"Mądra Polska" prof. Kleibera i co dalej?
Pod koniec stycznia prezes PAN Michał Kleiber ogłosił swój dekalog dla społeczeństwa, zatytułowany „Mądra Polska”. Ocenił w nim, że Polska nie nadąża za przemianami, którym podlega dzisiejszy świat.
"Przeważająca część naszego społeczeństwa ma dzisiaj nieodparte uczucie wysoce nieskutecznego wykorzystywania danej nam przez historię niepowtarzalnej szansy na nadrobienie cywilizacyjnych opóźnień” - napisał prezes PAN.
Jego zdaniem, państwo marnotrawi pieniądze podatników na uporanie się z doraźnymi problemami, zamiast myśleć przyszłościowo i inwestować w infrastrukturę, innowacje i edukację społeczeństwa. Jak zaznaczył profesor, potrzebni nam są liderzy polityczni, którzy wytyczą mądre cele i będą je konsekwentnie realizować?
Prezes PAN prof. Michał Kleiber w swoim programie "Mądra Polska" wysuwa słuszne postulaty - ocenił socjolog prof. UW Ireneusz Krzemiński. Jednak, jego zdaniem, szanse na realizację tych pomysłów są na razie niewielkie.
Jak mówił w rozmowie z PAP socjolog dr hab. Ireneusz Krzemiński z Uniwersytetu Warszawskiego, problemy i wyzwania, przedstawione przez Kleibera w programie "Mądra Polska" są znane, a postulat modernizacji polskiej gospodarki oraz inwestycji w naukę od dawna zgłaszają różne środowiska. Jak dotąd nie udało się jednak przełożyć tych postulatów na działania praktyczne.
- Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zachowanie i umocnienie polskiej pozycji na mapie świata zależy od tego na ile uda nam się zrobić jakościowy skok - podkreślił socjolog i dodał, że dotychczasowe metody wspierania rozwoju, które przyniosły wcześniej bardzo dobre efekty, dziś są niewystarczające. Przypomniał, że Polska bardzo rozwinęła się gospodarczo dzięki indywidualnej przedsiębiorczości obywateli, tworzących prężnie działające małe i średnie firmy. Aby jednak firmy te mogły skorzystać z nowych technologii i rozwijać się na rynku globalnym, potrzebują pomocy.
Państwo, jak ocenił Krzemiński, tej pomocy im nie zapewnia. - Obowiązujące od niedawna i tworzone właśnie ustawy reformujące naukę nie ułatwią tym drobnym przedsiębiorcom dostępu do innowacji. Mogą go ułatwić wielkim koncernom, która i tak nieźle sobie z tym radzą - powiedział i dodał, że ustawy reformujące polskie uczelnie, które ostatnio uchwalił Sejm, zaszkodzą szkolnictwu wyższemu, które było również jednym z motorów postępu.
- Poziom wykształcenia w naszym społeczeństwie wzrósł tak znacząco w ciągu ostatnich dwóch dekad głównie za sprawą uczelni niepublicznych. Tam mogła się kształcić młodzież tylko dlatego, że profesorowie z publicznych uczelni pracowali na dwóch etatach, a czasem więcej. Nowe prawo ma tę wieloetatowość ograniczyć. To oznacza kłopoty kadrowe wielu szkół prywatnych - tłumaczył. Według niego, ten sam przepis uderzy też w szkolnictwo publiczne, bo nauczyciele akademiccy zarabiają na państwowych uczelniach na tyle mało, że jedynie dodatkowa pensja z prywatnej szkoły pozwala im jednocześnie utrzymać się i wykładać na najbardziej renomowanych uniwersytetach.
Krzemiński zgodził się też z opinią Kleibera, że nic się nie zmieni, jeśli nie wzrosną nakłady na badania naukowe. - To nie może być dalej 4 mld zł, co stawia nas na przedostatnim chyba miejscu w Unii Europejskiej. OFE, o których ostatnio tak dużo się dyskutuje zarabiają połowę tego - podkreślił socjolog.
Przyznał jednak, że żywi obawę co do szybkiej realizacji tych postulatów. - Uważam, że to bardzo cenny głos, ale nie przypisywałbym mu, niestety, przełomowego znaczenia. O tym, że edukacja i nauka to najważniejsze dziedziny inwestowania państwa mowa jest od 1989 r. Tylko że nawet jak do władzy dochodzili sami profesorowie, to jakoś zapominali o tym w swoich politycznych decyzjach. Dopóki znacząca część samych obywateli nie zacznie działać w tym kierunku, który m.in. ten apel prof. Kleibera wyznacza, to nie sądzę, żeby można było wiele osiągnąć" - podkreślił.
