. nakłaniał dwóch studentów, by sami przeprowadzili zamach o charakterze terrorystycznym na konstytucyjne organy RP, ale zamierzonego celu nie osiągnął, ponieważ podżegani studenci odmówili uczestnictwa w tych działaniach.

Ponadto miał handlować bronią i bez wymaganego zezwolenia posiadać m.in. 35 sztuk broni palnej.

Brunon K. przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na Sejm, natomiast nie poczuwa się do winy. Twierdzi, że inspirowała go inna osoba. Nie przyznał się też do nakłaniania studentów ani handlu bronią i posiadania broni.

Jak informowała prokuratura, Brunon K. rozpoczął przygotowania do zamachu w 2009 r. Opracował wtedy założenia planu, gromadził broń i materiały, a w 2011 przystąpił do realizacji. Organizował gratisowe wykłady z zakresu materiałów wybuchowych i poszukiwał osób, które pod jego komendą przeprowadziłyby zamach. Po serii wykładów w 2011 r. ABW przeprowadziła rozmowę z Brunonem K., że taka działalność jest potencjalnie niebezpieczna.

W zamachu na Sejm miało uczestniczyć ok. 12 młodych osób. Brunon K. miał kupić transporter wojskowy typu SKOT - poczynił już ustalenia co do ceny i miejsca zakupu. Pojazd miał być wypełniony 4 tonami saletry amonowej i dostarczony do Warszawy na lawecie, pod plandeką firmy pracującej przy budowie metra. Wyposażył się w kilka kilogramów ładunków inicjujących. Przed samym aresztowaniem zlecił zakup 4 ton saletry, mając świadomość, że ten środek należy kupić bezpośrednio przed zamachem, z uwagi na utratę właściwości podczas nieodpowiedniego przechowywania.

Były dwie wersje odpalenia ładunku: przy użyciu urządzenia zdalnie sterowanego lub przy pomocy gotowego na śmierć ochotnika, który wjechałby w ścianę budynku Sejmu. Do zamachu miałoby dojść podczas posiedzenia Sejmu z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania projektu budżetu. Według prokuratury Brunon K. dokonał wszelkich czynności związanych z przygotowaniem się do ataku na Sejm RP.

Dwóch uczestników szkoleń nie dało się namówić na realizację planu. Inny uczestnik - jak wynika z ustaleń PAP - zawiadomił ABW. Wkrótce potem na szkolenie zgłosiły się kolejne osoby - byli to funkcjonariusze ABW pod przykryciem.

W sprawie przesłuchano pięciu agentów ABW, którzy pod przykryciem uczestniczyli w szkoleniach Brunona K. Według ustaleń PAP właśnie osoba, która złożyła zawiadomienie o planach Brunona K., została przez niego wskazana jako inspirująca i kierująca przygotowaniami do zamachu. Osoba ta nie jest funkcjonariuszem ABW - wynika z informacji PAP. W zeznaniach zaprzeczyła ona, by kierowała Brunonem K.

Brunon K. został zatrzymany 9 listopada 2012 r. W trakcie przeszukań w kilkudziesięciu miejscach w kraju odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, broń palną i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne i książki o tematyce pirotechnicznej.

Prokuratura podnosi w akcie oskarżenia, że plany Brunona K. powstały już w 2009 r., a nagranie z okolic Sejmu we wrześniu 2011 r. Wskazuje to, że Brunon K. prowadził swoje działania na długo przed poznaniem osób, które według niego wywierały na niego wpływ i zmuszały go do przygotowania zamachu - podkreśla prokuratura.

Jak ustaliła PAP, jednym z głównych materiałów dowodowych przeciwko Brunonowi K. jest jego obfita korespondencja internetowa, w części zaszyfrowana. Dzięki tej korespondencji prokuratura mogła oskarżyć K. o posiadanie 35 sztuk broni. Pomocny przy tym okazał się ręcznie sporządzony spis broni, znaleziony w jego mieszkaniu, oraz zeznania świadków. Samej broni nie odnaleziono. Zdaniem prokuratury Brunon K. nadal jest w posiadaniu arsenału. Z relacji internetowych Brunona K. wynikało m.in., że broń miała być przechowywana u teściowej. Zwłoki teściowej odkopano w kwietniu 2012 roku na obrzeżach Ojcowskiego Parku Narodowego. Śledztwo w sprawie zabójstwa prowadzi jedna z krakowskich prokuratur.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kraków: W poniedziałek proces Brunona K.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.