"Nie wierzymy w zapowiedzi premiera"

"Nie wierzymy w zapowiedzi premiera"
(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / drr

Karolina Elbanowska ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców powiedziała, że pomysły premiera dotyczące polityki rodzinnej są dobre, ale nie wierzy, by udało się je zrealizować. Jej zdaniem środki przeznaczone na ten cel są zbyt małe.

W piątek premier Donald Tusk zapowiedział wydłużenie urlopu macierzyńskiego z pięciu miesięcy do roku. Zmiana ta miałaby wejść w życie w drugiej połowie przyszłego roku, a jej koszt szacowany jest na 2 mld zł rocznie. Zapewnił też, że będzie więcej miejsc w żłobkach i przedszkolach. Zapowiedział m. in. zwiększenie nakładów na żłobki o 50 mln zł w 2013 r. i przekazanie dodatkowych 320 mln zł na przedszkola w 2013 r.

- Pomysły są dobre i byłoby wspaniale, gdyby udało się je zrealizować, ale my w to nie wierzymy - powiedziała o zapowiedziach premiera Karolina Elbanowska ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. Przypomniała, że padły one w tym samym tygodniu, w którym Sejm "obciął" becikowe.

DEON.PL POLECA

W piątek Sejm znowelizował ustawę o świadczeniach rodzinnych, która przewiduje wprowadzenie kryterium dochodowego przy przyznawaniu tego świadczenia. Według nowych przepisów od 2013 r. becikowe ma trafiać tylko do rodzin o miesięcznych dochodach poniżej 1922 zł na osobę. Wcześniej posłowie przewagą jednego głosu podwyższyli kwotę becikowego do 1,2 tys. zł, wbrew intencjom rządu. Premier zapowiedział wtedy, że będzie przekonywał senatorów PO, by to zmienić. Senat wprowadził poprawkę przywracająca pierwotną wysokość becikowego, a Sejm ją zaakceptował.

- W ten sposób oszczędzono 40 mln zł na noworodkach. Wobec tego trudno uwierzyć, że premierowi naprawdę zależy na rodzinie - powiedziała Elbanowska.

Podkreśliła, że z rocznych urlopów macierzyńskich mogłyby skorzystać tylko matki zatrudnione na etacie, a więc wcale nie taka duża grupa.

- Premier mówi, że byłby to jeden z najdłuższych urlopów macierzyńskich w Europie. Jednak nie jest to do końca prawda. U nas całkowicie bezpłatny jest urlop wychowawczy, podczas gdy w większości krajów, wychowując dziecko, otrzymuje się mniejsze lub większe świadczenia, niezależnie od dochodów. U nas wszelka pomoc pieniężna, zasiłki zarezerwowane są dla rodzin na skraju nędzy - powiedziała Elbanowska.

Jej zdaniem wsparcie potrzebne jest nie tylko rodzinom najuboższym. Wiele rodzin ma relatywnie wysokie dochody, ale np. spłacają kredyt, więc de facto nie mają do dyspozycji dużych środków. - Takie rodziny na pewno odczują stratę uprawnień do becikowego - dla nich na pewno te pieniądze nie byłyby bez znaczenia - dodała.

W jej opinii trudno dać wiarę także obietnicom dotyczącym żłobków i przedszkoli. - Pieniądze, które mają być przeznaczone na przedszkola, są zbyt małe. Już teraz samorządów nie stać na utrzymywanie szkół i przedszkoli, małe placówki są zamykane, tworzone są konglomeraty - w jednym budynku przedszkole, podstawówka, gimnazjum i liceum. Dzieci, dla których musi znaleźć się miejsce w przedszkolu, wypychane są do zerówek szkolnych - podkreśliła.

Jak dodała, istnieje obawa, że coraz młodsze dzieci wypychane będą do szkół, aby w przedszkolach znalazły się miejsce dla młodszych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nie wierzymy w zapowiedzi premiera"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.