MKiDN: ACTA gwarantuje wolność słowa

(fot. Shane Pope / flickr.com)
PAP / pz

ACTA zawiera przepisy gwarantujące, że jej stosowanie nie naruszy wolności słowa i prawa do prywatności, ma za zadanie zapewnić skuteczniejszą ochronę praw własności intelektualnej - informuje w komunikacie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

"Wbrew pojawiającym się wątpliwościom, ACTA zawiera szereg przepisów gwarantujących, że jej stosowanie nie będzie prowadzić do naruszania praw podstawowych, w tym prawa do prywatności i wolności słowa" - podało ministerstwo.

Według resortu w tekście umowy nie można odnaleźć przepisów, które tworzyłyby wspomniane zagrożenia.

DEON.PL POLECA

Zdaniem ministerstwa najważniejszą korzyścią dla Unii Europejskiej z przystąpienia do ACTA byłoby zapewnienie "skuteczniejszej ochrony unijnych, a więc także polskich, właścicieli praw własności intelektualnej". Dotyczy to również artystów, twórców, producentów, nadawców, przedsiębiorców, których "kapitałem" są prawa własności przemysłowej poza granicami Unii.

Jak podkreśliło MKiDN, "żaden przepis ACTA nie wprowadza wymogu blokowania legalnych treści w internecie"

"Kuriozalnie brzmi zarzut, jakoby ACTA przewidywało obowiązek monitorowania użytkowników internetu. Określone w tej umowie środki prawne nie mogą tworzyć barier dla zgodnej z prawem działalności, ani nie mogą naruszać prawa do wolności słowa, sprawiedliwego procesu i prywatności, a także konkurencyjności" - podkreślono w komunikacie.

Ministerstwo zauważa, że polskie oraz Wspólnotowe standardy wyrażone w przepisach ochrony dóbr własności intelektualnej są obecnie bardziej restrykcyjne, niż te przewidziane w ACTA.

"Państwa członkowskie uczestniczyły w negocjacjach tylko w zakresie przepisów karnych umowy, w pozostałym zakresie UE była reprezentowana przez Komisję Europejską (...) wynika to z podziału kompetencji w UE, dlatego procedura przystąpienia Unii Europejskiej i jej państw członkowskich odbywa się dwutorowo - zarówno na szczeblu Unii jak i poszczególnych krajów" - przypomniało ministerstwo.

We wrześniu 2011 roku organizacje zrzeszające w Polsce podmioty reprezentujące rynki: wydawniczy, filmowy, muzyczny i oprogramowania, skierowały do premiera Donalda Tuska wystąpienie popierające przystąpienie Polski do umowy ACTA.

Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in. ZPAV, ZAiKS, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Stowarzyszenie Dystrybutorów Filmowych, Business Software Alliance.

ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.

Rada UE decyzję o podpisaniu go podjęła za polskiej prezydencji na posiedzeniu 15-16 grudnia 2011 z udziałem ministrów rolnictwa i rybołówstwa, pod przewodnictwem Marka Sawickiego. Kraje UE uzgodniły przystąpienie do porozumienia na szczeblu eksperckim; w takim przypadku jest przyjętą praktyką, że formalną decyzję podejmują bez dyskusji ministrowie na dowolnym posiedzeniu.

Polska ma podpisać międzynarodowe porozumienie dotyczące walki z naruszeniami własności intelektualnej ACTA 26 stycznia w Tokio.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

MKiDN: ACTA gwarantuje wolność słowa
Komentarze (3)
jazmig jazmig
22 stycznia 2012, 18:55
 4. Strona może, zgodnie ze swoimi przepisami ustawodawczymi i wykonawczymi, zapewnić swoim właściwym organom prawo do wydania dostawcy usług internetowych nakazu niezwłocznego ujawnienia posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, którego konto zostało użyte do domniemanego naruszenia, jeśli ten posiadacz praw złożył wystarczające pod względem prawnym roszczenie dotyczące naruszenia praw związanych ze znakami towarowymi, praw autorskich lub pokrewnych i informacje te mają służyć do celów ochrony lub dochodzenia i egzekwowania tych praw. Dotychczas prawo do informacji miały organa ścigania i sąd, teraz dostaje je ktoś, kto twierdzi, że ma roszczenie. Jest to kolosalna zmiana ochrony danych osobowych klientów firm internetowych.
jazmig jazmig
22 stycznia 2012, 18:13
 Jeżeli ministerstwo i KE ukrywały cały  tok legislacyjny, a jedyną stroną, której uwagi wysłuchano były instytucje żerujące na tantiemach, to oznacza, ża ACTA jest zagrożeniem dla wolności internetu i jego użytkowników. Cała procedura uchwalania tego aktu w Polsce również przebiegała w sposób, który uniemożliwiał zapoznanie się z tworzonymi przepisami i przedstawienie opinii przez społeczeństwo. Nie jest usprawiedliwieniem fakt, że takie są zwyczeje w UE, bo ministrowie rolnictwa nie są od tego, aby tego rodzaju akt prawny uchwalać. Dlatego należy odłożyć decyzję o podpisaniu ACTA do czasu, kiedy odbędzie się społeczna debata na temat tego aktu prawnego.
M
maxiu
22 stycznia 2012, 17:50
"Nie wytrzymam! Permanentna inwigilacja! Nie wytrzymam!"