Krasnodębski: zielona wyspa się skończyła

(fot. premier.gov.pl)
PAP / pz

Socjolog, prof. uniwersytetu w Bremie, Zdzisław Krasnodębski uważa, że z ogólnej wymowy expose premiera Donalda Tuska można wysnuć wniosek, że Polskę czekają trudne czasy. - Premier powiedział innymi słowy, że zielona wyspa się skończyła, trzeba będzie zacisnąć pasa - mówi.

- Zewnętrznymi problemami gospodarczymi premier uzasadniał planowane oszczędności i cięcia - mówił prof. Krasnodębski.

- Po wyborach żyjemy w innym kraju niż jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Kampania toczyła się wokół obietnic; po wyborach atmosfera zmieniła się całkowicie. Przeszliśmy tym expose od neogierkowskiego okresu do załamania, przypominającego rok 1980 - ocenił.

DEON.PL POLECA

Dodał, że reformy, które zapowiada Tusk ograniczają się jedynie do oszczędności i cięć. - W expose nie było mowy o koncepcjach prorozwojowych, w przeciwieństwie do expose premiera sprzed czterech lat, w którym były głównie obietnice - mówił socjolog.

Jego zdaniem, charakterystyczne w wystąpieniu premiera było to, że choć Tusk zapowiadał wcześniej wielokrotnie, że nie będzie przeprowadzać bolesnych reform, dziś je planuje. Oznacza to, że sytuacja musi być dramatyczna - uważa Krasnodębski.

Podkreślił, że złe wieści premier starał się osładzać dobrymi, m.in. zapowiedzią podwyżek dla służb mundurowych. - Wydaje się jednak, że planowane cięcia są bardziej realistyczne niż obietnice podwyżek - zaznaczył.

W jego opinii, oszczędności planowane przez rząd uderzą przede wszystkim w warstwę średnią, która do tej pory była głównym elektoratem PO.

Brak antypisowskiej retoryki w expose - uważa socjolog - może oznaczać, że premier boi się reakcji społecznych po zapowiedzi oszczędności.

Krasnodębski zwrócił też uwagę, że w wystąpieniu premiera, oprócz kwestii związanych z polityką zagraniczną, w tym dotyczących naszych stosunków sąsiedzkich, nie pojawiły się również takie tematy jak trwająca prezydencja, jeszcze kilka miesięcy temu przedstawiana jako szczególnie istotna, czy problematyka związana ze zdrowiem i edukacją. - Nie było też ozdobnej retoryki, ani mowy o miłości. Premier jawił się jako trochę księgowy, trochę minister finansów - ocenił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Krasnodębski: zielona wyspa się skończyła
Komentarze (6)
P
prawicowiec
19 listopada 2011, 21:51
~prawicowiec likwidacja ulg i podwyższenie składki rentowej płaconej przez pracodawców, to raczej zapowiedź podwyższania podatków. Na obniżanie podatków pośrednich nie liczyłbym, prędzej dochodowych bo to lepiej wygląda wizerunkowo. Zobaczymy. Na razie - ostrożna nadzieja. Propozycje podatkowe wyglądają nieźle, ale propozycje to nie ustawy. Jak chodzi o poprzednie rządy PO to plus za drogi. Minus za zmiany podatkowe, drugi minus za brak solidnych reform i trzeci minus za niezrealizowane obietnice. W przypadku PiSu plusów było więcej, minusów podobnie, no ale nie ma co rozpamiętywać. Teraz rządzi PO, a PiS stracił możliwość rządzenia na własne życzenie, oddając władzę.
19 listopada 2011, 13:38
Co ciekawe w czasie debaty po exspose  ze strony opozycji była totalna krytyka i sprzeciw przeciw niemalże wszystkim zapowiedziom rządu , natomiast nie było żadnych alternatywnych propozycji uzdrowienia finansów i zrównoważenia budżetu.Taką postawą opozycja nie porwie ludzi.PiS sprawował rządy w czasie super koniunktury światowej, PO w czasie kryzysu co odbijało się na domowych budżetach i nawet to nie sprawiło że PiS wygrał wybory bo opozycja nie pokazuje ludziom alternatywy i ludzie zaciskając zęby (i pasy)głosują na PO którego duża część z nich ma już dość.,,Na bezrybiu i rak ryba"
R
Raf
19 listopada 2011, 13:31
Te zmiany powinny być przeprowadzone już 4 lata temu, Wtedy nie byłyby aż tak bolesne jak teraz. Mimo wszystko kibicuję Tuskowi. Niestety ze strony opozycji nie ma żadnego alternatywnego programu gospodarczego. Najwięcej pretensji mam tutaj do PiS. Będąc w opozycji mogli wytykać rządowi brak działania. Zmuszać do naprawy gospodarki. Protestować przeciw podwyżce VATu. Zaproponować oszczędności w ograniczeniu wcześniejszych emerytur dla mundurowych i reformie KRUS. PiSowcy jednak zajmowali się Smoleńskiem i krzyżem przed pałacem prezydenckim. Nic dziwnego, że przegrali kolejne wybory. Nie są w tej chwili poważną alternatywą dla PO. Nie są nawet poważną opozycją.
R
romi
19 listopada 2011, 09:17
nie trzeba mówić że skończyła się zielona wyspa JEJ NIGDY nie było 
P
prawicowiec
19 listopada 2011, 07:28
Zobaczymy. Ostatnie 4 lata były stracone, jeśli nie brać pod uwagę budowy dróg, czego oczywiście nie można nie docenić. To, co kaczor Donald zaproponował teraz, to pewne konkrety, które być może uchronią nas przed katastrofą, która spotkała inne kraje. Jeśli za tym pójdzie znaczna obniżka podatków (chodzi mi głównie o VAT) w perspektywie powiedzmy 3-4 lat, to następnych 4 lat nie uznam za stracone. Trzeba jednak dużo nadziei, żeby sądzić, że za słowami phremiehra pójdą konkretne działania.  Myślę, że expose było obliczone głównie pod opinię i efekty działań rządu będą równie ograniczone, jak za ostatnie 4 lata.
V
veritas
18 listopada 2011, 18:39
Wiadomo było, że iluzoryczna zielona wyspa przetrwa tylko do wyborów. A obecny program jest aż nazbyt czytelny - wycisnąć z narodu ostatnie soki, przekupując jednocześnie służby represyjne (zwane przez premiera mundurowymi) na wypadek rozruchów.