Marek Suski oskarżony o "mowę nienawiści"
Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz zwróciła się do sejmowej komisji etyki o ukaranie posła PiS Marka Suskiego za "rasistowskie i homofobiczne wypowiedzi". Zarzuciła mu użycie tzw. mowy nienawiści. To nagonka polityczna - uważa Suski.
Chodzi o porównanie związków partnerskich do zoofilii oraz o nazwanie posła PO Johna Godsona "Murzynkiem".
- Zachowania, które poniżają, dyskryminują drugiego człowieka, szczególnie jeśli zdarzają się w Sejmie powinny być natychmiast rugowane. To, co niektórzy posłowie uważają za żarty, to niebezpieczne zachowania, które z przymrużeniem oka traktują sprawy bardzo poważne. Nie wolno na to pozwalać w Sejmie - powiedziała PAP Kozłowska-Rajewicz zaraz po złożeniu wniosku do komisji etyki.
- To jest próba dokonania medialnego linczu. Zostałem postawiony pod pręgierzem poprawności politycznej, w której często przekręcone słowa są podstawą do ciężkich oskarżeń. To także oczywista walka polityczna - nie chodzi o to, żeby "złapać króliczka", chronić równy status innych osób, ale żeby dopaść przeciwnika politycznego (...) To jawna nagonka na przeciwnika politycznego. Nie chciałem nikogo urazić. Zarzuty są mocno przesadzone - tak Suski skomentował te zarzuty w rozmowie z PAP.
- To była podsłuchana prywatna rozmowa. Moja wypowiedź nie miała charakteru publicznego, nikogo publicznie nie obraziłem (...) Określenie, jakiego użyłem jest raczej z kategorii pieszczotliwych, bo w Polsce Murzynek kojarzy się z pysznym ciastem "murzynkiem" czy z Murzynkiem Bambo, naszym sympatycznym koleżką, co w Afryce mieszka. Takie sformułowanie nie miało nikogo poniżyć, ani obrazić, nie było przejawem rasizmu, bo nie jestem rasistą - oświadczył Suski.
Zaznaczył też, że przeprosił Godsona.
Sam Godson powiedział PAP, że przyjął przeprosiny Suskiego, dlatego uważa sprawę za niebyłą. - Pan Suski na pewno więcej takich słów nie użyje. Rozumiem natomiast, że działania pani pełnomocnik mają służyć napiętnowaniu tego rodzaju zachowania - ocenił polityk PO.
Przewodnicząca sejmowej komisji etyki Elżbieta Witek (PiS) poinformowała PAP, że wnioskami o ukaranie posła Suskiego komisja zajmie się na posiedzeniu zaplanowanym na 15 lutego. Dodała, że kary dla Suskiego za "obraźliwe, homofobiczne żarty" z Roberta Biedronia domaga się również Ruch Palikota.
W udostępnionym PAP piśmie do komisji pełnomocnik oceniła, że Suski użył tzw. mowy nienawiści, za co Kodeks karny przewiduje karę do 3 lat więzienia. Zdaniem Kozłowskiej-Rajewicz Suski naruszył ponadto zasady etyki poselskiej, które stanowią m.in., że "poseł powinien unikać zachowań, które mogą godzić w dobre imię Sejmu" oraz "powinien szanować godność innych osób."
Kozłowska-Rajewicz przytoczyła słowa Suskiego ze stycznia br., wypowiedziane podczas debaty na temat obywatelskiego projektu ustawy o ochronie zwierząt, w trakcie wystąpienia posła Roberta Biedronia z Ruchu Palikota.
Biedroń zaapelował, aby ludzie traktowali zwierzęta "po partnersku". Suski skomentował tę wypowiedź słowami: "Byle nie związki partnerskie". Po chwili wyjaśnił, że to był "żart" i dodał: "Byle nie związki partnerskie, miałem na myśli zoofilię".
- Porównywanie niesformalizowanych związków (związków partnerskich) do zoofilii obraża wszystkich obywateli, którzy w takich związkach żyją lub żyli - podkreśliła Kozłowska-Rajewicz.
Suski powiedział PAP, że jego zdaniem Kozłowska-Rajewicz niedokładnie przeanalizowała jego słowa. "W mojej wypowiedzi nie było porównania związków partnerskich do zoofilii. Było to żartobliwe podsumowanie prowokacyjnej wypowiedzi posła Biedronia" - przekonywał.
Do "skandalicznych wypowiedzi" Suskiego rządowa pełnomocnik ds. równego traktowania zaliczyła też słowa, jakie padły pod adresem posła Johna Godsona podczas posiedzenia sejmowej komisji innowacyjności w ubiegłym tygodniu: "No, i wasz Murzynek głosuje razem z wami, mimo że miał...".
- Użyte w tej wypowiedzi słowo "Murzyn" stanowi pejoratywne określenie, naruszając godność oraz stanowiące publicznie wyrażoną dyskryminację, u której podstaw leży inny, niż biały kolor skóry - podkreśliła w piśmie do komisji etyki Kozłowska-Rajewicz.
Jak zaznaczyła rządowa pełnomocnik, Kodeks karny penalizuje w art. 257 "mowę nienawiści" na tle rasowym. Przepis ten stanowi, że "kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.".
Dodatkowo - napisała Kozłowska-Rajewicz - art. 212 Kodeksu karnego stanowi, iż kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
- Zachowanie Pana Marka Suskiego w mojej ocenie wyczerpuje znamiona ww. przestępstw - podkreśliła Kozłowska-Rajewicz.
W rozmowie z PAP rządowa pełnomocnik zaznaczyła, że nie jest prawnikiem, uważa natomiast, że urząd jaki sprawuje zobowiązuje ją do tego, żeby być szczególnie uwrażliwioną na szkodliwe wypowiedzi.
- Nawet jeżeli ktoś później przeprosi, to nie jest tak, że sprawy nie było. Sprawa się zdarzyła, a reakcja powinna być silna - oceniła Kozłowska-Rajewicz. Przyznała, że jako pełnomocnik rządu ds. równego traktowania po raz pierwszy interweniuje w sprawach poselskich.
- Prawo do wolności słowa oraz wyrażania poglądów, na które autorzy podobnych wypowiedzi zwykle się powołują, nie jest absolutne i podlega ograniczeniom w takim zakresie, w jakim jest to konieczne do ochrony prawa innych osób. Prawo międzynarodowe wyraźnie ustanawia hierarchię, w której wolność wypowiedzi nie podlega ochronie, jeśli stanowi "mowę nienawiści", w szczególności ze względu na kolor skóry - napisała Kozłowska-Rajewicz. Powołała się m.in. na Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Konwencję w Sprawie Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Rasowej.
- Marek Suski poprzez swoje naganne wypowiedzi umacnia stereotypy, które są szkodliwe i krzywdzące dla osób o innym niż biały kolorze skóry oraz pozostających w niesformalizowanych związkach partnerskich. Publiczne oraz prywatne wypowiedzi Pana Posła Marka Suskiego mają charakter homofobiczny i rasistowski oraz świadczą o braku tolerancji - podkreśliła Kozłowska-Rajewicz.
Rządowa pełnomocnik oceniła ponadto, że wypowiedzi Suskiego "nie licują z godnością mandatu posła".
- Brak zdecydowanej reakcji ze strony Komisji Etyki Poselskiej na dyskryminujące wypowiedzi i "żarty" może stanowić zachętę do dalszego wulgaryzowania języka i tolerowania zachowań, które są penalizowane przez prawo i których pojawianie się w Sejmie przynosi nam wszystkim wstyd - zaznaczyła Kozłowska-Rajewicz.
Skomentuj artykuł