Medyczne Schengen zastanie nas w lesie

(fot. PAP/Adam Warżawa)
"Puls Biznesu" / PAP / drr

25 października wejdzie w życie unijna dyrektywa o transgranicznej opiece zdrowotnej, przypomina "Puls Biznesu". Na leczenie do Polski będą mogli przyjeżdżać chorzy z całej UE. Szpitale już liczą pieniądze. Czy nie na wyrost?

Większość placówek medycznych w naszym kraju nie wykorzystuje swego potencjału. Tymczasem według szacunków, mogłyby wykonywać dodatkowe usługi dla zagranicznych pacjentów, warte 1,5-2 mld zł.

Niestety dotychczasowe przygotowania do wdrożenia unijnej dyrektywy przebiegaja w Polsce opieszale. Ciągle nie uruchomiono ani platformy, która informowałaby zagranicznych pacjentów o polskich placówkach, ani krajowych punktów informacyjno-kontaktowych, których wymaga dyrektywa.

DEON.PL POLECA

Na dodatek katalog problemów uzupełniają wątpliwości natury prawnej. Otóż znaczna część sprzętu medycznego w Polsce została kupiona dzięki dotacjom publicznym. Nadal nie ma jednoznacznej interpretacji prawnej, czy szpitale mogą używać tych urządzeń, świadcząc usługi komercyjne, a tak traktowane są usługi dla pacjentów zagranicznych.

- Taki zapis jest absolutnie bez sensu. Nie po to przecież daje się miliony na unowocześnienie placówek medycznych, by później zakazywać im używania nowego sprzętu, a na koniec zarzucać nieefektywność, mówi Jarosław Fedorowski - prezes Polskiej Federacji Szpitali.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Medyczne Schengen zastanie nas w lesie
Komentarze (1)
S
Słaba
9 maja 2013, 14:05
Większość placówek medycznych w naszym kraju nie wykorzystuje swego potencjału. Tymczasem według szacunków, mogłyby wykonywać dodatkowe usługi dla zagranicznych pacjentów, warte 1,5-2 mld zł. A jednocześnie są duże kolejki do specjalistów i zabiegów w ramach NFZ.