Lekarze: u Tomasza Golloba utrzymuje się głęboki niedowład nóg

(fot. PAP / Tytus Żmijewski)
PAP / mp

Lekarze z 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy przyznawali na środowej konferencji prasowej, że u żużlowca Tomasza Golloba utrzymuje się głęboki niedowład kończyn dolnych.

Wskazali, że rehabilitacja sportowca w warunkach szpitalnych dobiega końca. Tomasz Gollob ma zostać wypisany do domu do końca listopada.
"Rehabilitacja pacjenta po wypadku rozpoczęła się bardzo szybko - jeszcze na oddziale klinicznym anestezjologii i intensywnej terapii, a następnie była kontynuowana na oddziale neurochirurgii oraz w klinice rehabilitacji. Wdrożona została kompleksowa rehabilitacja, która trwa do dzisiaj. Mamy nadzieję, że postępy będą jeszcze lepsze niż dotychczas. Obecnie u Tomka utrzymuje się głęboki niedowład kończyn dolnych, ale z poszczególnymi funkcjami niektórych mięśni. Poprawiło się czucie powierzchowne w stosunku do okresu urazu. Pacjent może chociażby samodzielnie przesiąść się z wózka na łóżko i z powrotem oraz może w egzoszkielecie i przy pomocy balkonika poruszać się na odległość kilkudziesięciu metrów. Mam nadzieję, że postęp będzie coraz większy" - wskazał ordynator oddziału klinicznego rehabilitacji neurologicznej bydgoskiego szpitala Jarosław Tywoniuk.
Operujący żużlowca po wypadku prof. Marek Harat wskazał, że od momentu wypadku są momenty gorsze i lepsze, a bóle, których doświadczył sportowiec są najsilniejszymi, jakie mogą dotknąć człowieka. "Walka ze spastycznością, z bólami neuropatycznymi może wymagać od nas działania w przyszłości, a walka z tym odbywała się przez ostatnie siedem miesięcy. Jest nadzieja, że Gollob będzie mógł obejść się bez kolejnych operacji i pozostanie skupić się na rehabilitacji i przystosowaniu do życia" - ocenił prof. Harat.
Lekarz podkreślił, że wszyscy w klinice oczekują, że mogą pojawić się korzystne zmiany - powrót funkcji rdzenia, ale trzeba być przygotowanym na utrzymanie się tej funkcji na obecnym poziomie.
"W takim przypadku chodzenie będzie wymagało pewnego zaprotezowania i to będzie wyzwanie, przede wszystkim, dla Tomka. Ważne będzie również zaopatrzenie w odpowiedni samochód, żeby sportowiec odzyskał pewną swobodę poruszania się. Tak, aby mógł wykorzystać cały swój potencjał, włączyć się do normalnego, aktywnego życia w społeczeństwie" - ocenił prof. Harat.
Przypomniał, że operacja została wykonana trzy godziny po wypadku, a miało to istotne znaczenie dla późniejszych rokowań.
"Obrażenia były poważne. Było podwichnięcie, czyli przesunięcie dwóch trzonów TH6 do TH7. Doszło m.in. do uszkodzenia i stłuczenia rdzenia, krwiak był wewnątrz kanału kręgowego, a opona (osłona) rdzenia rozerwana. Podwichnięcie kręgosłupa zostało nastawione, a kręgosłup został ustabilizowany. To było zadanie do wykonania tuż po urazie. Pacjent otrzymał również odpowiednie leczenie farmakologiczne" - wyjaśnił prof. Harat. Wskazał dodatkowo, że chodziło o to, żeby nieuszkodzone aksony, które mogły przeżyć ten uraz, mogły w kolejnym okresie podjąć swoje funkcje.
Dr Cezary Rybacki, który zna żużlowca i opiekuje się nim od 1988 roku, wspominał pierwsze chwile po wypadku, gdy otrzymał bardzo złe wieści z toru motocrossowego od menedżera Golloba, który mówił, że ten spadł z motocykla i nie ma czucia w nogach.
"Od początku miałem informacje, że jest to poważny wypadek. Spotykamy się z państwem dlatego, że w końcu Tomek wyraził na to zgodę, gdyż wcześniej nie był na to gotowy. Kończy się faza szpitalnego leczenia, a dalsza rehabilitacja będzie ambulatoryjna. Obecnie stan ogólny Tomka jest bardzo dobry, ale wymaga on dalszej rehabilitacji" - mówił Rybacki.
Dodał, że niestety nadal utrzymuje się głęboki niedowład kończyn dolnych i to wymaga dalszej rehabilitacji. "Razem z zespołem zaplanujemy ją po wyjściu pacjenta ze szpitala" - stwierdził Rybacki.
Lekarze zgodnie przyznali, że są otwarci na wszystkie sugestie pomocy sportowcowi płynące z innych klinik, ale zastrzegli, że muszą one coś wnosić do procesu rehabilitacji, a nie być tylko innowacją dla innowacji oraz próbą wykorzystywania dramatu sportowca do celów promocyjnych.
46-letni Gollob, indywidualny mistrz świata w jeździe na żużlu z 2010 roku, 23 kwietnia miał wystartować w motocrossowych mistrzostwach strefy północnej w Chełmnie. Podczas treningu przed zawodami uległ jednak poważnemu wypadkowi.
Jak wykazały badania, doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym, doszło też do złamania siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Miał również stłuczone oba płuca. Przeszedł długą operację i był przez lekarzy utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Po kilku dniach został z niej wybudzony. Od 2 maja znajdował się na oddziale neurochirurgii 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy pod opieką prof. Marka Harata, a 22 maja został przeniesiony do kliniki rehabilitacji.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Lekarze: u Tomasza Golloba utrzymuje się głęboki niedowład nóg
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.