W programie prof. Michała Kleibera "Mądra Polska" jest zawarta słuszna diagnoza, jednak teraz potrzebne są działania, które pozwolą pokonać wskazane przez prezesa PAN problemy - uważa poseł PiS Ryszard Terlecki z sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.
Kilka dni temu prezes PAN Michał Kleiber ogłosił program "Mądra Polska", w którym ocenił, że Polska nie nadąża za przemianami, którym podlega dzisiejszy świat i sformułował dziesięć postulatów, dotyczących strategii innowacyjnego rozwoju państwa.
Terlecki - który pracuje w podkomisji stałej do spraw nauki i szkolnictwa wyższego - powiedział PAP, że generalnie zgadza się z diagnozą prof. Kleibera, choć jego zdaniem potrzebny jest teraz kolejny krok.
- Generalnie się zgadzam, tylko tu nie chodzi o powtarzanie w kółko diagnozy, która jest krytyczna, ale o to, by znaleźć rozwiązanie, jak z tego wybrnąć; jak przekonać Polaków, że przyszłość ich państwa, przyszłość ich narodu, to nie tylko kwestia najbliższych wakacji czy wymiany starej lodówki na nową - powiedział.
Według Terleckiego fundamentem terapii, która powinna być odpowiedzią na diagnozę prof. Kleibera, jest przede wszystkim edukacja. - Tu jest klucz do przyszłości. Bardzo wiele zależy bowiem od tego, co młodzi Polacy wynoszą ze szkoły a potem z uczelni. Od tego trzeba by zacząć, tymczasem mamy do czynienia z postępującą destrukcją bardziej, niż z namysłem nad poprawą sytuacji - ocenił.
Skrytykował w tym kontekście uchwaloną niedawno przez Sejm nowelizację ustawy o szkolnictwie wyższym. W jego ocenie, zmierza ona "do tego, by obniżyć poziom szkolnictwa wyższego w Polsce". - Jak się krok po kroku obniża poziom szkolnictwa średniego, powszechnego a teraz jeszcze wyższego, to skutki tego muszą być dramatyczne - powiedział poseł PiS.
Pozytywnie ocenił zapowiedź prezesa PAN, który w wywiadzie dla PAP powiedział, że poza diagnozą przygotowuje też harmonogram działań, które należy podjąć, by przeciwdziałać wskazanym problemom. - Dzisiaj można nazwać ten tekst manifestem politycznym, po debacie zaowocuje on planem strategicznym - powiedział Kleiber.
- Debata jest niezbędna, by tę diagnozę, która jest dość powszechnie podzielana, przełożyć konkretne rozwiązania a przynajmniej działania, które do tych rozwiązań doprowadzą - uważa Terlecki.
Poseł PiS nie wierzy jednak, by program prof. Kleibera skłonił polityków do merytorycznej dyskusji na temat zawartych w nim kwestii. - Liczyć na to, że politycy na wezwanie prezesa PAN siądą do stołu i będą debatować wspólnie, nie po to, by ich wypowiedzi znalazły się w telewizji, ale by znaleźć rozwiązania problemów, to jest naiwność - ocenił.
Kluzik-Rostkowska: manifest prof. Kleibera to ważny głos w debacie
Manifest prof. Michała Kleibera "Mądra Polska" to ważny głos w debacie publicznej - uważa szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska.
Poinformowała, że działacze jej ugrupowania będą chcieli spotkać się z prezesem PAN, by rozmawiać o współpracy.
Kluzik-Rostkowska w rozmowie z PAP oceniła, że list Kleibera to "bardzo ważny i bardzo potrzebny głos w debacie publicznej". Podkreśliła, że PJN bardzo cieszy się z listu naukowca.
- Chcielibyśmy się w najbliższym czasie z panem profesorem spotkać i podjąć współpracę. Będziemy dzwonić do profesora i prosić o jakiś szybki termin spotkania - powiedziała w rozmowie z PAP posłanka.
Pytana, jak według niej mogłaby wyglądać współpraca z Kleiberem, odparła, że PJN ma "narzędzia polityczne" i chce przenieść debatę wszczętą przez profesora na poziom polityczny. - Uważamy, że nad tymi pomysłami trzeba siąść i my na pewno jesteśmy siłą polityczną, która tego głosu chce wysłuchać i to przełożyć na projekty ustaw, na plany i koncepcje - podkreśliła Kluzik-Rostkowska.
