Na razie nie będzie akcji protestacyjnej ZNP
Zarząd Główny ZNP nie zdecydował o przeprowadzeniu protestu w odpowiedzi na samorządowe propozycje zmian w prawie oświatowym. Decyzję o ewentualnej akcji protestacyjnej podejmie wtedy, gdy propozycje tych zmian poparte zostaną przez rząd lub przyjmą formę projektu aktów prawnych.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz zaprezentował w środę stanowisko Zarządu Głównego odnoszące się do wyników sondażu przeprowadzonego w odpowiedzi na propozycje zmian w prawie oświatowym przedstawione przez stronę samorządową Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu.
W stanowisku tym zapisano, że ZNP jest zdecydowanie przeciwne zmianom proponowanym przez samorządowców. Związek uważa, że destabilizują one system oświaty, uderzając w nauczycieli i w uczniów. Jednocześnie jest gotów do rozmów zarówno z rządem jak i samorządami nt. przyszłości oświaty.
38,3 proc. biorących udział w sondażu, czyli 81 tys. nauczycieli opowiedziało się za ogólnopolską manifestacją w Warszawie, 34,6 proc., czyli 75 tys. - za strajkiem ostrzegawczym, a 29,7 proc., czyli 65 tys. - za strajkiem ciągłym. Stanowisko Zarządu Głównego ZNP wraz z wynikami sondażu ma zostać przekazane m.in. minister edukacji Krystynie Szumilas oraz sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
- Oczekujemy, że pani minister doprowadzi do spotkania na temat edukacji z premierem Donaldem Tuskiem. Uważamy bowiem, że wszelka debata publiczna na temat zmian w systemie edukacji, dotycząca także statusu zawodowego nauczycieli, powinna odbywać się z udziałem minister edukacji, a nie tylko samorządów terytorialnych, z udziałem wszystkich partnerów społecznych, także organizacji pozarządowych prowadzących szkoły.
Tylko wówczas jest możliwość prowadzenia rzeczowej merytorycznej debaty nad całością systemu edukacji - powiedział Broniarz.
- Nie podjęliśmy decyzji w sprawie protestu nie ma bowiem w dniu dzisiejszym, ani stanowiska Ministerstwa Edukacji Narodowej, ani stanowiska rządu, czy parlamentu dotyczącego ewentualnych radykalnych działań podejmowanych wobec nauczycieli. Zarząd Główny zapowiada, ze jeśli takowe się pojawią to środowisko nauczycieli (…) gotowe jest do podjęcia akcji protestacyjnej we wrześniu - zaznaczył.
Pod koniec kwietnia strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu przedstawiła założenia - jej zdaniem - niezbędnych zmian ustawowych w oświacie. W ustawie o systemie oświaty zaproponowano m.in. wprowadzenie możliwości przekazywania szkół i placówek oświatowych innym osobom prawnym lub fizycznym bez względu na liczbę uczniów; obecnie samorząd może bez uprzedniej likwidacji przekazać prowadzanie szkoły, gdy uczy się w niej mniej niż 70 uczniów.
Opowiedziała się też m.in. za wyższym pensum dydaktycznym, czyli za większą obowiązkową liczbą godzin lekcji prowadzonych przez nauczycieli. Obecnie nauczyciele w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy mają obowiązek przeprowadzenia 18 godzin lekcji i dwóch godzin przeznaczonych na pracę z uczniami. Pozostały czas wykorzystują na przygotowanie do zajęć, sprawdzanie prac klasowych i domowych, spotkania z rodzicami, prowadzenie kół zainteresowań dla uczniów.
Samorządowcy chcą także ograniczenia systemu awansu zawodowego do stopnia nauczyciela mianowanego nadawanego przez dyrektora szkoły, i rezygnacji stopnia nauczyciel dyplomowany, który stałby się tylko tytułem honorowym. Wśród postulatów samorządów jest też rezygnację z dodatku wiejskiego i mieszkaniowego oraz wprowadzenie nowych zasad udzielania urlopu dla poratowania zdrowia.
Skomentuj artykuł