Pieniądze zostaną rodzinie wypłacone jednorazowo. O takim wsparciu finansowym zdecydowali w czerwcu małopolscy radni. Symboliczny czek rodzina odebrała w piątek w Tylmanowej od marszałka Witolda Kozłowskiego i członkini zarządu województwa Marty Malec-Lech.
Zgodnie z zapowiedziami województwo zamierza systematycznie wspierać rodzinę w formie innej niż finansowa. "Jaka to będzie forma - to jeszcze ustalamy z rodziną. Chcemy, aby mieli wszystko, czego potrzebują" - powiedział w piątek PAP kierownik biura prasowego urzędu marszałkowskiego Michał Drewnicki.
Z kolei marszałek Kozłowski podkreślił, że przyjście sześcioraczków na świat było "niezwykłym wydarzeniem". Przypomniał, że w Małopolsce jest tradycją, że pierwsze bliźnięta urodzone w każdym kolejnym roku kalendarzowym otrzymują wsparcie województwa.
Sześcioraczki przebywają w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Ich stan jest dobry, oddychają samodzielnie, przybierają na wadze. Jak powiedziała w piątek PAP rzecznik szpitala Maria Włodkowska, dzieci będą wypisywane nie wcześniej niż końcem lipca, początkiem sierpnia - wówczas do domu pojechać może troje niemowląt. Ważą one obecnie od 1500 g do 2000 g. Po urodzeniu ważyły od 890 g do 1300 g.
Sześcioraczki: Filip, Tymon, Zosia, Kaja, Malwina i Nela urodziły się 20 maja w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Ciążę lekarze rozwiązali w 29. tygodniu przez cesarskie cięcie.
Rodzina otrzymała wsparcie od różnych instytucji, firm i osób prywatnych. Premier Mateusz Morawiecki wręczył rodzicom kluczyki do samochodu - dziewięcioosobowego volkswagena transportera - kupionego za pieniądze z Fundacji PKO BP i Fundacji PFR. Miasto Kraków wynajęło rodzicom mieszkanie, żeby mogli spokojnie odwiedzać dzieci w szpitalu. W ramach pomocy sześcioraczkom przekazywane były także kosmetyki dziecięce, łóżeczka i inne meble, obuwie, foteliki samochodowe i pieluchy.
Skomentuj artykuł