Nauczyciele po spotkaniu z prezydentem chcą mediacji. Padły nazwiska s. Chmielewskiej i Agaty Kornhauser-Dudy
Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Kole, rozmawiał z delegacją nauczycieli, którzy przyszli na jego otwarte spotkanie z mieszkańcami. Według rzecznika prezydenta Błażeja Spychalskiego, "jest duże zainteresowanie środowiska nauczycielskiego, aby jak najszybciej porozumienie podpisać".
Wspólną rozmowę z nauczycielami prezydent Andrzej Duda zaproponował podczas spotkania z mieszkańcami wielkopolskiego Koła. Obok placu, na którym odbywało się spotkanie stało ok. 100 nauczycieli i osób popierających strajk. Zebrani mieli ze sobą transparent z napisem "edukacja" i kartki z pomarańczowym wykrzyknikiem - symbolem strajku.
"Zaproponowaliśmy panu prezydentowi przede wszystkim pierwszą rzecz: że jeżeli w czwartek nie dojdzie do kolejnego porozumienia związków zawodowych - Forum Związków Zawodowych i ZNP - to w takim wypadku prosimy pana prezydenta o mediację. Lub jeżeli nie on, to niech znajdzie autorytet, który może połączyć zarówno jedną i drugą stronę" - poinformowała dziennikarzy przedstawicielka delegacji, która spotkała się z prezydentem, nauczycielka szkoły podstawowej Katarzyna Prądzyńska.
"Druga rzecz, powiedzieliśmy, że my nauczyciele jesteśmy już sfrustrowani. My nie chcemy strajkować, my chcemy, żeby dzieci chodziły do szkoły. Ale nie widzimy innego wyjścia i może dwie strony pójdą na ustępstwa: zamiast od września od kwietnia te podwyżki. I wtedy nie od stycznia - my rezygnujemy, spotykamy się w połowie drogi. Pan prezydent powiedział, że jeszcze z samochodu zadzwoni do pani Beaty Szydło i przekaże te informacje, bo pana premiera na pewno na rozmowach nie będzie" - dodała Prądzyńska.
Według nauczycielki Andrzej Duda zadeklarował, że "podejmie próbę poszukania człowieka, który mógłby pogodzić te dwie strony". Dodała, że mediatorem mogłaby być np. siostra Małgorzata Chmielewska, która - jak zaznaczyła - jest osobą "nie związaną z oświatą, ale jest związana z dobrymi ludźmi, z szukaniem porozumienia".
Przedstawicielka nauczycieli podkreśliła, że na spotkaniu prezydent poinformował, że jego małżonka Agata Kornhauser-Duda "ma się włączyć" w rozmowy z nauczycielami.
"Prawdopodobnie nawet w okrągły stół" - zaznaczyła. "Według tego co powiedział pan prezydent - pani prezydentowa jest za nauczycielami" - mówiła Prądzyńska.
Nauczyciele podkreślili także, że w czasie rozmowy prezydent przyznał, że "nie jest prawdą, to co mówią ile zarabiamy". "Pan prezydent przyznał, że to nie jest prawda. Przyznał, że to są fałszywe dane, które pokazują w telewizji" - relacjonowali. Pytani, czy to stwierdzenie odnosiło się do danych prezentowanych w mediach przez rząd, odpowiedzieli, że "tak". "Ale powiedział, że on zdaje sobie z tego sprawę, że to nie są dane prawdziwe. Tak powiedział do nas pan prezydent. Że to jest uśrednione wszystko" - odpowiedzieli.
"To była bardzo dobra rozmowa, która oczywiście dotyczyła w głównej mierze podwyżek, ale środowisko nauczycielskie podkreśla także fakt, że oświata wymaga reformy i środowisko nauczycielskie bardzo silnie podkreślało, że trzeba rozmawiać" - powiedział dziennikarzom Błażej Spychalski, po rozmowie prezydenta z nauczycielami.
Według Spychalskiego nauczyciele podczas spotkania podkreślali wielokrotnie, "że oni chcą się z rządem porozumieć, że zależy mi na tym żeby jak najszybciej podpisać stosowne porozumienie z rządem i żeby ten strajk jak najszybciej się zakończył". "I są gotowi naprawdę do szybkiego zakończenia tego protestu, do podpisania porozumienia" - podkreślił minister.
Poinformował też, że środowisko nauczycielskie przedstawiło prezydentowi "pewnego rodzaju propozycje". Jak tłumaczył, były to "propozycje na rozmowy na poziomie Rady Dialogu Społecznego". Spychalski powiedział jednak, że na razie nie poinformuje mediów o konkretach tych propozycji. "Pan prezydent obiecał za chwilę zadzwonić do pani premier Beaty Szydło i najpierw pani premier Beacie Szydło przedstawić propozycje środowiska nauczycielskiego" - dodał. "Z całą pewnością jest to propozycja, która na pewno przybliży nas do podpisania stosownego porozumienia ze środowiskami nauczycielskimi" - ocenił minister.
Dodał, że "ta formuła okrągłego stołu byłaby dobra". "Pan prezydent podkreślił to, co już dzisiaj mówił na spotkaniu: żeby posiedzenie RDS-u odbywało się w Belwederze, w miejscu bardzo godnym, więc jest duże zainteresowanie ze strony środowiska nauczycielskiego, aby jak najszybciej porozumienie podpisać" - mówił Spychalski.
Pytany, jakie związki reprezentowali nauczyciele, którzy spotkali się z prezydentem, odpowiedział, że "to byli nauczyciele różnego rodzaju organizacji". "Była także pani, która była wicedyrektorem, był pan, który jest dyrektorem szkoły oraz środowiska nauczycielskie z różnego rodzaju organizacji - więc szeroka reprezentacja" - zaznaczył.
Skomentuj artykuł