"Nie ma alternatywy dla reformy emerytur"

"Nie ma alternatywy dla reformy emerytur"
Nie ma alternatywy dla wydłużenia i zrównania wieku emerytalnego kobiet oraz mężczyzn - mówi premier Donald Tusk (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Nie ma alternatywy dla wydłużenia i zrównania wieku emerytalnego kobiet oraz mężczyzn - oświadczył premier Donald Tusk po czwartkowych spotkaniach z klubami SLD i Ruchu Palikota. W ocenie szefa rządu, jego rozmówcy "chyba podzielają tę opinię".

W czwartek o godz. 13 premier spotkał się w Sejmie z politykami Sojuszu; dwie godziny później - z klubem Ruchu Palikota. Na konferencji prasowej po rozmowach Tusk zaznaczył, że przekazał swoim rozmówcom, iż reformę emerytalną, mimo że nie jest słodka, trzeba zrobić.

- Nie mam żadnego interesu politycznego, chcemy reformę emerytalną przeprowadzić ze świadomością, że to nie jest pomysł na łatwą politykę. Nie ubiegam się o kolejne kadencje i myślę, że poważnie potraktowano moje zapewnienie o zupełnej bezinteresowności. To jest coś, co - w moim przekonaniu - musimy zrobić, to nie jest słodkie, ale moi rozmówcy chyba podzielają opinię, że szczególnej alternatywy dla tego rozwiązania nie ma - mówił Tusk dziennikarzom w Sejmie.

DEON.PL POLECA

Zwrócił uwagę, że w dokumentach Komisji Europejskiej pojawiają się rekomendacje mówiące o podniesieniu wieku emerytalnego do 72 lat. - Ci, którym wydaje się, że propozycja 67. rozłożona do 2040 roku, jest radykalna, mają rację o tyle, że jest to mocno odczuwalne w Polsce. Ale na tle tego, co jest naprawdę konieczne i w Polsce, i w Europie, to jest to projekt umiarkowany - ocenił szef rządu.

Jego zdaniem, propozycja rządu ws. emerytur jest radykalna w tym sensie, że rząd proponuje przeprowadzić ją od razu, biorąc na siebie ciężar tej decyzji.

- Tłumaczyłem to koleżankom i kolegom z PSL, ale przede wszystkim z SLD i Ruchu Palikota (...) Z punktu widzenia PO i z mojego punktu widzenia powinniśmy umieć podjąć to ryzyko, skoro wygraliśmy te wybory - podkreślił Tusk. Jak dodał, skutki reformy są "wieloletnie", "więc ewentualni następcy będą mieli szansę to korygować, w zależności od sytuacji".

Tusk ocenił, że spotkania zarówno z klubem SLD, jak i Ruchem Palikota były "bardzo dobre". - Bardzo otwarta rozmowa na temat podniesienia wieku emerytalnego, ale i innych propozycji, o których mówimy - podkreślił. - Akceptacja dla takich działań, jak zmiany w systemie przywilejów w emeryturach mundurowych, jest dość powszechna i nikt tego nie kwestionuje. Prawdziwa dyskusja dotyczy 67 (wydłużenia i wyrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 roku życia - red.) - zauważył szef rządu.

Dodał, że politykom SLD tłumaczył m.in. dlaczego ich propozycja, by o przejściu na emeryturę decydował staż pracy jest "dość niesprawiedliwa", szczególnie - jak mówił premier - "wobec tych, którzy nie z własnej winy nie mogli przepracować 40 lat". - Byłoby to karanie podwójne ludzi, którzy nie mieli szczęścia przepracować 40 lat i mieć 40 lat okresu składkowego - ocenił Tusk.

Na posiedzeniu klubu Ruchu Palikota - mówił premier - obiecująco i konstruktywnie zabrzmiała oferta współpracy w sprawie projektu emerytalnego. - Oczywiście nie bez warunków - zaznaczył. Jak powiedział Tusk, pojawiały się m.in. postulaty dotyczące innych projektów ustaw. - Ale wyraźnie usłyszałem od przewodniczącego i jego posłanek i posłów, że nie wykluczają poparcia pod pewnymi warunkami samego projektu 67 i to oznacza, że debata - zarówno poza parlamentem, jak i w samym parlamencie - będzie miała sens i będziemy szukać możliwie bezpiecznych dla Polaków rozwiązań - ocenił Tusk.

Zastrzegł, że jeśli się okaże, że propozycje Ruchu Palikota dotyczące spraw innych niż wiek emerytalny będą do zaakceptowania, a koalicja w zamian za to będzie miała szersze poparcie dla zmian, to będzie gotowy do współpracy. Podkreślił, że propozycje Ruchu Palikota nie zostały sformułowane wprost podczas czwartkowego spotkania.

Wyraził też przekonanie, że przygotowana przez rząd reforma emerytalna zyska poparcie koalicji rządowej. - To, że szukam szerszego poparcia dla tego projektu wynika z przekonania, że Polacy mają prawo mieć poczucie, że projekt jest przemyślany i potrzebny, mimo że przykry. Im więcej ludzi w Polsce zaakceptuje istotę tego projektu, tym - jak sądzę - Polacy będą się czuli jakoś bezpieczniej z tym projektem. Dlatego proszę, perswaduję i rozmawiam ze wszystkimi klubami - mówił Tusk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Nie ma alternatywy dla reformy emerytur"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.