"Król dopalaczy" wychodzi na wolność

Bratko nie chciał odpowiedzieć, czy otworzy sklep i będzie handlował dopalaczami (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
PAP / wab

Łódzki sąd nie uwzględnił w sobotę wniosku prokuratury o aresztowanie na trzy miesiące Dawida B., właściciela sieci sklepów z dopalaczami.

Łódzka prokuratura, która postawiła Bratce zarzuty, wnioskowała o trzymiesięczny areszt z uwagi na obawę matactwa i zagrożenie surową karą. Podejrzanemu grozi do 10 lat więzienia. W sobotę łódzki sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury.

"Sąd nie podzielił obaw prokuratury co do wysokości kary i obawy matactwa" - powiedział mec. Bronisław Muszyński, pełnomocnik Dawida B.

DEON.PL POLECA

Mecenas przypomniał, że już w piątek mówił, iż nie widzi żadnych podstaw, aby wniosek prokuratury został uwzględniony. Potwierdził też swoje wcześniejsze informacje, że będzie odwoływał się od decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego, który w ub. sobotę zadecydował o wycofaniu produktu o nazwie "Tajfun" i wszystkich podobnych do niego środków oraz o natychmiastowym zamknięciu wszystkich punktów, które je oferują.

Muszyński wyszedł z sądu w towarzystwie swojego klienta. Bratko nie chciał odpowiedzieć, czy otworzy sklep i będzie handlował dopalaczami. Nie odpowiadał też na inne pytania dziennikarzy.

Łódzka prokuratura zarzuciła mężczyźnie wprowadzenie do obrotu znacznych ilości środków odurzających oraz popełnienie dwóch przestępstw przewidzianych w ustawie o Państwowym Inspektoracie Sanitarnym. Postawiono mu zarzut dwukrotnego (3 i 6 października) wprowadzenia do obrotu substancji zakazanych przez Głównego Inspektora Sanitarnego

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Król dopalaczy" wychodzi na wolność
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.