Marek Jurek pisze do szefa PiS. W sprawie SLD
Przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek zaapelował w liście do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o wycofanie się jego partii z medialno-politycznego sojuszu z "postkomunistycznym SLD". Według PiS taki sojusz nie istnieje.
"Z postkomunistami nie zrealizuje Pan żadnego dobra Polski. W najlepszym przypadku może zostać Pan oszukany, co skompromituje mit +skuteczności+, którym usprawiedliwia Pan swoją politykę" – czytamy w liście Jurka do J. Kaczyńskiego.
"Gorąco apeluję do Pana o wycofanie się z medialno-politycznej gry z postkomunistami i o szacunek dla ponadpartyjnych instytucji publicznych, bez których niemożliwe będzie normalne funkcjonowanie demokratycznego państwa; o szacunek dla opinii publicznej i niezależnego dziennikarstwa; o szacunek, który jest obowiązkiem każdego polityka, poważnie traktującego własną odpowiedzialność społeczną" – podkreślił Jurek.
Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak zdecydowanie zaprzeczył, jakoby miał istnieć jakiś sojusz medialno-polityczny jego partii z "postkomunistycznym SLD". – Te określenia, których użył Marek Jurek, są określeniami niemającymi związku z rzeczywistością. Każdy ma prawo do własnych ocen, ja się z tą nie zgadzam – powiedział Błaszczak.
Jurek napisał też w swym liście, że przez sześć lat pracując w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, gdy decydujący wpływ na TVP mieli postkomuniści, walczył w obronie mediów publicznych i ich misji. Dodał, że bronił dziennikarzy usuwanych z pracy, programów zdejmowanych z anteny, spraw skazanych na przemilczenie, środowisk pozbawionych prawa do prezentacji swoich poglądów.
Zaznaczył, że po śledztwie parlamentarnym w sprawie afery Rywina miał nadzieję, że najgorsze zagrożenia dla wolności opinii publicznej już minęły. Choć – jak pisze – lewica zrobiła wszystko, żeby pomniejszyć znaczenie tej afery, "miliony Polaków zobaczyły dość wiele, żeby zrozumieć, jak blisko było do obrócenia przez postkomunistów demokracji w naszym kraju w fikcję, zamienienia jej w demokrację sterowaną".
Według Jurka, obecnie znowu trzeba głośno przypominać, że nie wolno zgadzać się na traktowanie dziennikarzy jak "pracowników frontu propagandy", których można przestawiać jak pionki na partyjnej szachownicy.
"Nie wolno zgadzać się na nihilistyczny stosunek do misji kulturalnej mediów publicznych i degradowanie ich do roli ringu walki wyborczej pomiędzy umówionymi partnerami; że - krótko mówiąc - nie można w imię chwilowych interesów wyborczych cofać kraju do czasów sprzed afery Rywina" – podkreślił Jurek.
Według Błaszczaka, list byłego marszałka Sejmu i byłego polityka PiS, jest elementem prezydenckiej kampanii wyborczej i ma na celu rozdrobnienie prawicy.
– Jego działania są skazane na porażkę, której z resztą doświadczył zarówno w uzupełniających wyborach do Senatu, jak i wyborach do Parlamentu Europejskiego. Nic nie wskazuje także, aby w wyborach prezydenckich Marek Jurek osiągnął lepszy wynik – powiedział rzecznik klubu PiS.
Skomentuj artykuł