"Nasz Dziennik" - dlaczego tupolewy spadały

Tu-154M w barwach Lotu przy podchodzeniu do lądowania na lotnisku Heathrow w 1992 roku (fot. Deanster1983/flickr.com)
PAP / drr

Od czasu wyprodukowania pierwszych Tu-154, z około tysiąca maszyn kilkadziesiąt uległo katastrofie - pisze "Nasz Dziennik".

Gazeta przypomina kilka katastrof z udziałem tego samolotu. I tak w lipcu ub.r. w katastrofie Tu-154 należącego do linii Caspian Airlines i lecącego z Teheranu do Armenii zginęło 168 osób. Kapitan samolotu przed wypadkiem zgłaszał problemy techniczne.

W podobnych okolicznościach w sierpniu 2004 r. w Rosji rozbiły się Tu-154 i Tu-134. Pierwszy prawdopodobnie wybuchł w powietrzu, drugi roztrzaskał się o ziemię. Zginęło 89 osób. Oficjalnie za przyczynę obu tragedii podano atak terrorystyczny.

W grudniu 1997 r. w czasie podchodzenia do lądowania rozbił się TU-154 należący do linii lotniczych Tajikistan Airlines. Zginęło 85 osób. Samolot lądował z wykorzystaniem systemu ILS. Za przyczynę tragedii uznano zejście samolotu poniżej wyznaczonego pułapu. Po jego przekroczeniu maszyna wpadła w turbulencję, a pilotom nie udało się jej opanować.

