Na Powązkach pochowano Violettę Villas

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / pz

Violetta Villas - jedna z największych piosenkarek polskich, wykonawczyni takich przebojów jak "Do ciebie, mamo", "Nie ma miłości bez zazdrości" i "Przyjdzie na to czas" - spoczęła w poniedziałek na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

W ostatniej drodze Villas towarzyszyli członkowie rodziny, przyjaciele oraz liczne rzesze warszawiaków.

Artystka spoczęła na Starych Powązkach, jej grób znajduje się niedaleko grobu reżysera Krzysztofa Kieślowskiego.

- Była wyjątkową, niezwykłą, jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci na polskiej scenie muzycznej ostatnich kilku dziesięcioleci (...). Jej wyjątkowy talent i oryginalność bez wątpienia nie zostaną zapomniane przez tych, którzy ją znali, jak i przez młodsze pokolenia. Violetta Villas żyć będzie w naszej pamięci, jako symbol, i jako człowiek - napisał minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski w liście odczytanym podczas mszy pogrzebowej w kościele św. Boromeusza.

Podczas uroczystości na cmentarzu wokalista Grzegorz Wilk odśpiewał piosenkę artystki pt. "Melancholia".

- Nie wiem czy jest jakaś osobowość lub talent, który połączył z sobą tyle cech i tak nieprawdopodobnie odcisnął się w pamięci ludzi, jak ona. Takie talenty powinny rozkwitać wielką karierą, ale system, który panował w PRL, kłopoty z paszportem, powodowały, że tacy ludzie nie osiągali takich karier, jakie mogliby - powiedział bliski znajomy Villas, piosenkarz Andrzej Rosiewicz. Villas była matką chrzestną jednego z jego synów.

- Villas zapamiętam jako niepodważalnie największą gwiazdę, artystkę, człowieka. Kiedy jest się na topie, wszyscy są ojcami i matkami sukcesu, a wystarczy, że artyście trochę powinie się noga lub ma trochę gorszy okres w życiu, to w sposób zupełnie dla mnie niezrozumiały zostawia się go - powiedziała aktorka Ewa Kasprzyk. "W tym dniu, gdy przyszły pożegnać ją tłumy uzmysławiamy sobie, że odeszła wspaniała artystka, która w czasach PRL była kolorowym ptakiem, odstającym od przeciętności" - dodała.

Violetta Villas zmarła 5 grudnia w Lewinie Kłodzkim. Miała 73 lata.

Swoje największe przeboje Villas wykonała po raz ostatni w lutym tego roku w Kielcach na koncercie jubileuszowym z okazji 50-lecia działalności artystycznej. Artystkę odznaczono wówczas medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis, przyznawanym przez ministra kultury.

W repertuarze gwiazdy znajdowały się piosenki popularne, kolędy, pieśni religijne, kompozycje klasyczne, arie operowe i operetkowe. Artystka wykonywała również covery popularnych piosenek amerykańskich i francuskich. Do jej największych przebojów należą: "Do ciebie, mamo", "Nie ma miłości bez zazdrości", "Przyjdzie na to czas", "Szczęście", "Oczi cziornyje".

Artystka słynęła ze swego charakterystycznego wizerunku. Wykreowała styl hollywoodzkiej gwiazdy lat 60., któremu pozostała wierna. Na scenie nosiła efektowne, balowe suknie, jej znakiem rozpoznawczym były długie, kręcone blond włosy, o które - jak podkreślała w wywiadach - intensywnie dbała.

Villas, a właściwie Czesława Cieślak, urodziła się 10 czerwca 1938 r. w Liege w Belgii. Tam spędziła swoje dzieciństwo. W 1948 r. przyjechała z rodzicami do Polski i zamieszkała w Lewinie Kłodzkim, gdzie rozpoczęła naukę muzyki.

Skala głosu i uzdolnienia wokalne zapowiadały Villas karierę operową, z której ostatecznie zrezygnowała, przyjmując propozycje występów estradowych i pierwszych nagrań radiowych z zespołami Bogusława Klimczuka i Edwarda Czernego.

Villas twierdziła, że to Władysław Szpilman odkrył jej talent i zaproponował zmianę nazwiska. - Poprosił mnie do siebie do biura i powiedział: "dziecko, nie przyzwyczajaj ludzi do Cieślak, bo nikt za granicą nie wypowie twojego nazwiska. Będą kaleczyć. Wybierz sobie pseudonim". Wybrałam Violetta, bo tak naprawdę mam na imię, bo się urodziłam w Belgii. Dodałam "las", ponieważ kochałam las i mieszkałam koło lasu - mówiła Villas w telewizyjnym programie "Uwaga" w TVN.

Wygrana piosenki "Dla ciebie, miły" w plebiscycie "Expressu Wieczornego" zapewniła Villas udział w festiwalu w Sopocie w 1961 r. Villas śpiewała też na międzynarodowych koncertach radiowych w Szwajcarii i RFN. W 1965 r. zdobyła Grand Prix na międzynarodowym festiwalu Varietes et Music-Halls w Rennes. Potem występowała z koncertami w ZSRR, Czechosłowacji, Bułgarii i Rumunii.

W 1966 r., na osobistą prośbę szefa paryskiej Olympii Brunona Coquatrixa, znalazła się w gronie artystów polskiego programu rewiowego Grand Music-Hall de Varsovie. Usłyszał ją wtedy twórca spektakli rewiowych Frederick Apcar i zaprosił do Las Vegas. Tam przez trzy sezony Villas była gwiazdą Casino de Paris, gdzie swoim czterooktawowym głosem śpiewała piosenki, arie operetkowe i operowe w dziewięciu językach.

Piosenka i estrada ułatwiły jej kontakt z filmem. W USA partnerowała m.in. Glennowi Fordowi, Lee Marvinowi i Bobowi Hope'owi. Występowała w recitalach telewizyjnych, na scenie Teatru Syrena w Warszawie oraz na wielu estradach w kraju i za granicą, także w ośrodkach polonijnych Australii i kilkakrotnie w USA. Villas można było zobaczyć również w epizodycznych rolach w polskich produkcjach, np. "Klubie profesora Tutki" Andrzeja Kondratiuka i "Dzięciole" Jerzego Gruzy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Na Powązkach pochowano Violettę Villas
Komentarze (1)
Bogusław Płoszajczak
19 grudnia 2011, 19:26
Wieczne odpoczywanie, racz Jej dać Panie.