"Najpierw do Brukseli, Paryża i Berlina"

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / apd

Prezydent elekt Bronisław Komorowski potwierdził, że z pierwszą wizytą chciałby się udać do Brukseli oraz - przy tej okazji - odwiedzić stolice: Francji i Niemiec. Komorowski powiedział też, że swoich stanowiskach pozostaną dotychczasowy szef Kancelarii Prezydenta i szef BBN.

Komorowski powiedział w czwartek w Polsat News, że celem pierwszej wizyty zagranicznej polskiego prezydenta "powinna być niepisana, nieformalna stolica integrującej się Europy, Unii Europejskiej - Bruksela". Jak dodał, to także okazja do odwiedzenia Parlamentu Europejskiego, kierowanego przez Jerzego Buzka. - Rozmawiałem o tym z przewodniczącym (Komisji Europejskiej Jose) Barroso wczoraj, bo to jest gest, symbol woli aktywnego uczestniczenia w pogłębieniu procesu integracji europejskiej - mówił.

- Wydaje mi się, że w ramach tej samej wizyty powinno mieć miejsce odwiedzenie Paryża i Berlina, by podkreślić rolę Trójkąta Weimarskiego, współpracy na tej głównej osi europejskiej, bo to oznacza zwiększenie szans Polski na odgrywanie istotnej roli w UE jako całości - dodał Komorowski.

Prezydent elekt oświadczył, że "chętnie skorzysta" z zaproszenia prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, ale - jak zastrzegł - "jest jakaś kolejność" wizyt. - Trzeba dbać o ten rejon, w którym my mamy takie nie tylko bezpośrednie interesy, ale po prostu jesteśmy cząstką tego regionu, UE to także Polska - wyjaśniał. Zaznaczył, że USA "oczywiście powinny pozostać naszym bardzo ważnym partnerem, bardzo ważnym sojusznikiem". - I też powinna mieć miejsce wizyta w Waszyngtonie, być może prezydenta Obamy w Polsce - mówił.

Przypomniał, że wstępnie uzgodniono wizytę prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Polsce. - Tak jak się umówiliśmy po wyborach, potwierdziłem zaproszenie, dzisiaj MSZ-ty powinny nad tym pracować, aby termin odpowiadał obu stronom - powiedział Komorowski.

Prezydent elekt był również pytany o to, kogo zaprosi do współpracy w Pałacu Prezydenckim. - O nazwiskach należy mówić w momencie, jak są podjęte decyzje, a nie wcześniej - zaznaczył Komorowski. Wyjawił przy tym, że "decyzje zostały podjęte już w odniesieniu do szefa Kancelarii, jest pan minister Jacek Michałowski (...), teraz już jest mianowany ministrem, szefem Kancelarii Prezydenta. To samo jeśli chodzi o pana gen. prof. Stanisława Kozieja, szefa BBN". Jak dodał, trwają rozmowy w sprawie obsady kolejnych stanowisk.

Komorowski zapowiedział, że po zaprzysiężeniu będzie "w sposób regularny urzędował w Pałacu Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu, który jest do tego przystosowany". Oświadczył, iż to, że urzęduje obecnie w Belwederze "nie oznacza odwracania się od Krakowskiego Przedmieścia". Jak zaznaczył, o wyborze miejsca zdecydowały "względy z jednej strony piękne, symboliczne, a z drugiej wymóg praktyczności - w Pałacu Prezydenckim do niedawna jeszcze rezydowała pani Marta Kaczyńska (...), trzeba było zachować pewien dystans w tych sprawach".

Na pytanie czy zamieszka w Pałacu Prezydenckim, Komorowski powiedział, że zależy to od opinii jego rodziny. - To nie jest kwestia tylko moja, to jest kwestia rodziny - podkreślił. Jak dodał, będzie to zależało także od "tego, jak szybko da się zrobić remont w Pałacu na Krakowskim Przedmieściu". - Bo pani Marta Kaczyńska mieszkała tam do ostatnich godzin przed ogłoszeniem wyników wyborów, więc też i remont, który był planowany - jak słyszałem - od dłuższego czasu, pewnie się opóźni - ocenił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Najpierw do Brukseli, Paryża i Berlina"
Komentarze (3)
B
brat_gijon
9 lipca 2010, 08:22
nie oczerniać i nie manipulować - nauczyć sie szacunku dla prezydenta RP.
J
japolak
9 lipca 2010, 04:57
SLEPOTA , GLUPOTA , BEZCZELNOSC .. CZY NAPRAWDE TYM KRAJEM MUSZA RZADZIC ZAWSZE NIEZROWNOWAZENI OD ZALEZNOSCI NA KOLANACH OD KOGOS ... BYLA PRZYJAZN DO ZSRR NA SMIERC I ZYCIE A TERAZ DO MASONOW Z UNII EUROPEJSKIEJ NA SLEPO , BEZ NAMYSLOW ... CZY WRESZCIE PRZYJDZIE OPAMIETANIE I STANIEMY NA WLASNYCH NOGACH ??????
A
ania..
8 lipca 2010, 22:54
No i proszę,długo trzeba było czekać aby się przekonać gdzie komorowski będzie składał homagium.Gdziekolwiek PO=jedzie jedno jest pewne: będzie szkodził Polsce i Polakom. PO=pierający go "capino" i "prorok", nie wiedzieli o tym udzielając mu swojego(dosłownie), błgosławieństwa????. PO=za tym dobrze znają stanowisko tego gościa w/s zapłodnienia "in vitro" i przeprowadzamia aborcji, czyli PO prostu mordowania nie narodzonych dzieci. Ciekawe będzie obecnie stanowisko tych i im PO=dobnych, chociażby "filozofa", czy ekskomunikują Całe PO, które w swojej dyscyplinie partyjnej PO=parło tą formę zapłodnienia. Co wiecej, kiedy ludzie starsi i nie tylko, umieraja z PO=wodu niedofinansowania i prywatyzacji służby zdrowia, towarzyszka ewa kopacz lekką rączką przeznacza na dofinansowanie "in vitro",kilklanaście mln. zł. Dofinansowanie zabijania nienarodzonych, bo wszystkim teraz wiadomo jak ogromny odsetek zarodków ginie w wyniku stosowania tej metody.Z mniejszych rangą, ale wpływowych księży, np.ks..Sowa, jego brat jest wysokim rangą urzędnikiem panstwowym z PO, oficjalnie uczestniczył w pracach komitetu wyborczego Komorowskiego. Czy ks, Sowa też jest za zabijaniem nienmarodzonych.Może jednak uważa że zarodek nie jest życiem , może takie ma dylematy. W takiej sytuacji szef komitetu wyborczego kandydata komorowskiego, GANI, JAK SIE WYRAZIŁ TEN KLER(skąd my to znamy- komuno wróć), który "ambony PO=mylił z trybunami".Popieranie życia przez księży wadzi towarzyszowi sławomirowi nowakowi. Wadzi też arcb.Kowalczykowi, który zakazał angażowanie sie w kampanię - księżom. Nie przeszkodziło arcb. jednak jawne PO=parcie kandydata PO między I a II turą wyborów. Co za hipokryzja i gorszenie ludzi poszukujących "PRAWDY"