W sierpniu 1996 r. należący do Vnukovo Airlines Tu-154 rozbił się podczas podchodzenia do lądowania w norweskiej miejscowości Longyearbyen. Panowały wtedy złe warunki atmosferyczne, wiał silny wiatr. Jako przyczynę wypadku podano błąd kontrolera lotu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nasz Dziennik" - dlaczego tupolewy spadały
Komentarze (15)
Stanisław Miłosz
5 maja 2010, 19:48
Z samolotem działy się dziwne rzeczy i to moim zdaniem za przyczyną pomocy z zewnątrz. Komuś ewidentnie zależało na pojednaniu z Rosją. O to to, POdzielam ten POgląd. Jedność w różnorodności - jedno z tchnień Marxa.
RK
Robert Kożuchowski
5 maja 2010, 19:25
Debata nie polega na obrażaniu jeden drugiego.
Z
Zibi
5 maja 2010, 16:47
Do "rozbawionego" - ton Twojej wypowiedź przypomina mi trochę "Tischnerowski przewrót porządku wartości": - "ponieważ ktoś musi być winien, winien jesteś ty" - "bo nie znasz zasad ortografii, a uważasz się za intelektualistę, śmiesz do tego mieć poglądy". Proponuję Ci zgłębienie lektury Tischnera, szczególnie tej jednej :)
K
Krak
5 maja 2010, 15:46
To co przedstawiono w artykule to prawda, takie zdarzenia miały miejsce. Ale też były wypowiedzi znawców tematu że tutki mogą lądować w każdych warunkach, dlatego chętnie były używane przez przemytników, którzy mogli lądować poza lotniskiem. Mieszkam bardzo długi okres czasu przy lotnisku tak Rakowickim jak i Balickim, ale jak żyję nie widziałem lądującego pasażera żeby miał nachylenie pod kątem 45 stopni na tej wysokości jak to podano do wiadomości. Z samolotem działy się dziwne rzeczy i to moim zdaniem za przyczyną pomocy z zewnątrz. Komuś ewidentnie zależało na pojednaniu z Rosją.
D
drażliwy
5 maja 2010, 15:14
A to przepraszam. Nie czytałem Tischnera, podobnie jak Kołakowskiego, Michnika, Marksa i kilku innych. I specjalnie nie odczuwam straty. A za intelektualistę się nie uważam.
R
rozbawiony
5 maja 2010, 13:05
Tego typu domysły i dyskusje tylko mnie przekonują, że żyjemy w krainie schorowanej wyobraźni! "Chorej wyobraźni", jeśli już.  "W krainie schorowanej wyobraźni" tutaj chodzi o nawiązanie do tytułu książki Tischnera. Jak się ktoś uważa za intelektualistę, to powinien co, nieco znać nawet jeśli tego nie popiera...no i nie popełniać błędów ortograficznych, gdy powołuje się na pewne osoby.
RK
Robert Kożuchowski
5 maja 2010, 12:29
A dla rozluźnienia polecam terazwszystkim  modlitwę Anioł Pański, wybiła 12-ta
RK
Robert Kożuchowski
5 maja 2010, 12:24
Chętnie bym przestał snuc hipotezy, gdyby: 1. Nie to, że najpierw padły ze strony Rosji komentarze o błędzie pilota. 2. Nie nieprawdziwa godzina katastrof podana na poczatku. 3. Nie niedotrzymane obietnice odczytu ze skrzynek. 4. Nie brak karetek na miejscu katastrofy. 5. Nie to, że jestem Polakiem. Ostatnia racja przeważa wszystkie poprzednie. Ale kto chce niech nie pyta, ale niech nie zabrania pytać. Nikt nie ma prawa zabronić pytać, bo zabronienie jest bezprawiem.
D
drażliwy
5 maja 2010, 12:15
Zgadza się to jątrzenie. Jeszcze nie stwierdzono, że powodem katastrofy w Smoleńsku była awaria samolotu, a już w domysle sformułowana jest teza, że tak było.Gdzie masz taką tezę? Acha, "w domyśle". A może żyjesz w "krainie schorowanej wyobraźni"? Może jednak poczekać na wyniki dochodzenia. Panie Kożuchowski dopiero jak będą wszystkie dane możemy mówić o jakiejś debacie w przeciwnym razie jest to uprawianie science fiction. Jakie "wszystkie dane"? Te z opisywanych katastrof TU-154? Już są. Artykuł odnosi się do innych katastrof niż ta w Smoleńsku, spróbuj to zrozumieć.Tego typu domysły i dyskusje tylko mnie przekonują, że żyjemy w krainie schorowanej wyobraźni! "Chorej wyobraźni", jeśli już. Chrześcijanie chyba jednak powinni być w świecie jak sól w zupie a nie robić ferment. Dziwne, że każdy prorosyjski komentarz na "Deonie" kończy się w ten sposób. "Chrześcijanie powinni siedzieć cicho i się modlić", "nie robić fermentu", bo pisanie o złych produktach z Rosji, to "jątrzenie", itp. A może byś zmienił frazeologię, bo ta której używasz, zalatuje wczesnym Gomółką.
D
Dana1
5 maja 2010, 11:37
Jezeli ktoś czyta czyste fakty i pisze, że to jątrzenie, to ja dziękuję. Czy czytanie rocznika statystycznego to jątrzenie? Dziadostwo te samoloty !
K
Kresowianin
5 maja 2010, 11:27
Nie wiem jak inni, ale ja na tamat Tupolewów czy innych maszyn latających,a także na temat ich jakości to wolę czytać np.w "Skrzydlatej Polsce". Panowie, nie ferujmy wyroków zbyt szybko,prawda zawsze wypływa na wierzch,jak oliwa.Gorączkowanie się nic nie daje ,może tylko zaszkodzić lub kogoś skrzywdzić.
K
Krzysztof
5 maja 2010, 10:55
Zgadza się to jątrzenie. Jeszcze nie stwierdzono, że powodem katastrofy w Smoleńsku była awaria samolotu, a już w domysle sformułowana jest teza, że tak było. Może jednak poczekać na wyniki dochodzenia. Panie Kożuchowski dopiero jak będą wszystkie dane możemy mówić o jakiejś debacie w przeciwnym razie jest to uprawianie science fiction. Tego typu domysły i dyskusje tylko mnie przekonują, że żyjemy w krainie schorowanej wyobraźni! Chrześcijanie chyba jednak powinni być w świecie jak sól w zupie a nie robić ferment.
D
drażliwy
5 maja 2010, 09:35
Jakie jątrzenie? Opisywanie że samoloty rosyjskie spadają częściej niż inne jest jątrzeniem? Po prostu informacja. Równie dobrze można pisać o innych samolotach (firmach) i wskazywać na to że są kiepskie. Nie "równie dobrze", bo katastrofę miał ten konkretny typ samolotu i on nas dziś interesuje.
RK
Robert Kożuchowski
5 maja 2010, 09:32
Debata nie jątrzenie. Wyjasnić sprawę trzeba, chiocby z tej racji, że bezwglenie należy się to rodzinom ofiar. Pomijam tu słowo patriotyzm, gdyż nie dla wszystkich patriotyzm jest racją. Sensem jest zaakcentowanie analogii do innych katastrof tego typu samolotu. Jeśli ktoś nie widzi sensu, nie oznacza to wcale, że go nie ma. Oto dowód: Zamknałem oczy. Nie widzę monitora. Czy go nie było, jak zamknąłem oczy?
A
abuelo
5 maja 2010, 09:05
Wiadomość bez sensu, no chyba że chodzi znowu o jątrzenie. Jeśli tak to się udało. Równie dobrze można pisać o innych samolotach (firmach) i wskazywać na to że są kiepskie. Wypadek to wypadkowa ludzi, pogody, maszyny a wrzucanie wszystkiego do jednego wora to zwykła nieuczciwość. Jeżeli latam na drzwiach ze stodoły to nie mogę mieć pretensji do cieśli, bo latamy na czyms innym