W jej ocenie, list prezesa PAN świadczy o "kryzysie koncepcji po stronie rządu". - Tak naprawdę te wszystkie propozycje czy te wszystkie ważne sygnały, które wysyła profesor w liście, to są kwestie, które powinny być podnoszone przez rząd i to rząd powinien generować debatę publiczną w tych sprawach - podkreśliła.
Jej zdaniem, rząd jednak nie ma "żadnej koncepcji". - Ucieka od tego wszystkiego, co ważne i co wykracza poza taki krótki dystans, który nam pozostał do następnych wyborów - zaznaczyła.
Kluzik-Rostkowska oceniła list Kleibera, jako "akt desperacji, ale bardzo ważny w przestrzeni publicznej". - Włączamy się do tej debaty publicznej w zastępstwie rządu - podkreśliła.
Żelichowski: PSL otwarte na debatę ws. programu prof. Kleibera
To nie jest takie proste, że zrobimy sobie nowoczesną Polskę - tak przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski odnosi się do programu "Mądra Polska"przedstawionego przez prezesa PAN prof. Michała Kleibera. Podkreślił jednak, że PSL jest otwarty na debatę nad programem.
- Szanuje profesora Kleibera, znamy się osobiście, jednak patrzy on na sprawy państwowe z pozycji profesora. Polityk myśli innymi kategoriami niż naukowiec. Mieliśmy już przypadek, kiedy dobry naukowiec stał się politykiem i nie wyszło - np. Leszek Balcerowicz. To nie jest takie proste, że z dnia na dzień zrobimy sobie nowoczesną Polskę - powiedział PAP Żelichowski.
Zaznaczył, że program może odbić się bez większego echa w polityce. - Jesteśmy przed wyborami i nie wydaje mi się, żeby to był odpowiedni moment. Warto jednak spróbować zrobić coś wielkiego w polityce. Dlatego popieramy taką ideę i jesteśmy otwarci na debatę - dodał polityk PSL.
Neumann: nie jest aż tak źle, jak mówi prof. Kleiber
Prof. Michał Kleiber ma w dużej mierze rację, krytykując zbyt niski poziom innowacyjności polskiej gospodarki, choć ta kwestia "nie wygląda aż tak czarno", jak przedstawia ją prezes PAN - uważa poseł PO z Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii Sławomir Neumann.
- W dużej mierze trudno nie zgodzić się z prof. Kleiberem, że poziom innowacyjności naszej gospodarki i wykorzystania osiągnięć nauki do wspierania gospodarki, jest zbyt niski - powiedział PAP poseł Neumann. Jak mówił, "w dalszym ciągu przełożenie nauki na gospodarkę jest w Polsce za małe w porównaniu do innych krajów. - To trzeba poprawiać - ocenił polityk PO.
Jednocześnie zdaniem Neumanna "sprawa nie wygląda jednak aż tak czarno", jak przedstawił ją prezes PAN. - Coraz więcej jest programów - głównie dzięki środkom unijnym - z którym korzystają przedsiębiorcy we współpracy z uczelniami. Nie jest aż tak źle, choć rzeczywiście są bariery, które należy obalać - powiedział.
Neumann zaznaczył, że podejmowane są także "pewne kroki w sferze politycznej, by zachęcić przedsiębiorców do korzystania z dorobku naukowców". Przypomniał, że udało się m.in. wprowadzić ulgę podatkową dla firm wdrażających nowe technologie oraz że podejmowane są działania, mające na celu wspieranie naboru studentów na kierunki techniczne.
W ocenie posła bez "symbiozy naukowców i przedsiębiorców nie da się zrobić nic sensownego" dla poprawy konkurencyjności polskiej gospodarki. Zwrócił uwagę, że również UE wymaga od swoich członków wspierania innowacyjności przedsiębiorstw oraz tzw. społeczeństwa wiedzy. - Bez tego Europa nie będzie bowiem konkurencyjna wobec na przykład Azji - zaznaczył.
Poseł pozytywnie ocenił to, że prof. Kleiber włącza się w dyskusję na temat strategii innowacyjnego rozwoju państwa. Przyznał też, że byłoby dobrym pomysłem, gdyby Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii nawiązała współpracę z prezesem PAN.
Skomentuj artykuł