NFZ: Recepta z pieczątką protestu jest ważna

(fot. PAP/Lech Muszyński)
PAP / drr

Jeżeli na recepcie zamiast wskazania stopnia odpłatności zostanie umieszczona pieczątka "Refundacja do decyzji NFZ", lek ma być wydawany za najwyższą odpłatnością określoną w wykazie leków refundowanych - wynika z komunikatu NFZ.

W poniedziałek po południu na stronach NFZ opublikowano komunikat z wytycznymi dla aptek, które od 1 stycznia zawarły umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Zgodnie z komunikatem, jeśli na recepcie znajdzie się pieczątka "Refundacja do decyzji NFZ", apteka ją zrealizuje. W przypadku leku, które posiadają tylko jeden stopień odpłatności, aptekarze mają nanieść zmiany, wpisując odpłatność wynikającą z listy refundacyjnej. Aptekarz powinien zamieścić wówczas na rewersie recepty odpowiednią adnotację oraz swój podpis.

Jeśli lek występuje na liście refundacyjnej w kilku poziomach odpłatności, zostanie wydany pacjentowi za najwyższą odpłatnością.

NFZ zapewnił także aptekarzy, że będzie finansował recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ", jeśli będą one zgodne z rozporządzeniami Ministra Zdrowia ws. sprawie recept.

Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz mówił w piątek, że jeżeli na recepcie nie będzie określony poziom refundacji, "aptekarz wyda lek za najwyższą odpłatnością". Oznacza to, że pomimo iż pacjentowi przysługuje uprawnienie np. do opłaty ryczałtowej 3,20 zł, zapłaci on znacznie więcej. Zmienny stopień odpłatności dotyczy 230 leków na choroby przewlekłe.

Pacjenci lekarzy m.in. z Porozumienia Zielonogórskiego i OZZL dostają recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ". Lekarze nie określają poziomu refundacji leków. Według PZ takie pieczątki stawia na receptach 75 proc. lekarzy, a protest popierają Okręgowe Rady Lekarskie. Resort zdrowia ani NFZ nie udzielają informacji na temat skali protestu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

NFZ: Recepta z pieczątką protestu jest ważna
Komentarze (5)
Q
qlka
3 stycznia 2012, 01:31
bo skoro pacjent został bezpłatnie przyjety w przychodni znaczy to że jest ubezpieczony(to raczej jest proste i logiczne) niekoniecznie. może stracił w międzyczasie ubezpieczenie? a może dopiero się zapisał? czy lekarz to urzędnik, który ma weryfikować takie rzeczy? ok, jeśli dorzucamy mu obowiązków biurowych, to zabieramy automatycznie czas na leczenie pacjentów. do tego wiesz, ile problemów jest z wytłumaczeniem pacjentowi, że skoro nie ma ze sobą "książeczki", to nie zostanie przyjęty? no i jeszcze problem tzw. przedłużania leków chorym przewlekle, którym recepty wystawiane są cyklicznie bez konieczności ponownego badania pacjenta. nowa ustawa nakazuje obejrzeć dowód ubezpieczenia pacjenta, więc go wezwać, więc dorzuca kolejne obowiązki lekarzom strasząc sankcjami za stosowanie rozwiązań, które dotychczas DZIAŁAŁY(zamawia i odbiera rodzina bądź pacjent w reepcji).
T
takitam
3 stycznia 2012, 00:28
Pozew zbiorowy. Szkoda tylko, że za wygraną pacjentów zapłaci całe społeczeństwo. Powinno się wprowadzić odpowiedzialność materialną urzędników za nieodpowiedzialnie wprowadzane, czy źle realizowane ustawy. Urzędników, a zwłaszcza ministrów.
AP
Adrian Podsiadło
2 stycznia 2012, 22:31
Rząd PiS przejechał sie m.in. na protestach lekarzy. Bez wsparcia medialnego był bez szans. PO korzystając z przychylności rządowych mediów przez TVP po TVN może mamić i naciągać fakty w wielu sprawach, ale nie w temacie zdrowia. Chyba, że się mylę i kolejnymi moherami będą lekarze... p.s Premierze Tusk, proszę się nie przejmować protestami pacjentów. To chorzy ludzie!
K
kasia
2 stycznia 2012, 22:08
ustawa weszła w życie i nie mamy nic do gadania, a lekarze powinni zostac surowo ukarani za utrudnianie dostępu do leków ludziom ,którzy są do tego uprawnieni bo skoro pacjent został bezpłatnie przyjety w przychodni znaczy to że jest ubezpieczony(to raczej jest proste i logiczne)
P
pacjentka
2 stycznia 2012, 21:57
Dlaczeo ci , co są odpowiedzialni za ustawę refundacyjną są nadal bezkarni?