"Nasz Dziennik": Czarterem przed trybunał

Samolot rządowy Tu-154 M nr boczny 102 na Wojskowym Lotnisku Okęcie w Warszawie. (fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / Dziennik Polski / wm

Piloci krytykują pomysły na zastąpienie 36 spec pułku lotnictwa. Sposób, w jaki rząd czarteruje embraery, może być sprzeczny z prawem - alarmuje "Nasz Dziennik".

Piloci z rozwiązanej jednostki nie kryją oburzenia. - Niepotrzebnie wydajemy pieniądze na prawo i lewo i na wątpliwych warunkach finansujemy PLL LOT. Za 20 mln zł, które poszły do tej pory na czartery, mamy już jedną czwartą własnego, dobrego samolotu - mówi były pilot, niebawem już byłego 36. SPLT.

Oprócz cywilnych samolotów zamiast 36. SPLT w przyszłości ma funkcjonować eskadra, w której dla VIP-ów będą dostępne helikoptery. - Weźmy pod uwagę już tylko pojemność śmigłowca. To zwykle od 4 do 6 osób. A może rząd chce kupić duże śmigłowce? Tylko trzeba pamiętać, że są to najdroższe w eksploatacji statki powietrzne. Stać nas na to? - pytają piloci.

Do tego nie można zapomnieć o lotach zagranicznych, chociażby w rejony konfliktów zbrojnych. - Należało kupić nowe, odpowiednio wyposażone samoloty dla VIP-ów, pozwalające także na loty w strefy zagrożenia, przekazać je specpułkowi przy równoczesnym zapewnieniu mu środków na szkolenia w profesjonalnych ośrodkach. Likwidacja to najgorsze wyjście - zaznaczają lotnicy.

Według pilotów, także sposób, w jaki czarteruje się embraery, pozostawia wątpliwości co do zgodności z ustawą o zamówieniach publicznych. - Jeżeli narodowe linie lotnicze będą otrzymywały pieniądze od rządu na wyloty nieobjęte przetargiem, to konkurencyjne firmy mogą upominać się o swoje prawa na forum Unii Europejskiej, sugerując, że LOT jest dotowany ze Skarbu Państwa - podkreślają.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nasz Dziennik": Czarterem przed trybunał
Komentarze (1)
Bogusław Płoszajczak
6 sierpnia 2011, 10:25
Trochę drwiąc: Czy LOT bedzie woził ważne w Państwie osoby również w warunkach zagrożenia bezpieczeństwa lub (oby tego nie było) w razie wojny? PrzecieŻ właśnie przygotowaniem do wykonania TAKICH ZADAŃ róŻni się przygotowanie załóg wojskowych od cywilnych!