Nie zabraknie pieniędzy na emerytury i renty
Nie zabraknie pieniędzy na wypłatę rent i emerytur - zapewniła wiceprezes ZUS Mirosława Boryczka. Jej zdaniem sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest dobra. Wpływy ze składek za ten rok są wyższe od przewidywanych.
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS) bezpośrednio zajmuje się wypłatą emerytur i rent z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Finansowany jest głównie ze składek potrącanych z pensji ubezpieczonych. Pokrywają one jednak przeciętnie zaledwie ok. 57 proc. rocznych potrzeb Funduszu. Do tego dochodzą dotacje z budżetu państwa, pożyczki z banków i budżetu, a od 2010 r. także środki z Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD).
Na piątkowym posiedzeniu zespołu ubezpieczeń społecznych Komisji Trójstronnej Boryczka poinformowała, że za okres od 1 stycznia do 30 września 2010 r. wpływy do FUS pochodzące ze składek ubezpieczonych wyniosły prawie 70 mld zł. Jest to ponad 75 proc. wpływów planowanych na cały 2010 r.
- FUS wykorzystał już całą dotację budżetową na 2010 r., która wynosiła prawie 38 mld zł. Teraz, zgodnie z planem, rozpoczęło się przekazywanie do FUS środków z FRD. W 2010 r. ma to być łączna kwota 7 mld 500 mln zł. Na konto FRD trafiło już ok. 6 mld 500 mln zł i do przekazania zostało jeszcze ok. 1 mld zł, co nastąpi ok. 9-10 listopada - powiedziała Boryczka.
Przypomniała też, że minister finansów przewidział udzielenie FUS w 2010 r. nieoprocentowanej pożyczki z budżetu państwa na prawie 5 mld 400 mln zł. - Dzięki temu na koniec roku FUS przestanie mieć jakiekolwiek zadłużenie w bankach - zaznaczyła wiceprezes ZUS. Dodała, że obecnie wynosi ono ok. 1,5 mld zł.
Boryczka wyjaśniła, że FUS nadal będzie miał stale dostępne bankowe linie kredytowe. Ich obecna wysokość to ok. 3 mld 100 mln zł. - Linie te mogą być zawsze wykorzystane dla zapewnienia bieżącej płynności finansowej FUS. Jest to potrzebne, gdyż najwięcej składek do Funduszu wpływa ok. 17 dnia każdego miesiąca, natomiast wypłaty świadczeń dokonywane są co pięć dni. Dostępność linii kredytowych eliminuje niebezpieczeństwa, że nie wystarczy pieniędzy na bieżące emerytury i renty - powiedziała.
Wiceprezes ZUS zaznaczyła, że przekazanie do FUS części środków zgromadzonych w FRD nie spowoduje większych problemów finansowych w Funduszu, który - co do zasady - ma stanowić zabezpieczenie wypłaty świadczeń emerytalnych i rentowych, np. na wypadek kryzysu demograficznego.
40 proc. dochodów FRD pochodzi z prywatyzacji. Pozostałe to część składki ubezpieczeniowej potrącanej z pensji zatrudnionych. - Na początku 2010 r. na koncie FRD było 9 mld 700 mln zł. Przewidujemy, że na koniec roku, mimo przekazania 7,5 mld zł do FUS, w FRD będzie ponad 11 mld zł - poinformowała Boryczka.
Oceniła, że mimo kryzysu na rynkach finansowych Fundusz okazał się stabilnym zabezpieczeniem środków obecnych i przyszłych emerytów. - Za ostatnie trzy lata FRD ma lepsze wyniki inwestycyjne niż Otwarte Fundusze Emerytalne. Jednostka Funduszu wzrosła w tym czasie o 6,9 proc., podczas gdy najlepsze OFE osiągnęły wynik 4,9 proc. - powiedziała Boryczka.
Aktualna liczba emerytów i rencistów otrzymujących świadczenia z FUS to ok. 7 mln 400 tys. osób. Przeciętne świadczenie emerytalno-rentowe wynosi ok. 1 tys. 600 zł. brutto.
Skomentuj artykuł