Liczne podróże służbowe ministra

(fot. State Farm / Foter / CC BY)
PAP/ kn

Większa liczba służbowych wyjazdów poselskich w 2012 i 2013 r. jest m.in. naturalną konsekwencją powołania mnie na stanowisko ministra - oświadczył w poniedziałek szef resortu zdrowia Bartosz Arłukowicz.

Dodał, że liczba przejechanych kilometrów wynika też "ze szczególnego położenia województwa zachodniopomorskiego". W Szczecinie Arłukowicz ma swoje biuro poselskie.
Poniedziałkowy "Wprost" napisał, że minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, a także były szef MSZ, marszałek Sejmu Radosław Sikorski, oraz wiceminister zdrowia Sławomir Neumann jako posłowie pobierali z Sejmu "gigantyczne pieniądze" za zwrot kosztów za używanie prywatnego auta. Według tygodnika, Arłukowicz jako minister dysponuje służbową limuzyną, a mimo to jako poseł na podróże własnym autem pobrał w 2012 r. 27 tys. zł.
Arłukowicz w oświadczeniu przesłanym PAP przypomniał, że zgodnie z obowiązującym w Ministerstwie Zdrowia zarządzeniem dyrektora generalnego przysługuje mu prawo korzystania z samochodu służbowego wraz z kierowcą na czas pełnienia funkcji ministra. Jednocześnie zapewnił, że "służbowy samochód Ministerstwa Zdrowia nigdy nie był wykorzystany do celów związanych z wykonywaniem mandatu posła".
"Jednocześnie informuję, że kwota rozliczana przez moje biuro poselskie z tytułu wykorzystywania prywatnego samochodu do celów służbowych jest konsekwencją jasno dokonanego przeze mnie podziału obowiązków wynikających z mandatu poselskiego oraz pełnionej od listopada 2011 roku funkcji Ministra Zdrowia" - czytamy w oświadczeniu.
"Większa liczba służbowych wyjazdów poselskich w 2012 i 2013 r. jest naturalną konsekwencją powołania mnie na stanowisko Ministra Zdrowia, a w związku z tym dużo większą liczbą zaproszeń oraz spotkań z mieszkańcami i samorządowcami, a także ważnych dla regionu wydarzeń, w których brałem i biorę czynny udział" - wyjaśnił Arłukowicz.
"Liczba przejechanych przeze mnie kilometrów w związku z wykonywaniem mandatu posła wynika również ze szczególnego położenia województwa zachodniopomorskiego, dużych odległości pomiędzy lotniskiem a Szczecinem, miastami i mniejszymi miejscowościami w regionie oraz licznych wyjazdów poza granice województwa" - dodał.
Arłukowicz przypomniał, że podstawą prawną funkcjonowania biur jest art. 23 ustawy z 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz wydane na jego podstawie zarządzenie Marszałka Sejmu nr 8 z 25 września 2001 r. w sprawie warunków organizacyjno-technicznych tworzenia, funkcjonowania i znoszenia biur poselskich. Jak informuje minister zdrowia, ryczałt na prowadzenie biura poselskiego wynosi 12.150 zł miesięcznie, a z niego mogą być pokrywane m.in. wydatki na przejazdy posła samochodami w związku z wykonywaniem mandatu.
Marszałek Sejmu Radosław Sikorski powołał komisję badającą rozliczenia wyjazdów służbowych posłów po tym, jak okazało się, że trzech posłów, usuniętych już z PiS, pobrało z sejmowej kasy pieniądze (tzw. kilometrówkę) na podróż samochodami na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, ale do stolicy Hiszpanii ostatecznie udali się tanimi liniami lotniczymi. W środę Sikorski poinformował, że przeprowadzony w Sejmie audyt wyjazdów służbowych posłów jest już gotowy. Ma być przedstawiony, gdy posłowie poproszeni o wyjaśnienia złożą je - mają na to tydzień.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Liczne podróże służbowe ministra
Komentarze (2)
R
Radujmysię
8 grudnia 2014, 17:28
Wysokie standardy. Władza wykonawcza - minister jest jednocześnie przedstawicielem władzy ustawodawczej - posłem. Tak w praktyce wygląda słynna zasada rozdziału władzy sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej. Co lepsze, z każdego z zajęć czerpie się odpowiednie korzyści finansowe. Taki zapracowany ponad miarę człowiiek jest jakąś część godzin na dobę ministrem a jakąś część posłem. Ma być może rozdwojenie jaźni. Arłukowicz przyznaje się do "jasno dokonanego przeze mnie podziału obowiązków wynikających z mandatu poselskiego oraz pełnionej od listopada 2011 roku funkcji Ministra Zdrowia". Pan Arłukowicz zawsze wie kiedy jest ministrem, a kiedy reprezentuje wyborców jako poseł i kiedy w końcu jest osobą prywatną. Być może nawet jako poseł zgłasza zapytania poselskie do ministra którym jest w innych godzinach lub przychodzi do swojego biura poselskiego jako zwykły obywatel z prośbą o interwencję.
K
kali
8 grudnia 2014, 14:24
PiS mówi „sprawdzam” Ewie Kopacz ws. standardów: Czy Sikorski wyleci z Platformy? Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że zwrócił się do premier Ewy Kopacz o usunięcie Radosława Sikorskiego z PO, a w konsekwencji także z fotela marszałka Sejmu. To pokłosie publikacji „Wprost”. Tygodnik „Wprost” napisał, że Radosław Sikorski w czasie, gdy pełnił funkcję szefa polskiej dyplomacji - od 2007 roku do września 2014 r. - wykorzystywał publiczne środki na podróże prywatnym autem. Tygodnik podkreśla, że ówczesnemu ministrowi przysługiwała możliwość jeżdżenia rządową limuzyną. Wg „Wprost” w 2009 r. z kasy Sejmu Sikorski pobrał 1245 zł, rok później kwota urosła do ponad 21 tys. zł, w 2011 r. - 26,5 tys. zł, w 2012 r. - 19,1 tys. zł, a w 2013 roku - niecałe 10 tys. zł. "Zobaczymy, jakie standardy obowiązują w PO, czy takie, jakie obowiązują w PiS, gdy żegnamy się ze wszystkimi, którzy naruszają jakiekolwiek obyczaje, zasady czy też mamy do czynienia z tym, co widzieliśmy przez lata w PO, więc z tą piosenką: „Polacy nic się nie stało” i z zamiataniem afer pod dywan". Błaszczak podkreślał, że taka osoba nie powinna być marszałkiem Sejmu, tym bardziej że Sikorski obecnie - jako marszałek Sejmu - organizuje audyt, w którym mają być rozliczani posłowie z wykorzystywania pieniędzy publicznych. http://wpolityce.pl/polityka/225073-pis-mowi-sprawdzam-ewie-kopacz-ws-standardow-czy-sikorski-wyleci-z-platformy